Przestańcie to robić!
2025-06-16 12:31:56(ost. akt: 2025-06-16 12:48:20)
Łowienie wielkich sumów w Odrze wywołuje coraz większe emocje. Biolog prof. Robert Czerniawski przestrzega, że może to mieć poważne konsekwencje dla ekosystemu rzeki i apeluje o przestrzeganie zasad etycznego wędkarstwa. „Przypomina to scenariusz z Igrzysk śmierci” – komentuje.
Łowienie dwumetrowych sumów w Odrze wywołało falę krytyki. Prof. Robert Czerniawski z Uniwersytetu Szczecińskiego porównał te działania do Igrzysk śmierci, wskazując na ich nieetyczny i szkodliwy charakter. Jak podkreślił, wędkarze często śledzą i wyciągają ryby wyłącznie dla zdjęcia, co może poważnie szkodzić zwierzętom.
Eksperci ostrzegają, że wyławianie i stresowanie sumów może poważnie zaburzyć ekosystem. Jako duże drapieżniki, sumy pełnią kluczową rolę w równowadze środowiska wodnego, a ich nadmierna eksploatacja może negatywnie wpłynąć na całą populację ryb.
Ekspert podkreśla, że od sumów zależy równowaga całego ekosystemu wodnego, który jest zagrożony przez nielegalną gospodarkę rybacką. Metoda „złap i wypuść” budzi krytykę naukowców, ponieważ ryby po takim traktowaniu często umierają – tracą ochronny śluz, są podatne na choroby i doświadczają ogromnego stresu. Prof. Czerniawski zaznacza też, że ryby odczuwają ból, choć nie potrafią go wyrazić.
Wyprawy na „smoki” – dwumetrowe sumy – są nie tylko kontrowersyjne, ale i kosztowne, z cenami sięgającymi nawet 1 tysiąca złotych za kilkugodzinny wypad z przewodnikiem. Choć organizatorzy zapewniają, że nie wyciągają ryb na pokład, praktyki te budzą liczne wątpliwości. Eksperci, w tym prof. Czerniawski, apelują o większą świadomość wędkarzy i podkreślają, że największe okazy powinny być chronione, bo są kluczowe dla zdrowia ekosystemu. Wędkarstwo powinno łączyć etykę z ochroną środowiska.
Źródło: o2.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez