Nadbagaż się opłaca... ale tylko pracownikom Ryanaira!

W ostatnich tygodniach w sieci pojawiło się mnóstwo nagrań z lotnisk, pokazujących pasażerów zmuszonych do nietypowych działań — przepakowywania walizek, odrywania kółek czy dopłacania nawet za 1 cm przekroczenia wymiarów. Kontrole stały się bardziej rygorystyczne, a niektóre linie lotnicze, w tym Ryanair, przyznają premie pracownikom za każdą wykrytą nieprawidłowość.
Obecne premie i planowana podwyżka

Jak ujawnił szef Ryanaira, Michael O'Leary, obecnie pracownik otrzymuje 1,50 euro (ok. 6,40 zł) za każdy wykryty przypadek nadbagażu. Firma rozważa jednak zwiększenie tej kwoty, argumentując to problemami, jakie powodują zbyt duże torby – od opóźnień w boardingach po brak miejsca w schowkach.

– Jesteśmy zdeterminowani, by wyeliminować problem zbyt dużych bagaży, które opóźniają boarding i są niesprawiedliwe wobec ponad 99 proc. pasażerów przestrzegających zasad – podano w oświadczeniu cytowanym przez BBC.

Ryanair podkreśla, że problem dotyczy zaledwie 0,1 proc. podróżnych, ale chce egzekwować przepisy konsekwentnie. Wzrost premii ma zmotywować personel do jeszcze dokładniejszych kontroli.

– Chętnie dzielimy się częścią wpływów z opłat za nadbagaż z pracownikami, choć sądzimy, że w ciągu roku lub dwóch te opłaty się zmniejszą – zaznaczył O’Leary.

Zmiany w wymiarach bagażu podręcznego

Równolegle z tą decyzją pojawiły się informacje o planowanych zmianach w limitach bagażu podręcznego. Unia Europejska dąży do ich ujednolicenia, a Ryanair zamierza zwiększyć dopuszczalny rozmiar z 40 × 20 × 25 cm do 40 × 30 × 20 cm, co oznacza dodatkowe 4 litry pojemności.

Dodatkowy bagaż nadal będzie można dokupić, ale – jak pokazują dane z raportu finansowego przewoźnika – opłaty za nadbagaż i inne usługi dodatkowe to ogromne źródło przychodów. Od marca 2024 do marca 2025 roku Ryanair zarobił na nich aż 4,72 mld euro.

Źródło: gazeta.pl