Liga Konferencji. Awans Rakowa do kolejnej fazy rozgrywek
2025-08-15 14:44:36(ost. akt: 2025-08-15 14:51:03)
Raków Częstochowa wygrał w węgierskim Debreczynie z Maccabi Hajfa 2:0 (1:0) w meczu rewanżowym 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji i awansował do kolejnej fazy rozgrywek. W pierwszym spotkaniu u siebie polski zespół przegrał 0:1.
Mecz odbył się w Debreczynie, ponieważ izraelskie drużyny w związku z wojną nie mogą rozgrywać spotkań u siebie. Raków pojechał na Węgry bez norweskiego napastnika Jonatana Brauta Brunesa, który absencję tłumaczył złym samopoczuciem.
Dzień przed spotkaniem wybuchła kolejna kontrowersja podczas oficjalnych treningów. Maccabi zarzuciło zawodnikom Rakowa, że nie poczekali, aż zespół z Izraela zejdzie z boiska. Polski klub odpowiedział, że to gospodarze przedłużyli zajęcia. Doszło do przepychanek i nerwowej atmosfery.
Na boisku w czwartek napięcie z poprzedniego dnia nie miało już znaczenia – zawodnicy skupili się wyłącznie na grze. Od pierwszych minut mecz przypominał spotkanie w Częstochowie: Raków miał przewagę i prowadził grę, a rywale bronili się skutecznie, szukając szans w kontratakach.
Większość akcji koncentrowała się w polu karnym Maccabi, jednak groźnie zrobiło się dopiero po kwadransie. Najpierw po strzale Tomasza Pieńki i rykoszecie piłka trafiła w słupek, a chwilę później Patryk Makuch uderzył głową, minimalnie pudłując.
Polski zespół przeważał, lecz brakowało klarownych sytuacji. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bez zmian, gdy Pieńko wywalczył rzut rożny. Po dośrodkowaniu najwyżej wyskoczył Peter Barath i wyrównał stan dwumeczu.
Po przerwie Barath miał szansę na dublet, lecz minimalnie chybił. Maccabi zmieniło wtedy ustawienie i ruszyło do ataku, ale już po dziesięciu minutach znów musiało modyfikować taktykę. Lisav Eissat sfaulował Makucha przy bocznej linii i otrzymał żółtą kartkę. Ponieważ było to jego drugie upomnienie, musiał opuścić boisko.
Od tego momentu gospodarze skupili się na defensywie, spowalniając grę i grając na czas. Raków długo miał problem z przedostaniem się w pole karne, ale w końcu się udało. Pieńko otrzymał znakomite podanie, wyszedł na czystą pozycję i został sfaulowany – sędzia wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Lamine Diaby-Fadiga i podwyższył wynik na 2:0.
Izraelczycy zaczęli coraz bardziej ryzykować, atakując większą liczbą zawodników, a Raków, grając w przewadze jednego gracza, starał się utrzymać kontrolę nad spotkaniem. Sędzia doliczył aż 11 minut, a przy jednym z rzutów rożnych Kacper Trelowski dwukrotnie ratował zespół. Zoran Arsenic w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg rywala, a piłkarze Rakowa ostatecznie przetrzymali napór i po końcowym gwizdku mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Kolejnym rywalem drużyny trenera Marka Papszuna będzie bułgarska Arda Kyrdżali. Mecze zaplanowano na 21 i 28 sierpnia.
Maccabi Hajfa - Raków Częstochowa 0:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Peter Barath (45+1-głową), 0:2 Lamine Diaby-Fadiga (76-karny).
Żółte kartki – Maccabi Hajfa: Lisav Eissat, Dolev Hazizia, Ethane Azoulay, Shon Goldberg. Czerwona kartka za drugą żółtą - Maccabi Hajfa: Lisav Eissat (55).
Sędzia: Jerome Brisard (Francja).
Maccabi: Georgij Jermakow – Jelle Bataille (88. Guy Melamed), Abdoulaye Seck, Lisav Eissat, Shon Goldberg - Ethane Azoulay, Goni Naor (78. Lior Kasa), Pierre Cornud (78. Kenneth Saief) – Trivante Stewart, Djordje Jovanovic (60. Iyad Khalali), Dolev Hazizia (78. Ali Mohamed).
Raków: Kacper Trelowski – Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Peter Barath (90+3. Karol Struski), Oskar Repka, Erick Otieno - Michael Ameyaw (86. Adriano Amorim), Patryk Makuch (58. Lamine Diaby-Fadiga), Tomasz Pieńko (86. Jesus Diaz).
(PAP) marw/ bia/
opr. tom
opr. tom
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez