Dymisja w cieniu afery KPO. Teraz prawda ujrzała światło dzienne
2025-08-09 12:00:16(ost. akt: 2025-08-09 12:04:08)
Pierwsza dymisja w związku z nieprawidłowościami przy wypłacie funduszy unijnych. Zmiana nastąpiła dyskretnie, jeszcze przed wybuchem afery wokół Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Kilka tygodni temu resort funduszy otrzymał sygnały o możliwych systemowych nieprawidłowościach, co skłoniło do natychmiastowego rozpoczęcia kontroli — mówi wiceminister Jan Szyszko. Pod koniec lipca cicho odwołano Katarzynę Duber-Stachurską, ówczesną szefową Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Teraz wiadomo, że chodzi o aferę z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), w ramach której właściciele firm z branży hotelarskiej i gastronomicznej mieli przeznaczać unijne środki na luksusowe zakupy, takie jak jachty, ekspresy do kawy, sauny czy maszyny do lodów. To właśnie PARP miała nadzorować te wydatki.
Jan Szyszko potwierdził, że Katarzyna Duber-Stachurska straciła stanowisko po ujawnieniu skali nieprawidłowości. Jej odwołanie pod koniec lipca było tajemnicze — najpierw zniknęła z oficjalnej strony PARP, a następnie ogłoszono, że nowym szefem zostanie Krzysztof Gulda, bez podania przyczyn zmiany. Duber-Stachurska pełniła funkcję od maja ubiegłego roku, wyłoniona w konkursie, w którym startowało 35 kandydatów. „Rzeczpospolita” nieoficjalnie informowała, że o jej odwołaniu zdecydowała minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Odzyskanie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) było jednym z kluczowych sukcesów obecnego rządu. Po wybuchu afery premier Donald Tusk zapowiedział „zero tolerancji dla marnotrawstwa pieniędzy z KPO”, a rzecznik rządu Adam Szłapka zapewnił, że „ani jedna złotówka nie zostanie zmarnowana”. W Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości trwa szczegółowa kontrola, która obejmie także Rzeszowską Agencję Rozwoju Regionalnego – wskazaną jako miejsce budzące największe wątpliwości. Wiceminister Jan Szyszko zapowiedział rozszerzenie kontroli na wszystkich partnerów. Premier rozmawiał także z minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, oczekując pełnych wyjaśnień dotyczących nieprawidłowości.
Źródło: next.gazeta.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez