Szpital stracił dofinansowanie z KPO o jeden punkt. „Brak jakiegokolwiek wyjaśnienia”
2025-08-12 12:55:24(ost. akt: 2025-08-12 13:06:25)
Centrum Onkologii w Bydgoszczy zabrakło zaledwie jednego punktu, by dostać środki z KPO. Dyrektor szpitala punktuje absurdy i brak jasnych zasad, które resort zdrowia powinien jak najszybciej wyjaśnić. - Mam duże poczucie niesprawiedliwości - podkreśla prof. Janusz Kowalewski, dyrektor bydgoskiego ośrodka.
Centrum Onkologii w Bydgoszczy oraz kilka innych dużych ośrodków w Warszawie, Opolu, Brzozowie, Lublinie i Kielcach nie otrzymały środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Bydgoski szpital rocznie udziela około 250 tysięcy porad i hospitalizuje około 22 tysiące pacjentów.
„Koordynują leczenie onkologiczne na cały kraj i swoje województwa. Zostały pozytywnie ocenione, a mimo to nierekomendowane do wsparcia z KPO” – napisał na portalu X Jakub Kosikowski, rezydent onkologii i rzecznik samorządu lekarskiego.
W rozmowie z WP abcZdrowie prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy, przyznał, że zabrakło im dosłownie jednego punktu do uzyskania dofinansowania z KPO. Otrzymali 38 na 47 możliwych punktów, podczas gdy minimalny próg to 39. Wyraził poczucie niesprawiedliwości, zwłaszcza wobec niejasnych kryteriów oceny.
Dyrektor skrytykował m.in. kryterium położenia geograficznego, które oceniono ich ośrodek na zero punktów, podczas gdy inne placówki z województw zachodniopomorskiego czy warmińsko-mazurskiego otrzymały maksymalną ocenę. Brakowało wyjaśnienia, dlaczego taka różnica miała miejsce i czy rzeczywiście ich ośrodek zasługuje na mniejsze wsparcie.
Prof. Janusz Kowalewski podkreśla, że Ministerstwo Zdrowia powinno jak najszybciej wyjaśnić zasady konkursu, ponieważ ma on ogromne znaczenie dla ośrodków onkologicznych. W rozmowie z WP abcZdrowie zwrócił uwagę na kolejne kontrowersyjne kryterium – ocenę populacji objętej opieką.
Centrum Onkologii w Bydgoszczy nie otrzymało pełnej liczby punktów, ponieważ, by zdobyć maksymalną ocenę, ośrodek musiałby obejmować populację ponad 2 mln osób w promieniu 70 km. Tymczasem województwo kujawsko-pomorskie jest stosunkowo słabo zaludnione, co jest czynnikiem niezależnym od szpitala. W efekcie placówka zdobyła tylko 3 punkty zamiast 5.
Dyrektor zwraca jednak uwagę, że znacząca część pacjentów – nawet 20-25% – pochodzi spoza regionu, co pokazuje, jak ważne jest ich wsparcie.
Jak czytamy w rozmowie z WP abcZdrowie, Centrum Onkologii w Bydgoszczy starało się o środki z Krajowego Planu Odbudowy na dwa ważne projekty: modernizację bloku robotycznego, gdzie przeprowadzane są operacje z wykorzystaniem robotów chirurgicznych (chodziło o odzyskanie wydanych wcześniej 20 mln zł), oraz na rozwój diagnostyki obrazowej i medycyny nuklearnej, w tym wymianę kluczowego skanera PET z 2009 roku. Łączna wartość wniosków opiewała na 73,7 mln zł.
Dyrektor prof. Janusz Kowalewski wskazuje, że konkurs przewidywał albo pełne dofinansowanie wszystkich projektów, albo brak środków w ogóle. Mimo że rozstrzygnięcie odbywało się według listy rankingowej bez możliwości odwołań, placówka złożyła prośbę do Ministerstwa Zdrowia o ponowne rozpatrzenie wniosku ze względu na niejasne kryteria oceny.
Krytycznie do systemu ocen odnosi się także Jakub Kosikowski z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, który zwraca uwagę na niedopasowanie kryteriów, zwłaszcza tych geograficznych. Podkreśla, że nie uwzględniono istotnych czynników, takich jak infrastruktura drogowa, transport czy migracje pacjentów, co wpływa negatywnie na ocenę potrzeb poszczególnych ośrodków.
Jak podkreśla Jakub Kosikowski z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, wiele pacjentów pochodzi z sąsiednich województw, np. sam ma pod opieką chorych z podkarpackiego. Jego zdaniem, w ocenie wniosków zabrakło rzetelnej analizy wielu kryteriów.
Krytycznie odnosi się też do przyznania aż 47 mln zł na neurochirurgię w szpitalu MSWiA w Lublinie, mimo że w mieście działają już trzy takie oddziały, a liczba pacjentów z glejakami jest stosunkowo niewielka. Dodaje, że MSWiA nie oferuje radioterapii, która dostępna jest tylko w dwóch innych placówkach w Lublinie, co oznacza, że pacjenci będą musieli codziennie do nich dojeżdżać. Zdaniem Kosikowskiego, inwestycja ta jest nieuzasadniona, szczególnie gdy w innych miejscach województwa, jak Zamość, zamknięto neurochirurgię i tam brakuje takiego ośrodka.
Jak zwraca uwagę Jakub Kosikowski, kluczową kwestią jest kontrakt z NFZ — bez niego nowo otwarty oddział neurochirurgii w Lublinie nie będzie funkcjonować. Kosikowski pyta, czy potrzeba czwartej neurochirurgii była konsultowana z NFZ. Krytykuje też system punktacji w konkursie KPO, gdzie premiowano leczenie nowych nowotworów, co faworyzuje mniejsze, specjalistyczne ośrodki, a nie duże instytucje, takie jak Narodowy Instytut Onkologii, który leczy wszystkie nowotwory.
Jak zwraca uwagę Jakub Kosikowski, kluczową kwestią jest kontrakt z NFZ — bez niego nowo otwarty oddział neurochirurgii w Lublinie nie będzie funkcjonować. Kosikowski pyta, czy potrzeba czwartej neurochirurgii była konsultowana z NFZ. Krytykuje też system punktacji w konkursie KPO, gdzie premiowano leczenie nowych nowotworów, co faworyzuje mniejsze, specjalistyczne ośrodki, a nie duże instytucje, takie jak Narodowy Instytut Onkologii, który leczy wszystkie nowotwory.
Była minister zdrowia Izabela Leszczyna podkreśliła na X, że w ramach KPO na onkologię przeznaczono już 5,2 mld zł, a szpitale, które nie dostały środków z KPO, mają szanse w konkursie z Funduszu Medycznego. Leszczyna przypomniała, że Narodowy Instytut Onkologii złożył wniosek na 200 mln zł z Funduszu Medycznego, którego rozstrzygnięcie planowane jest na wrzesień. Kosikowski wskazuje jednak, że Ministerstwo Zdrowia pożyczyło 4 mld zł z Funduszu Medycznego dla NFZ, więc choć konkurs może zostać rozstrzygnięty, nie wiadomo, kiedy pacjenci odczują wsparcie finansowe.
Podobne wątpliwości ma prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy, który również ubiega się o środki z Funduszu Medycznego (300 mln zł na Centrum Innowacyjnych Terapii Onkologicznych). Podkreśla, że nikt nie potrafi określić terminu rozstrzygnięcia konkursu, przypuszczając, że może to nastąpić dopiero po zakończeniu reformy szpitali.
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania wskazało, że o wsparciu decyduje punktacja wniosków, a środki przyznawane są do wyczerpania alokacji. W związku z tym niektóre dobrze ocenione projekty, w tym kilka dużych centrów onkologii, nie otrzymały dofinansowania. Z 257 złożonych wniosków, 106 rekomendowano do wsparcia, 94 pozytywnie ocenione, ale bez środków z powodu braku alokacji, a 57 odrzucono.
Ministerstwo poinformowało, że od 3 lipca wypłacono ponad 180 mln zł, a kolejne transze na ponad 81 mln zł zostały zlecone na połowę i koniec sierpnia.
Źródło: rozmowa z prof. Januszem Kowalewskim w WP abcZdrowie oraz wypowiedzi Jakuba Kosikowskiego i Izabeli Leszczyny.
Źródło: WP abcZdrowie
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez