Izrael: Mieszkańcy Jerozolimy w oczekiwaniu na kolejne irańskie ataki
2025-06-15 20:17:28(ost. akt: 2025-06-15 20:30:23)
Iran odpowiedział na izraelskie ataki zmasowanym ostrzałem. Według najnowszych doniesień, wystrzelono około 280 rakiet, powodując śmierć 14 osób i raniąc setki. Sytuacja jest dramatyczna, a władze izraelskie biją na alarm, ostrzegając przed możliwością kolejnych fal ataków.
Od piątku Iran przeprowadził odwetowe ataki na Izrael, wystrzeliwując około 280 rakiet. W wyniku tych działań zginęło 14 osób, a setki zostały ranne. Mieszkańcy Izraela byli zmuszeni wielokrotnie szukać schronienia, niekiedy spędzając w nich długie godziny. Miriam z Jerozolimy, w rozmowie z PAP, wyraziła swoje obawy: "Widziałam zdjęcia zniszczeń, są przerażające, ale przygotowuję się na kolejne ataki."
W Izraelu niedziela jest normalnym dniem pracy, jednak na ulicach panuje mniejszy ruch niż zwykle. Z powodu konfliktu z Iranem szkoły zostały zamknięte, wprowadzono zakaz zgromadzeń, a wszystkie zakłady pracy, których działalność nie jest niezbędna, otrzymały polecenie wstrzymania pracy. Ograniczenia te obowiązują na razie do wtorku.
"Nie wiem, czy ta wojna była konieczna, ale już teraz jest wiele ofiar. Iran wystrzelił dopiero kilkaset pocisków, a wojsko informowało, że planowali produkować ich 300 miesięcznie. To stanowi ogromne zagrożenie dla Izraela" - powiedziała Miriam.
37-letnia matka dwójki dzieci przyznała, że najbardziej niepokoi ją niepewność co do czasu trwania ciągłego zagrożenia irańskimi atakami. "Mamy w domu schron w piwnicy, ale nie możemy tak żyć na dłuższą metę. Jesteśmy przygotowani na kolejne naloty i mam nadzieję, że sytuacja uspokoi się w ciągu kilku dni" - dodała.
Izrael rozpoczął w piątek rano zmasowane ataki na Iran, argumentując, że jest to uderzenie wyprzedzające, wymierzone w obiekty militarne i nuklearne. Władze w Jerozolimie twierdzą, że Teheran przyspieszył prace nad zdobyciem broni atomowej i rozbudową arsenału rakiet balistycznych, co zagraża istnieniu państwa żydowskiego. W odpowiedzi Iran rozpoczął ataki rakietowe na Izrael. Obie strony zapowiadają dalsze uderzenia.
"Różnica polega na tym, że my atakujemy ich fabryki broni i zakłady wzbogacania uranu, co jest samoobroną. Iran ostrzeliwuje budynki mieszkalne, zabijając dzieci, w tym arabskie dzieci!" - powiedział Adam, programista, który w niedzielę, wykorzystując przerwę między alarmami, wyszedł z dziećmi na plac zabaw. Zapytany, czy wie o doniesieniach o dzieciach zabitych w izraelskich atakach, odpowiedział, że "nie czytał takich informacji".
W nocy z soboty na niedzielę irańskie rakiety uderzyły m.in. w Tamrę, miasto zamieszkiwane głównie przez izraelskich Arabów. Zginęły cztery kobiety z jednej rodziny, w tym matka i jej dwie córki w wieku 13 i 20 lat. Irańska rakieta całkowicie zniszczyła również blok mieszkalny w Bat Jam w aglomeracji Tel Awiwu, zabijając siedem osób, w tym ośmioletnią dziewczynkę. Ponad sto osób zostało rannych, a poszukiwania zaginionych wciąż trwają.
Izrael twierdzi, że atakuje cele militarne w Iranie, jednak zdjęcia z Iranu pokazują zniszczone budynki mieszkalne. Od początku izraelskich ataków zginęło 128 osób, w tym "wiele dzieci" i 40 kobiet, a 900 rannych trafiło do szpitali - poinformował w niedzielę irański dziennik "Etemad". Zarówno władze irańskie, jak i izraelskie podały, że w nalotach zginęło również kilkunastu wyższych dowódców irańskich sił zbrojnych.
"Iran chce nas zabić, ponieważ jesteśmy Żydami. Nie rozumiem, dlaczego (prezydent USA Donald) Trump jeszcze nie pomógł Izraelowi" - powiedziała 18-letnia Jenny z Chicago, która przebywała w centrum Jerozolimy z grupą żydowskiej młodzieży. Rozmowę dziewczyny z PAP przerwał dźwięk syreny ogłaszającej kolejny alarm powietrzny. Cała grupa schroniła się w publicznym schronie na podziemnym parkingu.
"Nie byłam na to przygotowana. Jestem w Izraelu od dwóch miesięcy, ale ostatnio te alarmy są niemal ciągle. Nie wiem, jak można tak żyć na dłuższą metę, to bardzo stresujące" - przyznała Jenny. Jej kolega Ben zapewnił, że to tylko kwestia "kilku dni, w ciągu których (premier Izraela Benjamin) Netanjahu rozprawi się z irańskimi terrorystami".
Władze Izraela wydają się jednak przygotowywać społeczeństwo na możliwość, że wojna potrwa kilka dni lub tygodni, co wiąże się z poważnymi zagrożeniami i stratami dla ludności cywilnej.
Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela, generał Ejal Zamir, zapowiedział, że spodziewane koszty irańskiej odpowiedzi "będą inne od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni".
Młodzi amerykańscy Żydzi, zapytani, czy nie martwią się zamknięciem przestrzeni powietrznej Izraela i wstrzymaniem ruchu lotniczego, odpowiedzieli, że planują spędzić w Izraelu jeszcze kilka miesięcy i wierzą, że do tego czasu sytuacja się unormuje.
Izraelskie MSZ zamknęło ambasady na całym świecie i ostrzegło przebywających za granicą obywateli, aby zachowali szczególną ostrożność. Na razie izraelskie władze nie planują lotów dla obywateli, którzy utknęli za granicą, których liczba szacowana jest na 50-100 tysięcy. Izrael wezwał ich również, aby ze względów bezpieczeństwa nie próbowali wracać do kraju przez Egipt lub Jordanię.
Osoby chcące opuścić Izrael prawdopodobnie nie będą mogły tego zrobić w najbliższych dniach lub tygodniach. Izraelskie linie lotnicze El Al zapowiedziały, że po wznowieniu ruchu w pierwszej kolejności będą realizować loty repatriacyjne do Izraela. Liczba operacji lotniczych po przywróceniu ruchu będzie początkowo ograniczona.
Nie wszyscy mieszkańcy Jerozolimy chcą rozmawiać o trwającej wojnie.
"Napiszcie, że Europa, zamiast nas krytykować i nienawidzić, powinna wysłać samoloty na Iran, bo gdyby nie Bibi (premier Netanjahu - PAP), Hamas i Hezbollah już by tam byli" - powiedział jeden z mężczyzn, który dołączył do rozmowy w schronie.
"Napiszcie, że Europa, zamiast nas krytykować i nienawidzić, powinna wysłać samoloty na Iran, bo gdyby nie Bibi (premier Netanjahu - PAP), Hamas i Hezbollah już by tam byli" - powiedział jeden z mężczyzn, który dołączył do rozmowy w schronie.
Od kilku miesięcy narasta międzynarodowa krytyka Izraela, dotycząca przede wszystkim sposobu prowadzenia wojny z Hamasem w Strefie Gazy, w tym nowej ofensywy i jej tragicznych konsekwencji dla ludności cywilnej, a także przepuszczania niewystarczającej ilości pomocy humanitarnej na to palestyńskie terytorium.
Władze Iranu wielokrotnie deklarowały chęć zniszczenia Izraela. Dla rządu w Jerozolimie reżim w Teheranie pozostaje najważniejszym i najgroźniejszym wrogiem. Izrael traktuje wszystkie prowadzone przez siebie konflikty, w tym wojnę w Strefie Gazy czy wojnę z libańskim Hezbollahem z jesieni 2024 roku, jako walkę z siłami wspieranymi przez Iran.
W swoich wystąpieniach skierowanych do zagranicznych odbiorców Netanjahu zawsze przedstawia konflikt z Iranem jako zmaganie dobra ze złem, starcie wolności z siłami terroru, podkreślając, że Izrael, walcząc z Iranem i jego pośrednikami, broni także całego Zachodu i jego wartości.
Źrodło: PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez