Chińskie samochody opanują Europę?
2025-08-23 12:04:20(ost. akt: 2025-08-23 12:22:54)
Jak wskazują eksperci rekordowe wyniki rejestracji chińskich aut to lokalne zjawisko zarezerwowane dla specyficznych rynków, jak np. polski.
Polacy w ujęciu rynkowym cechują się wyjątkową otwartością na nowe marki. Polska pełni więc rolę przyczółka dla chińskiej ofensywy motoryzacyjnej w Europie. Chińczycy mogą u nas poznać europejskie gusta i dopracować swoją strategię.
W Europie najpopularniejsze są Volkswagen i Renault. Chińskie auta nadal są nieznane.
"Sprzedażowe dane z Europy nie pozostawiają złudzeń co do preferencji nabywców. Biorąc pod uwagę pierwszych siedem miesięcy bieżącego roku, w pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych nowych aut w Europie znajdziemy po trzy modele Grupy Renault, Volkswagena i Stellantisa. Dominację europejskich producentów przełamuje jedynie Toyota i jej światowy bestseller - Toyota Yaris Cross" - wskazuje portal motoryzacja.inetra.pl
Chińskie marki nie stanowią póki co zagrożenia dla europejskich potentatów.
Dopiero w drugiej dziesiątce najchętniej kupowanych nowych aut w Europie znajdziemy sztandarowe modele producentów spoza UE, takich jak Toyota (Yaris), KIA (Sportage), Ford (Puma) czy Nissan (Qasqhai).
Dopiero w drugiej dziesiątce najchętniej kupowanych nowych aut w Europie znajdziemy sztandarowe modele producentów spoza UE, takich jak Toyota (Yaris), KIA (Sportage), Ford (Puma) czy Nissan (Qasqhai).
"Trudno jednak przeoczyć, że każda ze wspomnianych marek obecna jest na rynkach UE od dziesięcioleci, a wszystkie z wymienionych modeli produkowane są w lokalnych, europejskich fabrykach. Decydując się na którykolwiek ze wspomnianych modeli europejscy nabywcy nie muszą się więc martwić, że ich pieniądze "uciekają" poza Stary Kontynent" - czytamy na portalu motoryzacyjnym Interii.
Z jej najnowszego raportu za siedem miesięcy bieżącego roku (kraje UE, EFTA i UK) wynika, że w pierwszej 50. najchętniej kupowanych nowych aut znalazł się tylko jeden model chińskiego producenta.
Chodzi o sklasyfikowane na 20. miejscu MG ZS, którego skumulowany wynik europejskich rejestracji w tym roku to 77,9 tys. egzemplarzy. Imponujący rezultat, jeśli wziąć pod uwagę, że w tym samym czasie zarejestrowano 70,5 tys. Volkswagenów T-Cross czy 69,4 tys. egzemplarzy Toyoty Corolli.
Z drugiej strony - mamy jednak do czynienia z dość nietypowym zjawiskiem. Sama marka MG wielu nabywcom wciąż kojarzy się raczej z Wielką Brytanią, a nie Chinami, a w salonach oferowane są równocześnie dwie generacje MG ZS - poprzednia (benzynowa z przydomkiem Classic) i obecna z napędem hybrydowym. Na świetny rezultat składają się więc obie, a nie jak w przypadku T-Crossa czy Corolli - wyłącznie aktualna.
W samym czerwcu BYD odnotował w Europie ponad 15,5 tys. rejestracji, co oznacza to awans do grona 25 najlepiej sprzedających się marek. W czerwcu z salonów BYD na Starym Kontynencie wyjechało więcej samochodów niż sprzedali w tym czasie dealerzy Suzuki, Mini czy Jeepa.
Z drugiej strony skumulowana sprzedaż całej marki przyrównać można do miesięcznego wyniku europejskich rejestracji Skody Octavii (15,4 tys. egzemplarzy w lipcu).
Cieniem na wizerunku Chery, czyli właściciela obecnych dziś w Polsce marek Chery, Omoda, Jaecoo czy Jetour, kładzie się np. stała obecność koncernu na rynku rosyjskim. Z kolei wizerunkowym problemem BYD eksponowanym przez zagraniczne media mogą z czasem stać się dobre stosunki koncernu z - coraz bardziej izolowanym UE - rządem Węgier.
Warto przypomnieć, że BYD zdecydował się na lokalizację swojej fabryki samochodów elektycznych właśnie na Węgrzech, a lokalizacja w Szeged pokonała m.in. ubiegające się o inwestycję gminy niemieckie i francuskie.
Źródło: Interia
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez