Niemcom nie podoba się to, że szukamy ropy

Według dziennika "Bild", niemieccy samorządowcy oraz mieszkańcy popularnego turystycznie regionu Uznam domagają się pilnych wyjaśnień i reakcji władz na wieść, że na polskiej stronie odkryto gigantyczne złoża ropy i gazu przez kanadyjską firmę Central European Petroleum (CEP). Niemieckie media informują - alarmują - że może to być największe tego typu odkrycie w historii Polski.

Co konkretnie przeszkadza naszym zachodnim sąsiadom? Niemiecka gazeta pisze: "Nasza gmina leży w szczególnie chronionym obszarze przyrodniczym. Zrobimy wszystko, aby chronić naszą linię brzegową, morze i jakość życia – powiedziała burmistrz Heringsdorfu, Laura Isabelle Marisken. Dodała, że eksploatacja surowców "tuż przed naszymi drzwiami" może mieć nieodwracalne skutki dla środowiska, wody i klimatu.

Mamy więc do czynienia z pierwszym, zapewne z wielu, jak ruszą prace sprawdzające owe złoża, protestami pseudo-ekologów, popieranych przez rząd niemiecki. Mieszkańcy i przedsiębiorcy boją się, że obecność platform wiertniczych na horyzoncie zniechęci turystów i zaszkodzi reputacji regionu jako "naturalnego raju Bałtyku" - przestrzega "Bild".

Władze niemieckiego landu Meklemburgia-Pomorze Przednie miały być – jak podaje "Bild" – zaskoczone informacją o odkryciu. Więc zapewne szykowana jest teraz - po niemieckiej stronie - strategia, jak zachować się i co robić, by wybić Polakom z głowy pomysł eksploatacji złóż na morzu Bałtyckim. Ciekawe jest milczenie ... polskiej strony w tym temacie.

Źródło: DoRzeczy.pl