Niemcy nie pozwolą Polsce na wydobycie ropy i gazu
2025-07-23 18:04:22(ost. akt: 2025-07-23 18:08:03)
Wydobycie ropy i gazu to biznes, którego czas się kończy - ocenił w środę rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska w kontekście odkrycia złóż ropy naftowej na wodach przy wyspie Wolin. Przypomniał o tym, że UE do 2050 r. zamierza osiągnąć neutralność klimatyczną.
Neutralność klimatyczna oznacza usuwanie tylu emisji dwutlenku węgla, ile zostanie ich wytworzonych.
Central European Petroleum (CEP) poinformowało w poniedziałek o dokonaniu dużego odkrycia ropy naftowej otworem wiertniczym Wolin East 1 (WE1), wykonanym na Morzu Bałtyckim, około 6 km od Świnoujścia.
Prezes CEP Rolf Skaar zapowiedział w rozmowie z PAP Biznes, że Central European Petroleum rozpoczyna poszukiwania polskich i międzynarodowych partnerów do wydobycia ropy i gazu z koncesji Wolin.
Szacuje się, że odkryte złoże Wolin East zawiera 22 mln ton wydobywalnych węglowodorów w postaci ropy naftowej i kondensatu oraz 5 mld metrów sześciennych gazu o jakości handlowej. Łączna ilość zasobów koncesji Wolin obejmuje ponad 33 mln ton wydobywalnej ropy naftowej i kondensatu oraz 27 mld metrów sześciennych gazu o jakości handlowej.
W ocenie prezesa CEP Rolfa Skaara złoże ropy naftowej i gazu ziemnego Wolin East stanowi największe konwencjonalne złoże węglowodorów odkryte dotychczas w Polsce i jedne z największych konwencjonalnych złóż ropy naftowej odkrytych w Europie w ostatniej dekadzie.
Agencja dpa informuje, że niemieckie władze pozostają w kontakcie z polskimi urzędami i mają nadzieję, że ocena wpływu ewentualnego wydobycia na środowisko będzie miała charakter transgraniczny.
Dziennik „Die Welt” pisał, że – według landowych władz Meklemburgii-Pomorza Przedniego – złoże znajduje się częściowo na terytorium Niemiec. Prawdopodobnie chodzi o złoże Heringsdorf, odkryte jeszcze za czasów NRD. Jakość surowca uznano wówczas za zbyt niską, by rozpocząć wydobycie. Właścicielem praw do niemieckiej części złoża jest firma Neptun Energy Deutschland GmbH.
Informacja CEP wywołała niepokój w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Po niemieckiej stronie pojawiły się obawy o możliwe szkody dla środowiska i negatywny wpływ na turystykę, ważną dla regionu.
„Nasza przyszłość to nie ropa naftowa z Morza Bałtyckiego, ale energia ze słońca, wiatru i biomasy” – mówił cytowany przez „Die Welt” Till Backhaus, minister klimatu, rolnictwa i ochrony środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Polityk SPD ostrzega przed „zacofaną polityką klimatyczną, która stoi w sprzeczności z interesami środowiska i turystyki po stronie niemieckiej”.
Zaniepokojenie wyraziła także burmistrz Heringsdorfu na wyspie Uznam, Laura Isabelle Marisken. „Z powodu planowanego wydobycia ropy obawiamy się o nasze rajskie miejsce. Byłoby to poważną ingerencją w miejsce, w którym żyjemy” - powiedziała Mariksen, cytowana przez dziennik „Bild”.
Źródło: PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez