15 lat więzienia dla matki. Sprawa ojca wraca do ponownego rozpatrzenia
2025-08-12 22:08:15(ost. akt: 2025-08-12 22:17:16)
Ta historia wstrząsnęła nie tylko Szczytnem ale i całą Polską. Sąd Najwyższy podtrzymał surowy wyrok dla Michaliny P., skazanej za brutalne znęcanie się nad własnym dzieckiem. To nie koniec głośnej sprawy — trwa właśnie proces ojca malucha. Szczegóły i dalszy rozwój wydarzeń wciąż wzbudzają wiele emocji.
Przypomnijmy. Tragedią tego maleństwa żyła cała Polska. 27 czerwca 2022 roku jego rodzice przywieźli dziecko do szpitala w Szczytnie. Kiedy lekarz zobaczył chłopca, natychmiast wezwał karetkę i dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Olsztynie. Lekarze powiadomili policję. Chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii w stanie bardzo ciężkim. Walczył o życie. Skala obrażeń przeraziła lekarzy.
Jak nam powiedział zaraz po aresztowaniu rodziców Artur Bekulard, prokurator rejonowy w Szczytnie, u dziecka występował zespół dziecka maltretowanego. Chłopiec miał liczne złamania wszystkich kończyn, na niektórych były już zrosty, co wskazywało na to, że dziecko było maltretowane już wcześniej. Rodzina nie miała założonej niebieskiej karty, nie była też notowana przez policję. Była jednak jednorazowa kontrola pracowników pomocy społecznej. Otrzymali oni informację od lekarzy, którzy zwrócili uwagę, że dziecko po porodzie przez jego cały pobyt w szpitalu matka odwiedziła zaledwie dwa razy. Kontrola nie wykazała jednak żadnych nieprawidłowości.
W sprawie badany był jeszcze jeden wątek, zgodnie z którym ojciec miał nie wiedzieć, że ma syna i być przekonany, że to dziewczynka. Rodzice zwracali się bowiem do dziecka „Marysia”, ubierali je na różowo i wszystkim przedstawiali jako dziewczynkę.
Jak nam powiedział zaraz po aresztowaniu rodziców Artur Bekulard, prokurator rejonowy w Szczytnie, u dziecka występował zespół dziecka maltretowanego. Chłopiec miał liczne złamania wszystkich kończyn, na niektórych były już zrosty, co wskazywało na to, że dziecko było maltretowane już wcześniej. Rodzina nie miała założonej niebieskiej karty, nie była też notowana przez policję. Była jednak jednorazowa kontrola pracowników pomocy społecznej. Otrzymali oni informację od lekarzy, którzy zwrócili uwagę, że dziecko po porodzie przez jego cały pobyt w szpitalu matka odwiedziła zaledwie dwa razy. Kontrola nie wykazała jednak żadnych nieprawidłowości.
W sprawie badany był jeszcze jeden wątek, zgodnie z którym ojciec miał nie wiedzieć, że ma syna i być przekonany, że to dziewczynka. Rodzice zwracali się bowiem do dziecka „Marysia”, ubierali je na różowo i wszystkim przedstawiali jako dziewczynkę.
W lipcu 2022 roku rodzice: 22-latka i jej 25-letni partner usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i usiłowania zabójstwa 3-miesięcznego dziecka. Sąd zastosował areszt tymczasowy wobec obojga rodziców skatowanego Kubusia. Po roku od tymczasowego aresztowania rodziców zostały zmienione zarzuty wobec ojca pokrzywdzonego chłopca – Michała J. Ojciec dziecka został zwolniony z aresztu. Po analizie materiału dowodowego prokurator podjął decyzję o zmianie zarzutu dla Michała J. i przedstawił mu zarzut narażenia pokrzywdzonego, nad którym sprawca miał obowiązek sprawowania opieki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. o czyn z art. 160 § 2 kk. W dniu 12 lipca 2023 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku uwzględnił zażalenie podejrzanego Michała J. i uchylił stosowany wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Wobec matki dziecka Michaliny P. zarzuty nie uległy zmianie. Wciąż była podejrzana o znęcanie się nad małoletnim dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, spowodowanie obrażeń jego ciała oraz usiłowanie jego zabójstwa.
Wobec matki dziecka Michaliny P. zarzuty nie uległy zmianie. Wciąż była podejrzana o znęcanie się nad małoletnim dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, spowodowanie obrażeń jego ciała oraz usiłowanie jego zabójstwa.
Prokuratura w listopadzie 2023 roku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Michalinie P. i Michałowi J. Śledczy chcieli, by kobieta odpowiadała za usiłowanie pozbawienia dziecka życia, a mężczyzna za zaniechanie opieki nad kilkumiesięcznym synem. Proces zaczął się w marcu 2024 roku przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Wyrok zapadł 4 czerwca. Sąd uznał Michalinę P. za winną działania z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia swojego syna. Kobieta została skazana na 15 lat pozbawienia wolności, ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym przez 10 lat i musi zapłacić na rzecz swego syna 100 tys. zł. Michał J. został uniewinniony od zarzucanego mu czynu.
Jesienią 2024 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał karę 15 lat więzienia dla matki dziecka, uniewinnienie ojca jednak uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Proces trwa od maja i również odbywa się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro małoletniego pokrzywdzonego.
Jesienią 2024 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał karę 15 lat więzienia dla matki dziecka, uniewinnienie ojca jednak uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Proces trwa od maja i również odbywa się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro małoletniego pokrzywdzonego.
— Sprawę teraz rozpoznaje Sąd Rejonowy w Szczytnie — informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski. — Prokuratura złożyła apelację na decyzję sądu, która okazała się skuteczna. Sąd wyższej instancji, w Białymstoku, uwzględnił apelację prokuratora i uchylił decyzję sądu olsztyńskiego o uniewinnienie oskarżonego. Skierował sprawę w tym zakresie do ponownego rozpoznania do Sądu Rejonowego w Szczytnie. W zakresie matki wyrok jest już prawomocny.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez