WM.pl
17 czerwca 2025, Wtorek
imieniny: Laury, Leszka, Marcjana
  • 22°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Leon XIV Bliski

2025-06-16 12:00:00(ost. akt: 2025-06-16 13:07:18)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Wybór Roberta Francisa Prevosta na papieża Leona XIV to wydarzenie, które powoli dociera do wiernych katolików i już chyba przywykamy do nowego imienia kolejnego papieża. Nawet księża sprawujący mszę świętą w momentach, gdy wspomina się papieża, coraz rzadziej mylą się i modlą się za Leona XIV. Nadal jednak zapoznajemy się z jego życiorysem, przebiegiem posługi i podejmowanymi działaniami. Każdy szuka w nim tego, co mu najbardziej odpowiada i czyni go bliskim, lub zadaje sobie pytania, w jakich ważnych dziedzinach papież poczyni zmiany, na co zwróci uwagę, czemu przyjrzy się z uwagą, jednym słowem jakim papieżem będzie. Początki pontyfikatu zawsze są bardzo intrygujące, ciekawe i pełne nadziei.

Warto przeczytać

  • Prace na Tracku przyspieszają. Nowa inwestycja zmieni okolicę...
  • Kilkanaście tysięcy mieszkańców zagłosowało
  • Pogadanki o terroryzmie w szkołach
Jego życiorys, już na pierwszy rzut oka pełen ofiarności, poświęcenia i służby drugiemu człowiekowi, sprawia, że wielu wiernych z ufnością dostrzega w nim swojego pasterza, duchowego ojca na miarę obecnych, trudnych czasów. Na ogół członkowie naszego Kościoła są zadowoleni z tego wyboru. Osobiście również widzę w jego osobie znak nadziei, że w tych niepewnych, chaotycznych czasach Kościół, którym kieruje, pozostanie nadal, w świeckim sensie, silną instytucją, z której głosem będzie liczył się świat, ale przede wszystkim będzie duchową przystanią dla potrzebujących, a także mocnym fundamentem aksjologiczno-moralno-duchowym, na którym ludzie będą mogli się oprzeć bez wahania i bez możliwości zbłądzenia. Kościół bowiem zawsze powinien dawać to, czego ludziom nie daje świat, nie idąc za duchem tego świata i nie szukając u niego poklasku. Sądzę, że Leon XIV chce takiego Kościoła, podobnie jak i my, Polacy, którzy już czujemy więź z nowym papieżem, w życiorysie którego przewijają się nasze rodzime, polskie wątki.

Chicago – polska dusza Ameryki

Już samo miejsce urodzenia nowego papieża jest dla nas, Polaków, symboliczne. Robert Francis Prevost, urodzony 14 września 1955 roku, jest dzieckiem miasta o silnie polskich konotacjach. Chicago bowiem to punkt na mapie Ameryki o największym natężeniu polskości, którą Robert Prevost, nolens volens, musiał nasiąkać, poznając naszą, polską duszę. Wychowywał się w Dolton na południowym przedmieściu Chicago w stanie Illinois, w rodzinie głęboko zakorzenionej w katolickiej wierze. Jego ojciec, Louis Marius Prevost, był weteranem II wojny światowej, uczestnikiem lądowania w Normandii, a po wojnie pracował jako nauczyciel w szkole. Matka, Mildred Agnes Prevost, z domu Martínez, była bibliotekarką i aktywną wierną parafii St. Mary of the Assumption w Riverdale. Młody Robert dorastał w środowisku, gdzie kultura i duchowość Polonii były obecne na co dzień. Chicago, nazywane często „drugą Warszawą”, od XIX wieku było domem dla setek tysięcy Polaków. W takich dzielnicach jak Avondale czy Portage Park język polski słychać było na ulicach, a świątynie, jak kościół św. Stanisława Kostki, kościół Matki Bożej Anielskiej, bazylika św. Jacka, kościół św. Trójcy, kościół Matki Bożej Częstochowskiej, były zarazem centrami życia społecznego i świadectwem historii polskiej emigracji. Przyszły papież zatem wychowywał się od najwcześniejszego dzieciństwa pośród rzeszy Polaków, do których miał naturalną sympatię. Ciekawostką jest to, że rodzinny dom Prevostów, położony przy 212 East 141st Place w Dolton, po śmierci rodziców został sprzedany polskiej rodzinie.

Misjonarz ubogich

Po wstąpieniu do zakonu św. Augustyna w 1977 roku Robert Prevost spędził ponad 20 lat jako misjonarz w Peru. Tam, w diecezji Chiclayo, służył jako biskup, dając się poznać jako dobry i pobożny zakonnik, ale też świetny organizator, mający znakomity kontakt z tubylczą ludnością, którą wspomagał. Ojciec Robert, a potem biskup, był znany z bezpośredniego zaangażowania w życie lokalnych społeczności, które miał na obszarze swej duszpasterskiej pracy. Pomagał podczas klęsk żywiołowych, wspierał uchodźców z Wenezueli, odwiedzał odległe wioski w Andach, pomagał lokalnym schroniskom w celu poprawy warunków mieszkaniowych osób biednych, ale też uczył prawa kanonicznego i formował przyszłych księży w tamtejszym seminarium duchownym w Trujillo. Dał się też poznać jako obrońca osób krzywdzonych. To on powołał centrum słuchania w 2022 roku, czyli miejsce wsparcia i zapobiegania wykorzystywaniu dzieci. Jego ciężka misyjna praca, serdeczne więzi z wiernymi, systematyczna i autentyczna troska o nich przyniosły mu przydomek peruwiańskiego papieża. Prevost mawiał, że „biskup jest duszpasterzem, a nie menedżerem”, i wszystko wskazuje na to, że tej dewizy sam się trzymał.

Poliglota z misją jedności

To, co uważam za jego istotną zaletę, to fakt, że Leon XIV jest poliglotą – biegle posługuje się angielskim, hiszpańskim, włoskim, francuskim i portugalskim. Ta umiejętność pozwala mu na bezpośredni kontakt z wiernymi na całym świecie, co jest niezwykle cenne w dzisiejszym, używając współczesnego języka, zglobalizowanym Kościele. Sam urodzony w rodzinie wielonarodowej – ojciec miał włosko-francuskie pochodzenie, matka hiszpańskie – z pewnością jest otwarty na różne narody, kultury, tradycje, co w dzisiejszym, tak zwanym świecie multi-kulti jest nie do przecenienia. Gdy w swojej pierwszej homilii jako papież, wygłoszonej podczas inauguracji pontyfikatu, mówił o potrzebie pokoju, jedności i służby: „Pokój nie jest tylko brakiem wojny, ale obecnością sprawiedliwości, miłości i solidarności”, to pomyślałam sobie, że kto, jak nie on, wie najlepiej, o czym mówi. Będąc potomkiem wielonarodowej rodziny, mieszkając w tyglu różnych kultur, będąc zakonnikiem międzynarodowego zakonu, studiując w Rzymie ze studentami ze wszystkich stron świata, pracując na innym kontynencie, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co oznacza potrzeba pokoju, jedności, solidarności i miłości bliźniego. Te słowa współgrają z nauczaniem św. Jana Pawła II, którego Leon XIV często cytuje i na którego się powołuje, co, przynajmniej dla mnie, jest ważne i co budzi wdzięczność i szacunek, ponieważ papież Jan Paweł II był sztandarowym przykładem trudnej służby w imponującej, też pod względem liczebności, wspólnocie religijnej na świecie, jaką jest Kościół rzymski. Kościół, który, warto dodać, jak żadna inna instytucja na świecie skupia w sobie mnóstwo narodowości, języków, kultur i tradycji, zachowując przy tym jedność i pokój wszystkich ras i narodów wokół wiary w Jezusa Chrystusa. Nie ma na świecie porównywalnej instytucji, jaką jest Kościół katolicki, który pokazuje, że możliwe jest budowanie wspólnoty bez rezygnacji z tożsamości, co czyni go wyjątkowym przykładem harmonii budowanej na jedności w wielości.

Polskie inspiracje

Leon XIV niewątpliwie uważa św. Jana Pawła II za swojego duchowego mentora. W dotychczasowych homiliach i wystąpieniach nie zapomina o jego nauce i cytuje słowa polskiego papieża, takie jak: „Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Podczas jednej z audiencji generalnych wspominał: „Jan Paweł II nauczył nas, że wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. To pokazuje, jak bliska jest mu duchowość i nauczanie naszego, polskiego Ojca Świętego.
W swoich wystąpieniach Leon XIV niejednokrotnie wyrażał też sympatię i szacunek dla nas, Polaków. Podczas jednej z homilii powiedział: „Polska, kraj wiary i odwagi, jest przykładem niezłomności ducha chrześcijańskiego”. W innym wystąpieniu dodał: „Modlę się za Polskę i jej wiernych, którzy przez wieki dawali świadectwo niezachwianej wiary”. Papież wie, co mówi, ponieważ Polskę poznał też osobiście, będąc u nas w latach 80. XX wieku, odwiedzając Kraków i Częstochowę i spotykając się z ówczesnym kard. Karolem Wojtyłą.

Nasza odpowiedzialność za papieża

W obliczu wyzwań, przed którymi stoi Kościół, Leon XIV potrzebuje naszego wsparcia, zarówno tego duchowego, jak i wspólnotowego. Tak jak modliliśmy się za św. Jana Pawła II, tak teraz powinniśmy otoczyć modlitwą nowego papieża. W parafiach, różnych grupach religijnych i mediach powinniśmy promować jego osobę, nauczanie, poznawać je i nim się interesować! Życzyłabym sobie, aby Leon XIV był dla nas świeżą inspiracją do pogłębiania wiary, budowania wspólnoty wśród wierzących i autentycznego zaangażowania na poziomie praktyki w życie naszego Kościoła. Papież Leon XIV bez wątpienia to nasz pasterz, głowa Kościoła rzymskiego, który rozumie potrzeby współczesnej rzeczywistości, wielokulturowej, pluralistycznej wspólnoty wiernych, ale i pojedynczego człowieka, często zagubionego w postmodernistycznym świecie. Jego dotychczasowe pracowite życie, wypełnione służbą, nauką, oddaniem, pokorą i miłosierną miłością, jest świadectwem wiary, która przekracza wszelkie granice i zarazem łączy wiernych na całym świecie. Wspierajmy go modlitwą i naszym działaniem, aby jego pontyfikat przynosił owoce całej wspólnocie wierzących.

Zdzisława Kobylińska

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
papież Leon XIV Roberta Francisa Prevosta
red.
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B