Bogucki: są rozbieżności z rządem
2025-08-27 16:08:26(ost. akt: 2025-08-27 16:23:55)
Szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki powiedział w środę, że ws. finansów państwa i budżetu prezydent i rząd pozostają w rozbieżności. Dodał, że prezydent będzie żądał odpowiedzi na piśmie od rządu i ministra finansów Andrzeja Domańskiego tam, gdzie odpowiedzi nie wybrzmiały na Radzie Gabinetowej.
W środę odbyło się posiedzenie Rady Gabinetowej - rządu obradującego pod przewodnictwem prezydenta. Było ono poświęcone takim kwestiom jak m.in.: stan finansów publicznych, inwestycje rozwojowe, w tym budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego i elektrowni jądrowych, a także ochrona polskiego rolnictwa. W posiedzeniu uczestniczyli: prezydent Karol Nawrocki, premier Donald Tusk oraz ministrowie jego rządu, a także przedstawiciele prezydenckiej kancelarii.
Bogucki podkreślił na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia Rady, że prezydentowi Nawrockiemu przyświecały trzy cele zwołania tego spotkania. - Pierwszym było wypracowanie wspólnych stanowisk w tych zasadniczych dla Polski sprawach, drugim skonfrontowanie stanowisk, a trzecim - realizacja zapowiedzi wyborczej prezydenta, czyli motywowania rządu do ciężkiej pracy - powiedział.
Szef prezydenckiej kancelarii oświadczył, że jeżeli chodzi o kwestie finansów i budżetu, to prezydent i rząd pozostają w rozbieżności. - Dlatego prezydent będzie w sposób zdecydowany żądał odpowiedzi na piśmie. To zostało zresztą wyartykułowane. Będziemy oczekiwać w Kancelarii Prezydenta na odpowiedzi w formule pisemnej tam, gdzie te odpowiedzi nie wybrzmiały lub wybrzmiały w zakresie niewystarczającym - podkreślił.
Bogucki ocenił, że „mamy do czynienia z taką kwadrygą ministra finansów Andrzeja Domańskiego, a więc również tego rządu i premiera Tuska, jeśli chodzi o finanse publiczne i deficyt”. - Można powiedzieć, że tą są tacy Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, bo z jednej strony wiemy, że ten budżet, który jest obecnie, to jedna trzecia środków na wydatki pochodzi z pożyczek, czyli mamy do czynienia z bardzo mocnym zadłużaniem - mówił.
Dodał, że blisko 50 proc. stanowi deficyt, jeśli chodzi o przychody. Kolejna kwestia - jak mówił - to blisko 50 mld zł mniejsze wpływy w tym roku niż w poprzednim, mimo że wciąż jeszcze mamy wzrost gospodarczy. Czwarty problem - stwierdził - to 182 mld zł określone jako wydatki i środki pozabudżetowe.
Według szefa KPRP, we wszystkich tych czterech punktach mamy do czynienia z „historycznym osiągnieciem - to znaczy nigdy nie było tak źle, jeżeli chodzi o budżet”.
Bogucki podkreślił, że dyskusja na posiedzeniu Rady Gabinetowej o inwestycjach rozwojowych dotyczyła głównie dwóch projektów, a pierwszym z nich była budowa CPK. - Ten rząd, ta koalicja na samym początku mówiła, że tego projektu nie powinno być. Na szczęście, i dzięki takiej pozytywnej presji milionów Polaków zaangażowanych w ten projekt »Tak dla CPK« rząd się ugiął i powiedział, że będzie go realizował - powiedział szef KPRP.
W jego ocenie, „trudno nazywać ten projekt, w takim pełnym tego słowa znaczeniu, Centralnym Portem Komunikacyjnym w szczególności, jeżeli chodzi o połączenia kolejowe”. Jak mówił, z wcześniej planowanych połączeń kolejowych pozostało tylko połącznie Warszawa, Łódź, Wrocław Poznań. - Odpadły wszystkie, mniejsze, średnie, ale także duże miasta takie jak Szczecin, Białystok i inne miasta wojewódzkie - dodał.
Podkreślił, że w sprawie CPK między Kancelarią Prezydenta a rządem są „ewidentne rozbieżności”, a prezydent będzie oczekiwać od strony rządowej wyjaśnień dotyczących m.in. opóźnień w realizacji projektu.
Odniósł się też do fragmentu wypowiedzi premiera Donalda Tuska podczas Rady Gabinetowej. Szef rządu krytycznie odnosząc się do ograniczenia w prezydenckim projekcie dotyczącym CPK prędkości kolei dużych prędkości do 250 km/h, wskazał, że rządowy projekt zakłada 350 km/h – co uczyniłoby polskie koleje najszybszymi w Europie.
- Szkoda tylko, że pan premier nie wspomniał, że to wyłącza tak naprawdę polskich producentów. Bo polscy producenci dzisiaj mają takie zdolności, żeby budować odpowiednie tabory do 200 km prędkości, a mogą docelowo wyprodukować taki tobor, który będzie osiągał prędkość 250 km - powiedział szef prezydenckiej kancelarii.
Wspominając o kwestii elektrowni jądrowych Bogucki stwierdził, że są tu rzeczy, które można robić zdecydowanie szybciej. Jak mówił, przedstawiciele Korei Płd. wycofują się z inwestycji dotyczących polskiego atomu, dlatego że nie widzą możliwości współpracy z tym rządem. - Tego rodzaju inwestycje dalej mają być realizowane np w Czechach. I tutaj kolejne pytanie i kolejna sprawa, która budzi niepokój pana prezydenta - powiedział Bogucki.
Mówiąc o ostatnim punkcie agendy środowego posiedzenia Rady Gabinetowej, czyli o ochronie polskiego rolnictwa, szef Kancelarii Prezydenta powiedział, że jedną pozytywną wiadomością jest to, że prezydent Nawrocki uzyskał zapewnienie od premiera Tuska, że stanowisko polskiego rządu co do umowy UE-Mercosur jest negatywne. - Pan prezydent jest w tym zakresie, z tej deklaracji, na razie ze strony pana premiera zadowolony - oświadczył Bogucki.
Zapowiedział też, że w najbliższym czasie prezydent będzie rozmawiał z premier Włoch Giorgią Meloni na temat próby zbudowania mniejszości w Radzie UE blokującej tę umowę, do czego - jak mówił - potrzeba trzech dużych państw.
Wcześniej podczas Rady Gabinetowej premier przekazał, że trwają prace nad wprowadzeniem mechanizmu możliwości częściowej blokady lub korekty, jeśli w związku z umową między UE a Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) pojawią się zagrożenia na rynkach europejskich. Do sprawy odniosło się też MSZ. „Polska zagłosuje przeciwko umowie Mercosur” - napisał resort na X.
Bogucki przekazał też na posiedzeniu Rady odbyła się bardzo szeroka dyskusja o napływie produktów rolnych z Ukrainy. - Pan prezydent jeszcze w tym zakresie będzie chciał mieć szczegółowe informacje. Dlatego będzie oczekiwał od Rady Ministrów konkretnych dokumentów, konkretnych informacji po to, żeby w sposób taki najbardziej adekwatny reagować i skutecznie rozwiązywać te problemy - powiedział.
Bogucki został zapytany na konferencji m.in. o zapowiedź premiera odnośnie tego, że mimo zawetowania przez prezydenta nowelizacji tzw ustawy wiatrakowej, instalacje będą powstawały i że znaleziono sposoby, aby mocą rozporządzenia zintensyfikować te działania.
- Pan prezydent nie dopuszcza takiej sytuacji, w której weto prezydenckie, które może być oczywiście odrzucone kwalifikowaną większością głosów, zgodnie z ustawą zasadniczą w polskim parlamencie, było obchodzone poprzez różnego rodzaju akty o charakterze wykonawczym. Tego rodzaju rozstrzygnięcia mają charakter niekonstytucyjny - powiedział szef KPRP.
W jego ocenie, takie działania byłyby próbą omijania konstytucji i porządku prawnego oraz próbą wypaczenia polskiego ustroju. - Z woli narodu prezydent Rzeczypospolitej jest strażnikiem konstytucji, z woli narodu ma odpowiednie uprawnienia i prerogatywy i wszyscy, w tym premier polskiego rządu, powinni tych prerogatyw przestrzegać - powiedział Bogucki.
Szef rządu w trakcie części otwartej posiedzenia Rady Gabinetowej poruszył kwestię zawetowanej tzw. ustawy wiatrakowej, która zawierała regulacje dotyczące budowy turbin wiatrowych oraz zapisy dotyczące przedłużenia mrożenia cen energii w czwartym kwartale br. - Mam informację, panie prezydencie, że wiatraki będą powstawały i znaleźliśmy sposoby, aby mocą rozporządzenia zintensyfikować nasze działania. Tak, że weto będzie mało skuteczne. Być może pan prezydent będzie z tego niezadowolony, ale ja będę usatysfakcjonowany - zwrócił się Tusk do Nawrockiego.
Z kolei prezydent wyraził wobec rządu m.in. oczekiwanie zaktualizowania programów wyborczych, by stworzyć wspólną mapę drogową priorytetów legislacyjnych, w reakcji na które premier Tusk zwrócił uwagę, że Rada Gabinetowa to nie substytut rządu czy parlamentu. W związku z tym Bogucki był pytany, czy prezydent chce być kimś więcej niż obserwatorem polskiej polityki wewnętrznej, czy - być może - chciałby być również jej kreatorem.
- Zdecydowanie pan prezydent Nawrocki chce być kreatorem polityki, bo taka jest rola prezydenta Rzeczypospolitej. Ona ma swoje odpowiednie, twarde i konkretne umocowanie w zapisach polskiej konstytucji. Prezydent nie jest po to, jak to kiedyś się mawiało, żeby siedzieć pod żyrandolem, tylko po to, żeby aktywnie działać - mówił Bogucki.
Stwierdził, że w pierwszych dniach swojej prezydentury Nawrocki pokazał dużą dynamikę zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w kraju, do czego - dodał - rząd musi się przyzwyczaić. Podkreślił, że skoro rząd „przez długi czas nie pracował w takim tempie”, to teraz musi zaakceptować, że prezydent działa szybko i intensywnie oraz będzie tego samego wymagał od gabinetu premiera Tuska. Bogucki dodał, że nie jest to żadne zaskoczenie, lecz normalne kompetencje i prerogatywy prezydenta.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez