PSL dostało ministerstwo by nie opuściło Tuska
2025-07-28 12:38:32(ost. akt: 2025-07-28 12:47:43)
Powierzenie ministerstwa energii w ręce polityka PSL-u Miłoszowi Motyce to ryzykowna rzecz. Człowiek, który ma bardzo "zielone" pojęcie o energetyce chyba nie powinien piastować takiego urzędu. No ale podobno to za to, by PSL nie opuściło koalicji Tuska.
Czy była to forma przekupstwa wobec ludowców? Taką tezą podzielił się dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz, który przekonuje, że Tusk się przestraszył, że Polskie Stronnictwo Ludowe opuści koalicję i stworzy rząd z Prawem i Sprawiedliwością.
Rekonstrukcja rządu pokazuje, że Tusk zrozumiał ryzyka. Dopieszczając wszystkich koalicjantów, akurat ludowców premier wręcz ozłocił – dostali nowy, potężny resort energetyki, w którym aż roi się od posad
— czytamy w tekście Stankiewicza.
Co ciekawe, Stankiewicz uważa, że PSL "nie ma już praktycznie wyborców, więc jedynym ratunkiem może być wspólna lista z Koalicją Obywatelską w następnych wyborach parlamentarnych". "Gdyby w 2027 r. premier dał chłopom gwarantowany pakiet dobrych miejsc na listach, to Władysław Kosiniak-Kamysz zyska pewność, że po wyborach będzie miał tylu posłów, żeby stworzyć w Sejmie własny klub"
— wieszczy dziennikarz Onetu.
Widać, że faktycznie coś dzieje się z PSL-em, kiedy minister obrony narodowej i szef PSL Kosiniak-Kamysz publicznie mówi, że trzeba zabrać 800 plus wielu tysiącom Polaków, czy że obrońców granic z ROG trzeba zamykać. Całe nowe PSL!
Źródło: wpolityce.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez