Prokuratura umarza śledztwo w sprawie Giertycha. W sieci zawrzało
2025-06-24 18:55:54(ost. akt: 2025-06-24 19:14:53)
Prokuratura umorzyła śledztwo wobec Romana Giertycha, choć zarzuty m.in. prania brudnych pieniędzy wciąż ciążą na współpracownikach posła. Według śledczych Giertych o niczym nie wiedział. Umorzenie wątku polityka jest prawomocne, a śledczy ukrywają uzasadnienie decyzji - pisze we wtorek Wirtualna Polska.
W śledztwie w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki deweloperskiej Polnord i prania pieniędzy zarzuty usłyszało dziewięć osób, w tym adwokat Roman Giertych. To właśnie do tej sprawy polityk był w 2020 r. zatrzymany. Postępowanie przeciwko Giertychowi w styczniu 2025 r. umorzono - pisze portal.
Dziennikarze WP wskazują, że z prokuratorskiego dokumentu wynika, że Giertych pełnił tylko rolę usługową - był prawnikiem czterech spółek uczestniczących w wytransferowaniu kilkudziesięciu milionów złotych ze spółki Polnord, co sprawiło, że stanęła ona u progu bankructwa.
Decyzje, zdaniem śledczych, podejmowali przede wszystkim Ryszard K., były miliarder oraz Sebastian J., ps. Foka. To wieloletni współpracownik Giertycha, jego ochroniarz, kierowca oraz były prezes spółki Giertych-Kancelarie - podaje portal.
I opisuje szczegóły. Foka założył dwie spółki - w 13-metrowym pokoju w mieszkaniu żony. Spółki natychmiast podpisały umowy na obsługę prawną z Giertychem, a po chwili dostały zlecenie życia - obróciły wierzytelnościami o wartości ponad 70 mln zł.
"Wszelkie zarzuty wobec mnie zostały umorzone. Ponieważ Polnord nie odwołał się od tego umorzenia, to stało się ono prawomocne - odpowiada na pytania WP Roman Giertych.
Jeden ze współautorów tekstu - Szymon Jadczak - tak streścił publikację:
Do artykułu odniósł się Roman Giertych, który argumentował to w ten sposób:
"Te fale ataków na mnie ze strony wszystkich pisowskich i suwartowskich mediów dowodzą tylko jednego: bardzo się boją, że cały system pisowskiego „liczenia” głosów padnie. A wówczas nie wróci dla nich eldorado" - napisał.
Umorzenie śledztwa wobec Romana Giertycha, wywołało falę oburzenia w sieci.
"Państwo na usługach partii władzy. Wobec Romana Giertycha stosowany jest ten sam mechanizm ochronny, co wobec Tomasza Grodzkiego. Na podstawie tych samych dowodów jedne osoby mają zarzuty, a inne ich nie mają – i tylko czystym przypadkiem akurat są politykami Platformy" — zaznaczył Paweł Jabłoński, poseł PiS.
"To jest tak nieprawdopodobny skandal. Ogromna plama na wizerunku Adama Bodnara. Prokuratura uznała, że kierowca i ochroniarz Giertycha był mózgiem przestępczej operacji wartej dziesiątki milionów złotych, a sam Giertych był tylko jego klientem. Mafijne państwo" - podkreślił Jan Śpiewak, aktywista miejski.
"Uspokajam. Roman Giertych nie jest bezkarny. Na podstawie art. 327 kodeksu postępowania karnego, pomimo prawomocnego umorzenia, śledztwo przeciwko Giertychowi będzie mogło zostać wznowione przez prokuratura nadrzędnego. Ale to już będzie po odpolitycznieniu prokuratury…"- napisał Michał Sopiński, prawnik.
"Panie Romanie, ale sprawa! Niesamowite z tym „Foką”. Pan mu ufał, zatrudniał, pchał go w górę, a on pana na takie nieprzyjemności naraził. Całe szczęście, że chociaż pan się z tej sprawy wykaraskał, bo w przeciwnym razie któż walczyłby o praworządność?" - wskazywał Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero.
Źródło: PAP/red./X
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez