Rubio: powiedzieliśmy innym krajom, że uznanie Palestyny stworzy problemy
2025-09-04 21:58:34(ost. akt: 2025-09-04 21:57:43)
USA przekazały innym krajom, że uznanie państwa palestyńskiego stworzy problemy – oświadczył w czwartek sekretarz stanu USA Marco Rubio w czasie wizyty w Ekwadorze. Ogłosił też przekazanie temu krajowi wartej 20 mln dolarów pomocy w walce z gangami narkotykowymi.
Rubio odniósł się do sytuacji na Bliskim Wschodzie podczas wizyty w Quito, stolicy Ekwadoru, gdzie spotkał się między innymi z prezydentem tego kraju Danielem Noboą. Poruszył kwestię uznania państwa palestyńskiego, co zapowiedziało szereg krajów.
– Powiedzieliśmy tym wszystkim krajom, że jeśli robicie wszystkie te rzeczy z uznaniem (państwa palestyńskiego), co jest fałszem, nie jest nawet prawdziwe, to stworzy problemy – stwierdził sekretarz stanu USA.
Rubio ogłosił również, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa oficjalnie uzna dwa działające w Ekwadorze gangi narkotykowe za „zagraniczne organizacje terrorystyczne”. Chodzi o gangi Los Choneros i Los Lobos, które według władz Ekwadoru odpowiadają za wiele spośród aktów przemocy, do jakich dochodzi w tym kraju.
Według Rubio uznanie tych gangów za organizacje terrorystyczne otwiera „wiele rodzajów możliwości” przeciwdziałania tym grupom, między innymi poprzez zabijanie ich członków, zamrażanie ich aktywów i przejmowanie nieruchomości.
We wtorek Trump poinformował, że siły zbrojne USA przeprowadziły na Morzu Karaibskim atak na pochodzącą z Wenezueli łódź płynącą w kierunku USA z ładunkiem narkotyków. Według prezydenta w ataku zginęło 11 członków wenezuelskiego gangu Tren de Aragua. Rubio zapowiedział w środę, że takie ataki będą kontynuowane.
W Ekwadorze sekretarz stanu USA ogłosił, że jego kraj przekaże temu krajowi wartą 20 mln dolarów pomoc w walce z gangami. Podczas spotkania z szefową ekwadorskiego MSZ Gabrielą Sommerfeld powiedział również, że USA mogą rozważyć budowę bazy wojskowej w Ekwadorze, jeśli kraj ten wystosuje zaproszenie.
W ekwadorskim mieście Manta działała wcześniej amerykańska baza wojskowa, ale w 2009 roku została zamknięta zgodnie z decyzją ówczesnych władz. Obecny prezydent Noboa oświadczył, że popiera ponowne otwarcie takiej bazy, ale ostateczna decyzja w tej sprawie musi zostać zatwierdzona w referendum.
Noboa, wybrany w tym roku na pierwszą pełną kadencję, uchodzi za jednego z najbliższych sojuszników Trumpa w Ameryce Południowej. Był jednym z nielicznych zagranicznych przywódców zaproszonych na inaugurację prezydentury Republikanina. Według źródeł agencji Reutera oba kraje są bliskie zawarcia porozumienia handlowego.
Jako prezydent Ekwadoru Noboa zasłynął z wprowadzenia stanu wyjątkowego i wysłania wojska do walki z gangami narkotykowymi, które według władz są odpowiedzialne za znaczny wzrost przestępczości odnotowany w ostatnich latach. Ekwador, do niedawna uznawany za oazę bezpieczeństwa w niespokojnym regionie, sąsiaduje z największymi na świecie producentami kokainy, a w ostatnich latach stał się węzłem przerzutu narkotyków do USA i Europy.(
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez