Cenckiewicz: Oni naprawdę, kościuszkowcy, utopili we krwi te trzy rejony Polski: Suwalszczyznę, Podlasie i część Mazowsza
2025-07-21 09:28:29(ost. akt: 2025-07-21 09:39:48)
Profesor Sławomir Cenckiewicz na antenie TV Republika odniósł się do sprawy Maksymiliana Schnepfa i Obławy Augustowskiej i zadał kłam wszelkim nieprawdziwym tezom, by to Schnepf nie był żadną istotną postacią tamtych dni.
Skandaliczna sprawa z wpisem Instytutu i sprawy udziału Maksymiliana Sznepfa w Obławie Augustowskiej nie milknie Przypomnijmy, na stronie Instytutu Pileckiego mogliśmy przeczytać: "Porucznik Maksymilian Sznepf dowodził jednostką ludowego WP o wielkości 110-160 żołnierzy, która zatrzymała 22 osoby, z których część nigdy nie wróciła do domu. W Obławę zaangażowanych było 45 000 żołnierzy, udział jednostki Schnepfa stanowi jedynie 2 promile tych sił".
Do sprawy odniósł się historyk, prof. Sławomir Cenckiewicz, który w mocnych słowach skomentował na antenie Republiki ten skandaliczny w swojej wymowie wpis i tezy Instytutu Pileckiego.
Cenckiewicz powiedział: „Powiedzmy sobie szczerze, że ta liczba 22 "pojmanych" to jest całkowicie sowiecki zabieg. To tak jakbym wrócił pamięcią do historii rozmowy Stalina z Sikorskim i wykonania jego telefonu właśnie w obecności naczelnego wodza i premiera Sikorskiego do Berii z pytaniem: "gdzie są ci jeńcy, o których pyta gen. Sikorski?" I pojawia się informacja o tym, że oni gdzieś powędrowali, do Mandżurii, zaginęli... To jest bardzo ważne, żeby nasi słuchacze, widzowie to zrozumieli, na czym polega ten eufemizm fałszujący całą rzeczywistość, w tym, co zrobił Instytut Pileckiego. Pamiętam też niesamowitą zupełnie historię Pomnika Katyńskiego w Londynie, gdzie pod wpływem ambasady sowieckiej, władz sowieckich, Brytyjczycy zgodzili się na to, by na pomniku upamiętniającym mord katyńskim nie było mowy o tym, że nasi rodacy zostali zamordowani przez Sowietów, tylko, żeby była mowa o tym, że są zaginieni. I tu jest podobna metoda, tzn. było 22, zaginęli, bo nie wrócili do domu. Może udali się gdzieś... Niesamowite” – przyznał. I dodał, że "to jest matryca powielana przez Sowietów, przez całe dziesięciolecia. W zasadzie - w całej historii Związku Sowieckiego".
"Liczba 22 nie wiadomo skąd jest. Uważam, że jest z sufitu. Materiały, które są opublikowane tutaj, nawet przez myślę, że przez znajomego Ruchniewicza, czyli prof. Grzegorza Motykę m.in., przeczą temu, co Instytut Pileckiego napisał w tym swoim tweecie, o tych 22 osobach. Mało tego, materiały, które publikowali komuniści w okresie komunistycznym, książka Sobczaka, której fragmenty wczoraj publikowałem, pisana zresztą w oparciu o takie sprawozdania 1 Praskiego Pułku Piechoty, w którym służył Schnepf, również temu przeczą" – powiedział prof. Cenckiewicz.
Co ciekawe, prof. Cenckiewicz zaprezentował na antenie dokument – życiorys napisany przez Schnepfa. Materiał pochodzi z 1954 roku. Jest tam napisane m.in.: "po wojnie brałem udział w likwidacji band w białostockim". „Skąd on się tam wziął? Kościuszkowcy, czyli 1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, czyli ta jednostka, która powstała pod Moskwą, w maju 1943 roku, przeszła cały szlak bojowy do Berlina, byli z punktu widzenia komunistów - najbardziej sprawdzoną jednostką. W tym sensie, że żołnierze, którzy przeszli cały ten szlak bojowy, w większości uznani zostali za nową pierwszą brygadę Ludowego Wojska Polskiego (…) Dla Sznepfa i jego 1 Praskiego Pułku Piechoty, obława augustowska to nie jest od 10 do 18 lipca. To się wszystko zaczyna w czerwcu i trwa do września. Oni naprawdę, kościuszkowcy, utopili we krwi te trzy rejony Polski: Suwalszczyznę, Podlasie i część Mazowsza. Dość przypomnieć, że słynny "Orlik" [Marian Bernaciak], którego rocznicę zamordowania upamiętnialiśmy kilka tygodni temu, został - najpewniej - według moich ustaleń, bo są to nowatorskie ustalenia sprzed kilku lat, zamordowany przez niskiego rangą żołnierza-sapera, Władysława Jaworskiego, właśnie z 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Oni zostali rzuceni na walkę z podziemiem niepodległościowym. Pierwszy, zresztą drugi i trzeci też - Praski Pułk Piechoty, został rzucony w ten rejon operowania. Mało kto o tym pamięta, mało kto o tym wie” – powiedział Cenckiewicz.
Prawda historyczna w dzisiejszej Polsce poddawana jest nieustannej rewizji, przez – trzeba jasno to powiedzieć – nieprzychylne Polsce środowiska. Codziennie możemy obserwować zmianę optyki na ważne dla Polaków wydarzenia, niekiedy wręcz szokujące, tak jak ostatnio w Gdańsku, gdzie przedstawiono Polaków wstępujących do armii niemieckiej w czasach II wojny światowej i dających do zrozumienia, że to „nasi chłopcy”.
Źródło: TV Republika
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez