"Prysł mit Tuska"

Na czwartkowej konferencji prasowej szef klubu PiS i b. szef MON powiedział, że słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, iż amerykańscy żołnierze pozostaną w Polsce, a być może zwiększy się ich liczba, to przejaw sukcesu Polski i prezydenta Karola Nawrockiego.

Dodał, że sukces ten został osiągnięty „pomimo działań rządu koalicji 13 grudnia” i stanowią one „świetny wstęp do zacieśnienia relacji polsko-amerykańskich”, jednak potrzebne jest w tym kontekście także wsparcie ze strony rządu. Według Błaszczak konieczne jest zawierania nowych kontraktów zbrojeniowych.

Szef klubu PiS powiedział, że „prysł mit” o dobrych notowaniach wicepremiera i szefa MSZ Radosława Sikorskiego w świecie politycznym Stanów Zjednoczonych oraz drugi o relacjach premiera Tuska z Unią Europejską. W tym kontekście mówił m.in. o sprawie umowy handlowej UE z krajami Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem). Według Błaszczaka, porozumienie to - jeśli wejdzie w życie - będzie oznaczało „upadek polskiego rolnictwa”.

Kolegium komisarzy UE przyjęło w środę umowę z blokiem Mercosur, przeciwko której opowiada się Polska. Jednocześnie zapowiedziano hamulec bezpieczeństwa w przypadku nadwyżki produktów oraz możliwość rekompensat dla rolników. Premier Tusk wskazał w środę, że jeśli umowa z Mercosur wejdzie w życie i pojawią się jakieś negatywne sygnały dotyczące np. rynku wołowiny, to Polska będzie się starała, „żeby Komisja Europejska natychmiast wprowadzała mechanizm obronny, czyli z powrotem nakładała cła”.

Do tej kwestii umowy z Mercosur odniósł się także uczestniczący w konferencji prof. Tomasz Grosse - europeista, politolog i socjolog - autor raportu dotyczącego przyszłego wieloletnie budżetu UE na lata 2028-2034.

Według niego, poza tym, że KE zaakceptowała niekorzystną dla rolnictwa umowę z Mercosur, w kolejnej perspektywie finansowej ograniczone zostaną także środki na potrzeby Wspólnej Polityki Rolnej, to będzie skutkowało tym, że polscy rolnicy będą musieli mierzyć się z większą konkurencją na rynku wewnętrznym.

Grosse mówił też, że Komisja Europejska proponuje także wprowadzenie nowych podatków, które „będą obciążać Polaków w sposób nieproporcjonalny do bogatszych państw Europy Zachodniej” oraz że KE będzie miała „rozstrzygające zdanie w bardzo wielu sprawach”, a powierzona jej urzędnikom władza będzie znacząca i będzie zagrożeniem dla europejskiej demokracji.

Europoseł PiS Jacek Ozdoba stwierdził, że przygotowany przez prof. Grosse raport stanowi dowód na to, że jeżeli propozycja KE nie zostanie zmieniona, dojdzie do „nokautu” na polskich obywatelach. Dodał, że jest umówiony na rozmowę z komisarzem unijnym ds. budżetu Piotrem Serafinem (KO), któremu przedstawi wnioski z tego raportu.

Przedstawiona przez Komisję Europejską propozycja unijnego budżetu na lata 2028-34 zakłada budżet o wartości 2 bln euro - 300 mld euro ma trafić na rolnictwo, 451 mld euro - na Fundusz Konkurencyjności, a 218 mld euro dla słabiej rozwiniętych regionów. KE zaproponowała też pięciokrotne zwiększenie środków - do 131 mld euro - na obronność i przestrzeń kosmiczną.

Zgodnie z procedurą propozycja Komisji Europejskiej będzie teraz przedmiotem negocjacji z państwami członkowskimi i Parlamentem Europejskim. Do przyjęcia Wieloletnich Ram Finansowych potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich rządów oraz zatwierdzenie przez PE. (PAP)