Prezydent Rudy Śląskiej apeluje do ministra energii w sprawie cen ciepła
2025-07-31 18:25:45(ost. akt: 2025-07-31 18:27:17)
Prezydent Rudy Śląskiej Michał Pierończyk zaapelował do ministra energii Miłosza Motyki o natychmiastowe wdrożenie systemowych rozwiązań osłonowych dla mieszkańców w zakresie cen ciepła. Bez tego, co najmniej 70 tys. mieszkańców Rudy Śląskiej czekają znaczne podwyżki.
Ceny ciepła zostały uwolnione 1 lipca br. Ruda Śląska wskazuje, że jest przykładem miasta, gdzie ogrzewanie może zdrożeć o kilkadziesiąt procent. Lokalny samorząd przypomina, że wysokość podwyżek w poszczególnych miastach zależy od technologii produkcji ciepła. Tam, gdzie produkcja jest najdroższa, podwyżki są najwyższe
Pytany w ostatnich dniach o ponownie zamrożenie cen ciepła Motyka odpowiedział, że resort energii „pracuje nad rozwiązaniem”. Zadeklarował takie zaplanowanie rozwiązań, aby podwyżek cen nie było.
Jak poinformował w czwartek rudzki magistrat, w piśmie do ministra energii prezydent Pierończyk wskazał na konieczność natychmiastowego wprowadzenia realnego wsparcia. W apelu podkreślił, że zgadza się z prezesami spółdzielni mieszkaniowych, którzy optują za dalszym „zamrożeniem” cen ciepła, uznając to za prostszy i skuteczniejszy mechanizm, niż np. wprowadzenie bonów energetycznych.
„Chociaż doceniamy każdą próbę znalezienia rozwiązania, pragnę podkreślić, że prezesi spółdzielni mieszkaniowych jednoznacznie optują za innym, prostszym i skuteczniejszym mechanizmem – dalszym »zamrożeniem« cen” - napisał prezydent Rudy Śląskiej.
Zwrócił przy tym uwagę na fundamentalną, jak zaznaczył, przyczynę problemu, którą jest cena gazu w relacji kontraktowej między lokalnym wytwórcą ciepła systemowego, którym jest spółka Węglokoks Energia ZCP w Rudzie Śląskiej, a sprzedawcą - PGNiG Obrót Detaliczny.
W tym kontekście zaapelował o włączenie się Ministra Aktywów Państwowych w trwający proces arbitrażu między spółkami, aby ograniczyć skrajnie niekorzystną dla wytwórcy cenę gazu wynikającą z kontraktu zawartego w 2022 r.
„Z nadzieją odnotowuję informację o prowadzonym pomiędzy tymi podmiotami arbitrażu, jednak aby dialog ten przyniósł jak najszybsze efekty, jednocześnie apeluję o włączenie się w ten proces Ministra Aktywów Państwowych jako ministra nadzorującego spółki Skarbu Państwa, w tym Węglokoks Energia ZCP Sp. z o.o. i PGNiG Obrót Detaliczny sp. z o.o.” – napisał Pierończyk w apelu.
Miasto sygnalizuje, że problem podwyżek dotknie m.in. lokatorów zasobu miejskiego. Przytacza informację prezes miejskiej spółki MPGM TBS w Rudzie Śląskiej Anny Stemplewskiej, zgodnie z którą według wstępnych analiz od września br. zaliczki w części dotyczącej c.o. i podgrzania wody powinny wzrosnąć co najmniej o 60 proc.
Prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bytomiu, która zarządza budynkami m.in. w Rudzie Śląskiej Marek Stalmach wskazuje, że dla mieszkania o powierzchni 60 m kw. podwyżka może wynieść nawet 500-600 zł na rachunku.
"Na dzisiaj jedynym rozwiązaniem jest zmiana ustawy, aby utrzymać rekompensaty do ciepła od 1 lipca do co najmniej końca 2025 r. Natomiast jesienią bieżącego roku powinny się odbyć konsultacje na poziomie ministerialnym na temat dalszych docelowych działań w tej sprawie” - uznał Stalmach.
Według prezydenta Pierończyka brak szybkich i zdecydowanych rozwiązań grozi poważnymi konsekwencjami społecznymi, a także realnym zagrożeniem dla wieloletniego planu uciepłownienia budynków wielorodzinnych w Rudzie Śląskiej i realizacji uchwały antysmogowej dla woj. śląskiego.
Pierończyk wyjaśnia, że mieszkańcy nie będą widzieli sensu w podłączaniu się do sieci ciepłowniczej i rezygnacji z ogrzewania węglowego, jeśli finalnie będą płacić znacznie więcej za centralne ogrzewanie, niż wcześniej. Dodatkowo brak rozwiązań może doprowadzić do wzrostu liczby postępowań eksmisyjnych, co w konsekwencji obciąży samorząd obowiązkiem zapewnienia lokali socjalnych.
Ruda Śląska przyznaje, że problem podwyżek cen ciepła dotyka całego kraju, ale akcentuje, że w tym mieście sytuacja jest szczególnie dotkliwa.
Miasto przytacza dane Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP) z których wynika, że od 1 lipca br. wzrost cen ciepła od kilku do kilkudziesięciu procent odczują odbiorcy w 56 proc. systemów ciepłowniczych w Polsce. Będzie to efekt wygaśnięcia przepisów osłonowych oraz braku systemowego wsparcia dla kosztów transformacji energetycznej
Szef nowego resortu energii, zapytany w poniedziałek o możliwość ponownego zamrożenie cen ciepła odpowiedział, że nowe ministerstwo „pracuje nad rozwiązaniem” i jest obecnie na etapie analiz. - Na pewno będziemy planowali to tak, żeby żadnych podwyżek jednak nie było – zadeklarował.
- Do tej pory za nadzór nad ciepłownictwem odpowiadała Urszula Zielińska (wiceminister resortu klimatu), która przygotowała niektóre z rozwiązań i mówiła o bonie ciepłowniczym. To byłaby jedna z odpowiedzi, natomiast warto usiąść do renegocjacji i przejrzenia umów pomiędzy ciepłowniami a spółkami - powiedział Motyka.
Dodał, że zamrożenie cen ciepła do końca 2025 r. kosztowałoby budżet państwa do 1,5 mld zł. Pytany, o ile mogą wzrosnąć rachunki za ciepło po uwolnieniu cen, wskazał, że każda z ciepłowni i każde z miast mają inną taryfę, a także różny stopień zaawansowania transformacji energetycznej.
Jak mówił, są miasta, jak Ciechanów, których kwestia podwyżek nie dotyczy, ale przyznał, że m.in. na Śląsku ceny mogłyby wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent. - Na pewno będziemy planowali to tak, żeby żadnych podwyżek jednak nie było – zadeklarował Miłosz Motyka.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez