Obrońcy granic alarmują
2025-07-11 09:50:07(ost. akt: 2025-07-11 09:53:51)
- Oczywiście, nie ma żadnej infrastruktury krytycznej oznaczonej, nie ma żadnych rozporządzeń, to jest oczywiście fikcja - oznajmił założyciel Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz. Przywrócił jednocześnie posterunek działaczy na moście w Słubicach. Dzień wcześniej obrońcy granic zostali stamtąd usunięci i kazano im przestrzegać wytycznych dotyczących infrastruktury krytycznej. Niedługo po tym w tym miejscu zorganizowano zawody sportowe.
W środę odbyło się inauguracyjne posiedzenie parlamentarnego zespołu "Ruchu Obrony Granic". Podczas niego głos zabrał m.in. inicjator akcji na przejściach granicznych Robert Bąkiewicz. Poinformował o skandalicznej sytuacji w Słubicach. Działacze "Ruchu" byli usuwani ze swojego posterunku.
Aktywiści mieli usłyszeć od funkcjonariuszy, że most, na którym się ustawili jest niemiecki. Kazano im też odsunąć się na 500 metrów od miejsca patrolu - rzekomo z powodu ustanowienia tam infrastruktury krytycznej. Co ciekawe, tego samego dnia - jak informował dziennikarz Telewizji Republika Janusz Życzkowski - w tym samym miejscu zorganizowano zawody sportowe.
W czwartek Bąkiewicz poinformował, że działacze wracają na posterunek. - To tutaj wczoraj zdjęto kolegów z tego mostu, tu były urządzane na tym moście biegi. Oczywiście, nie ma żadnej infrastruktury krytycznej oznaczonej, nie ma żadnych rozporządzeń, to jest oczywiście fikcja - mówi na opublikowanym w sieci nagraniu.
"Kolega zakłada banery, które zostały zdjęte wczoraj przez filo-germańskiego wiceburmistrza Słubic, który przychodził z dokumentami niemieckimi, który mówił, że most jest pod zarządem niemieckim. My się nie poddajemy. Jesteśmy tutaj, pilnujemy. Działamy dla Polski"– dodał.
Tekst ukazał się na portalu niezalezna.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez