Europosłowie PO i PSL krytykują KE. Chodzi o politykę klimatyczną
2025-07-03 11:08:00(ost. akt: 2025-07-03 11:10:50)
Dziś PO i PSL krytykują wybujałe plany KE, ale żeby nie było tak jak dotychczas, że równolegle rząd z ich udziałem zacznie te pomysły KE potulnie i po cichu wdrażać, jak się to ma z uchodźcami.
Europosłowie PO i PSL skrytykowali Komisję Europejską za przedstawioną w środę propozycję celu klimatycznego na 2040 r. Szef delegacji PO-PSL w PE Andrzej Halicki ocenił, że jest to błąd KE, bo wyznaczony cel - ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. względem 1990 r. - jest nierealny.
Halicki dodał, że proponowany przez KE cel klimatyczny nie odzwierciedla stanowiska grupy Europejskiej Partii Ludowej (do której należą m.in. PO i PSL).
"Mam przekonanie, że większość (europosłów EPL - PAP) jest w ogóle mu przeciwna. Na pewno nie jest stanowiskiem Parlamentu Europejskiego, a w ogóle na ten temat nie debatowały rządy i tego rodzaju komunikat Komisji spotka się po prostu z bardzo ostrą krytyką ze strony tych, którzy podejmują decyzje" - powiedział.
Halicki ocenił, że propozycja KE spotka się z mocną krytyką rządów państw UE.
"Uważamy, że Komisja jest bardzo niekonsekwentna, nie wyciąga wniosków. (...) Ta niekonsekwencja Komisji polega na tym, że z jednej strony właśnie mówimy o tym, że powinniśmy poprawiać konkurencyjność Europy, a z drugiej wprowadza się dodatkowe obciążenia, bo w istocie do tego się sprowadza ta propozycja redukcji 90 proc. w 2040 r." - powiedział na konferencji prasowej europoseł Adam Jarubas (PSL). Podkreślił, że europosłowie PO i PSL będą przeciwko inicjatywie KE.
Halicki dodał, że cel przedstawiony przez Komisję jest nierealny. "Po co wprowadzać nierealny cel, jeżeli wszyscy wiedzą, że nie jesteśmy w stanie go osiągnąć?" - powiedział.
Zgodnie z przedstawioną w środę przez KE propozycją celu klimatycznego na 2040 r. emisje gazów cieplarnianych powinny wówczas wynieść o 90 proc. mniej niż w 1990 r. W osiągnięciu tego celu pomóc ma możliwość uwzględniania projektów sfinansowanych w krajach trzecich.
KE zaproponowała nowy cel pomimo rosnących wątpliwości niektórych unijnych krajów. Dał im wyraz prezydent Francji Emmanuel Macron, który po szczycie UE w zeszłym tygodniu oznajmił, że KE powinna opóźnić propozycję nowego celu klimatycznego.
Komisarz ds. klimatu Wopke Hoekstra przyznał, że temat jest drażliwy, ale upał panujący obecnie w Europie świadczy o jego aktualności. Jak podał, według badania Eurobarometru z końca czerwca 85 proc. Europejczyków jest zaniepokojonych zmianami klimatu, ale wielu z nich martwi się też tym, co działania w walce z nimi będą oznaczać dla nich. Hoekstra podkreślił, że zadaniem Unii jest poradzenie sobie z tym paradoksem.
KE zaproponowała wprowadzenie kilku narzędzi, które mają ułatwić osiąganie celów klimatycznych. Jednym z nich jest rynek tzw. kredytów węglowych, który ma zostać uruchomiony w drugiej połowie przyszłej dekady. Ich zakup będzie pozwalał na zrównoważenie emisji w krajach członkowskich. Kredyty węglowe mają prowadzić do finansowania zielonych projektów, np. sadzenia drzew, w krajach trzecich. Ma to też pozwolić na pogłębienie współpracy z państwami w Afryce czy Ameryce Południowej.
Wkład takich kredytów węglowych nie będzie jednak znaczący - zgodnie z propozycją KE nie będzie mógł przekroczyć 3 proc. łącznej ilości gazów cieplarnianych, których emisja ma zostać zredukowana. To, jak rynek kredytów węglowych ma wyglądać w przyszłości, KE zaproponuje w osobnych przepisach. Mają one wprowadzić m.in. system certyfikatów, pozwalający w zamyśle na uniknięcie projektów, których wpływ na walkę ze zmianami klimatu jest niewielki lub żaden.
KE chce też pozwolić krajom członkowskim na rekompensowanie trudności z redukowaniem emisji w jednym sektorze, np. transportu, nadwyżkami w innych obszarach, np. odpadów i docieplania budynków.
Ułatwieniem ma też być dopuszczenie podmiotów, które przechowują CO2, do emitowania i sprzedawania pozwoleń w ramach systemu ETS. Obecnie nie ma takiej możliwości.
Unia Europejska zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej netto w 2050 r. Wówczas ilość gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery ma równać się ilości gazów pochłanianych. Cel wyznaczony na 2040 r. to kolejny cel przejściowy. W 2030 r. UE ma zredukować emisję gazów cieplarnianych netto do 55 proc. względem 1990 r.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez