Polska armia: od marzeń o potędze do problemów z realizacją
2025-08-19 15:06:39(ost. akt: 2025-08-19 15:13:08)
Polska zamierza zbudować największą armię w Europie, przeznaczając na ten cel imponujące 4,7 proc. PKB na obronność – więcej niż Stany Zjednoczone. Portal Follow the Money zwraca jednak uwagę, że tym ambitnym inwestycjom towarzyszą liczne trudności, takie jak braki kadrowe, zadłużenie oraz oskarżenia o nepotyzm i korupcję w państwowym przemyśle zbrojeniowym, przypominając sprawę Bartłomieja Misiewicza
Warszawski rząd argumentuje, że te decyzje są bezpośrednią konsekwencją rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Analityk Jacek Tarociński z rządowego Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) podkreśla, że „od lewicy po prawicę – niemal całe społeczeństwo jest zgodne, że bezpieczeństwo i obrona to dziś priorytety”.
Program zbrojeniowy obejmuje znaczące inwestycje, w tym zakup od USA 486 wyrzutni HIMARS, 96 śmigłowców Apache oraz setek systemów rakietowych z Korei Południowej. Wartość tych kontraktów szacowana jest na dziesiątki miliardów euro. Krytycy zwracają uwagę, że wiele z tych zakupów jest nadmiernych, ponieważ polska armia nie dysponuje jeszcze wystarczającą liczbą wyszkolonych pilotów i personelu technicznego.
Polska prowadzi również modernizację infrastruktury granicznej w ramach projektu „Tarcza Wschód”, który obejmuje budowę zasieków, rowów przeciwczołgowych, bunkrów i systemów monitoringu. Koszt tej inwestycji szacowany jest na 2,5 mld euro.
Ambitne plany wiążą się z wyzwaniami finansowymi. Prognozy wskazują, że zadłużenie państwowego funduszu obronnego w 2028 roku osiągnie 66 mld euro. Rząd zaciąga kredyty m.in. w USA, a także planuje podobne transakcje w Korei Południowej i Wielkiej Brytanii.
Rekrutacja stanowi kolejny problem. Aby osiągnąć docelową liczebność armii, jeden na 122 obywateli musiałby wstąpić do wojska. Eksperci podkreślają, że w warunkach dynamicznie rosnącej gospodarki i niskiego bezrobocia może to być trudne do zrealizowania.
Skuteczność przemysłu obronnego jest dodatkowym wyzwaniem. Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), utworzona w 2013 roku w celu modernizacji armii, była wielokrotnie krytykowana za nepotyzm i korupcję. Follow the Money przypomina, że w 2017 roku do władz PGZ trafił 26-letni były asystent ministra obrony, Bartłomiej Misiewicz, pomimo braku odpowiednich kwalifikacji. Dwa lata później został aresztowany pod zarzutem handlu wpływami i wyprowadzania publicznych pieniędzy. Kontrole NIK wykazały niejasne decyzje, słaby nadzór i chaos w planach produkcyjnych.
Mimo tych problemów, Polska jest postrzegana w NATO jako wzór determinacji. Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth określił ją jako „modelowego sojusznika”.
Źródło: PAP/red
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez