Egzekucje i tajne procesy. Iran rozpoczyna polowanie na własnych obywateli

Władze podejrzewają, że informacje przekazywane Izraelowi odegrały znaczną rolę w serii głośnych zabójstw, do których doszło podczas 12-dniowego konfliktu, w tym w zabójstwach wysokich rangą dowódców z elitarnego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) i naukowców jądrowych. Iran przypisuje te zabójstwa agentom izraelskiego Mossadu działającym w kraju, pisze BBC.

Wstrząśnięte skalą i precyzją tych zabójstw, władze irańskie zaczęły brać na celownik każdego, kto jest podejrzany o współpracę z zagranicznym wywiadem, argumentując to względami bezpieczeństwa narodowego. Jednak wiele osób obawia się, że jest to również sposób na stłumienie sprzeciwu i zacieśnienie kontroli nad społeczeństwem.

Podczas 12-dniowego konfliktu władze irańskie straciły trzy osoby oskarżone o szpiegostwo na rzecz Izraela. Dzień po zawieszeniu broni stracono kolejne trzy osoby pod podobnymi zarzutami. Urzędnicy ogłosili również aresztowanie setek podejrzanych w całym kraju pod zarzutem szpiegostwa. Państwowa telewizja wyemitowała rzekome zeznania kilku zatrzymanych, którzy mieli przyznać się do współpracy z izraelskim wywiadem.

Obrońcy praw człowieka i obserwatorzy polityczni dostrzegają podobieństwa do lat 80., kiedy to irańskie władze brutalnie stłumiły opozycję polityczną podczas wojny iracko-irańskiej. Wiele osób obawia się, że w obliczu osłabionej pozycji międzynarodowej Iranu po konflikcie z Izraelem, władze mogą ponownie zwrócić się do wewnątrz, uciekając się do masowych aresztowań, egzekucji i brutalnych represji, donosi BBC. Krytycy wskazują na wydarzenia z 1988 r., kiedy to, według grup obrońców praw człowieka, tysiące więźniów politycznych - wielu z nich już odbywających kary - zostało straconych po krótkich, tajnych procesach przeprowadzonych przez tak zwane "komisje śmierci". Większość ofiar została pochowana w nieoznakowanych masowych grobach.

Źródło: BBC