Jeden z największych banków świata wycofuje się z zielonej rewolucji
2025-07-24 09:46:35(ost. akt: 2025-07-24 10:02:56)
HSBC to jeden z kluczowych banków światowego systemu finansowego. Właśnie poinformował, że wycofuje się z Net-Zero Banking Alliance (NZBA), największego w branży sojuszu klimatycznego. Widać, że świat finansów dostrzega nieopłacalność inwestowania w ideologiczne szaleństwa.
Jeszcze niedawno zielone inwestycje były czymś, co musiało być implementowane przez duże firmy i korporacje, gdyż inaczej traciłyby szansę na potężne kredyty czy dofinansowania. Moda na tzw. Zrównoważony rozwój np. wielkich firm energetycznych, doprowadzały do tego, że powstawały absurdalne wytyczne czy dyrektywy mające na celu pokazanie, jak wdraża się ideologiczny zielony ład.
„ Dziś coraz wyraźniej widać, że ta transformacja nie tylko nie przyniosła oczekiwanych efektów, ale zaczęła generować koszty nie do udźwignięcia – zarówno dla instytucji finansowych, jak i obywateli. Symboliczny zwrot dokonał się właśnie teraz: brytyjski gigant HSBC, jeden z największych banków świata, ogłosił, że wycofuje się z największego sojuszu klimatycznego w sektorze. To nie wyjątek, lecz znak czasu” – czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
„ Dziś coraz wyraźniej widać, że ta transformacja nie tylko nie przyniosła oczekiwanych efektów, ale zaczęła generować koszty nie do udźwignięcia – zarówno dla instytucji finansowych, jak i obywateli. Symboliczny zwrot dokonał się właśnie teraz: brytyjski gigant HSBC, jeden z największych banków świata, ogłosił, że wycofuje się z największego sojuszu klimatycznego w sektorze. To nie wyjątek, lecz znak czasu” – czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
To ciekawe, bo HSBC był jednym z głównych członków NZBA – sojuszu banków, które zobowiązały się do osiągnięcia zerowych emisji netto w portfelach kredytowych do 2050 r. Teraz bank opuszcza szeregi tej organizacji. Oficjalnie powód nie jest podany wprost, ale decyzja wpisuje się w szerszy trend: w ostatnich miesiącach z klimatycznych porozumień wycofały się już amerykańskie Goldman Sachs, Citigroup, JPMorgan Chase, Bank of America, Wells Fargo i Morgan Stanley oraz australijski Macquarie Group. Deklaracje składane w czasach euforii klimatycznej dziś okazują się kosztowne, trudne do realizacji i politycznie ryzykowne. Wiele z nich opierało się na założeniach nierealistycznych – zwłaszcza w zakresie transformacji energetycznej, która miała się odbywać szybko i bezboleśnie.
„Banki, które miały być instrumentem zielonej rewolucji, musiały dostosowywać swoje portfele inwestycyjne do coraz bardziej restrykcyjnych standardów ESG (environmental, social, governance). To wiązało się z ograniczeniem finansowania tradycyjnych sektorów gospodarki – takich jak energetyka oparta na węglu czy gazie – nawet tam, gdzie nie było realnej alternatywy. W praktyce oznaczało to blokowanie inwestycji infrastrukturalnych, pogarszanie warunków kredytowych i wycofywanie się z kluczowych obszarów gospodarki” – czytamy.
Widać, że nadszedł czas zdrowego rozsądku wśród inwestorów, którzy chyba na własnej skórze przekonali się, że inwestowanie w ideologię kończy się po prostu nierentownie.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez