Wciąż płyną łzy ocalałych oraz bliskich i potomków ofiar
2025-09-07 11:56:14(ost. akt: 2025-09-07 12:11:57)
W sobotę odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar zbrodni wołyńskiej ekshumowanych w Puźnikach na zachodzie Ukrainy.
Puźniki to dawna wieś w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali - według różnych źródeł - od 50 do 120 Polaków. Głównym sprawcą tej zbrodni był Petro Chamczuk, który stał na czele sotni UPA Siry Wowky (Szare Wilki). 13 lutego o godz. 3 w nocy złożony z dwóch sotni kureń (odpowiednik polskiego batalionu) Chamczuka zaatakował mieszkańców Puźnik. Przebywało tam zaledwie kilkanaście osób zdolnych do obrony. Zbrodnia w Puźnikach była jedną z ostatnich akcji Szarych Wilków. Chamczuk ani jego podkomendni nigdy nie ponieśli kary.
W odcztanym przez prezydenckiego ministra Marcina Przydacza liście prezydent Karol Nawrocki poinformował, że „dzisiaj żadne argumenty ani interesy nie usprawiedliwiają sytuacji, w której szczątki ofiar czekają wciąż na godny pochówek, a okoliczności ich śmierci – na rzetelne udokumentowanie i upamiętnienie”.
— Za trzy lata będziemy obchodzić 370. rocznicę jednego z najważniejszych wydarzeń w historii relacji polsko–ukraińskich – czyli zawarcia unii hadziackiej. Unii, która już setki lat temu zapewniała Ukrainie trwałą przynależność do cywilizacji europejskiej — przekazał.
Zaznaczył, iż ma nadzieję, „że do tego czasu zacznie się na dobre proces autentycznego polsko–ukraińskiego pojednania, a krwawiąca wciąż rana, jaką jest ludobójstwo popełnione na Wołyniu, Podolu i w Galicji, zacznie się zabliźniać”.
Jak podkreślił prezydent, „każdy, kto choćby słyszał o ludobójstwie na Wołyniu, Podolu, w Galicji, nie jest w stanie przejść obojętnie wobec tej historii”.
— Żaden prawy, uczciwy człowiek – a na pewno nikt, kto mieni się Polakiem – nie może uznać tej tragedii za mało znaczący - odległy epizod historii, niepotrzebnie zaprzątający nam uwagę ponad 80 lat później — podkreślił.
W Puźnikach zakończono prace ekshumacyjne, które były kontynuacją działań prowadzonych przez fundację Wolność i Demokracja od maja do sierpnia 2023 roku. Wówczas odnaleziono mogiłę ofiar zbrodni z lutego 1945 roku. W styczniu 2025 roku władze ukraińskie wydały zezwolenie na przeprowadzenie ekshumacji.
Prace trwały od 23 kwietnia do 10 maja. Odnaleziono szczątki co najmniej 42 osób – kobiet, mężczyzn i dzieci. Były to pierwsze tego rodzaju działania od czasu zniesienia przez stronę ukraińską, w listopadzie 2024 roku, zakazu poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar wojen i konfliktów na jej terytorium.
Ekshumacje koordynowała fundacja Wolność i Demokracja, a w pracach uczestniczyli eksperci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, firmy Wołyńskie Starożytności oraz Instytutu Pamięci Narodowej. Całość sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Alina Charłamowa z ukraińskiej fundacji Wołyńskie Starożytności poinformowała PAP, że poszukiwania w Puźnikach będą kontynuowane, gdyż na tym terenie powinna znajdować się jeszcze jedna mogiła. Prof. Andrzej Ossowski, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, zapowiedział, że badania sondażowe mogą rozpocząć się jeszcze w tym roku.
30 sierpnia zakończono również ekshumacje na lwowskich Zboiskach. To tam we wrześniu 1939 roku, podczas obrony Lwowa, polegli żołnierze Wojska Polskiego. Odnaleziono dwa zbiorowe groby ze szczątkami 31 osób oraz wiele szczątków luźnych, które prawdopodobnie należą do kolejnych kilkudziesięciu ofiar. „Ostateczna liczba ofiar, których szczątki ekshumowano, zostanie ustalona w wyniku dalszych badań antropologicznych i genetycznych” – przekazał Instytut Pamięci Narodowej w komunikacie.
***
Czcigodni Ocaleni, Szanowni Państwo,
„Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie” – te słowa z Dziadów Adama Mickiewicza, choć dotyczą innych, dawniejszych polskich męczenników na wschodzie, to także dzisiaj rozbrzmiewają w naszych sercach i umysłach. Są jak epitafium, jak żałobna pieśń, którą żegnamy zamordowanych rodaków ze wsi Puźniki w dawnym województwie tarnopolskim.
Każdy, kto choćby słyszał o ludobójstwie na Wołyniu, Podolu, w Galicji, nie jest w stanie przejść obojętnie wobec tej historii. Żaden prawy, uczciwy człowiek – a na pewno nikt, kto mieni się Polakiem – nie może uznać tej tragedii za mało znaczący, odległy epizod historii, niepotrzebnie zaprzątający nam uwagę ponad 80 lat później. Niszczycielski wymiar ówczesnych zbrodni sięga współczesności, bo wciąż płyną łzy ocalałych oraz bliskich i potomków ofiar. Pragną oni przeżyć do końca żałobę, godnie pochować swoich zmarłych i pomodlić się nad ich grobami.
My, Polacy, w żadnym razie nie szukamy zemsty ale równocześnie nie chcemy i nie możemy zapomnieć o dziesiątkach tysięcy naszych rodaków – mężczyzn, kobiet i dzieci – zabitych tylko dlatego, że rozmawiali i modlili się po polsku. Nie jest też w naszej mocy przebaczać w ich imieniu – ani zapomnieć, że bestialskie, przekraczające ludzką wyobraźnię tortury i śmierć zadali im ukraińscy szowiniści. Nikt nie zasłużył na tak okrutną śmierć, choćby był największym złoczyńcą. Tym bardziej nie zasłużyli na nią polscy mieszkańcy tej ziemi, którzy nigdy nie organizowali się w celu agresji na swoich ukraińskich sąsiadów, przyjaciół, czy krewnych. Żadne racje polityczne i kalkulacje geopolityczne, żadna ideologia czy zadawnione żale nie usprawiedliwiają palenia dzieci żywcem, torturowania ciężarnych kobiet na oczach ich mężów, okaleczania ludzi narzędziami gospodarskimi, tak aby konali powoli w strasznym bólu. Także dzisiaj żadne – powtarzam: żadne – argumenty ani interesy nie usprawiedliwiają sytuacji, w której szczątki ofiar czekają wciąż na godny pochówek, a okoliczności ich śmierci – na rzetelne udokumentowanie i upamiętnienie.
Szanowni Państwo,
Towarzysząc dzisiaj Państwu modlitwą, ze ściśniętym sercem myślę o ostatnich chwilach Polaków – mieszkańców wsi Puźniki, spalonej i wymordowanej w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez członków UPA. Zarazem cieszę się z promienia nadziei, który zajaśniał nad tą skrwawioną ziemią – nadziei na prawdę, sprawiedliwość i pojednanie pomiędzy bratnimi narodami. Gorąco dziękuję wszystkim zaangażowanym po polskiej i ukraińskiej stronie. To dzięki ich pracy możemy dzisiaj godnie pożegnać i opłakać naszych tragicznie zmarłych rodaków, i choćby w niewielkim stopniu ukoić ból ich krewnych.
Dla nas, Polaków, dzisiejsza uroczystość ma rangę doniosłego symbolu. Symbolu, który rozpocznie pewien trwały proces – proces szczerego przebaczenia i pojednania. Dlatego wyrażam nadzieję i oczekiwanie, że w ślad za nią pójdą już wkrótce następne pogrzeby ofiar – we wszystkich miejscowościach, w których dokonano ludobójczej zbrodni na Polakach. Nie możemy uchybić czci żadnego ze zgładzonych. Zarazem troska o uczczenie ich pamięci sprawia, że nie możemy pominąć milczeniem pewnego smutnego faktu. Oto blisko 50 kilometrów stąd, w mieście Czortków, stoi monument nie tylko przywódcy OUN–B, a od 11 lat także pomnik dowódcy zbrodniczej sotni, która brała udział w eksterminacji mieszkańców Puźnik. Uznajemy to za rzecz niedopuszczalną względem bliskich zamordowanych, jak i całego Narodu Polskiego.
Głęboko wierzę, że nie musi tak być. Jestem przekonany, że zbiorowa mądrość Polaków i Ukraińców oraz elit naukowych i politycznych reprezentujących nasze narody pozwoli nawiązać szczery, konstruktywny dialog dotyczący wpływu historii najnowszej na nasze obecne i przyszłe relacje. Polska wspiera aspiracje Ukrainy, która chce przynależeć do europejskich struktur oraz strefy stabilności, rozwoju i solidarnej współpracy. Trzeba jednak podkreślić, że jest to również wspólnota wartości, postaw etycznych i standardów cywilizacyjnych. Ukształtowała je w olbrzymim stopniu myśl chrześcijańska, nakazująca przebaczyć każdy, choćby największy grzech – ale pod warunkiem wyznania winy, żalu za popełnione zło i choćby symbolicznego zadośćuczynienia. Jest oczywiste, że gloryfikacja zbrodniarzy – ludzi skażonych kolaboracją z hitlerowskimi Niemcami i zapiekłych w swej etnicznej nienawiści – nie ma z tą wizją nic wspólnego. Przeciwnie, każe podać w wątpliwość szczerość woli pojednania i staje się orężem w cynicznej propagandowej walce o umysły, jaką od dawna toczy Rosja – ten bezwzględny wróg wolności i suwerenności narodów Europy Środkowo–Wschodniej. Dlatego nasze pojednanie jest tym bardziej istotne właśnie teraz – gdy Ukraina musi walczyć o wolność i suwerenność z rosyjskim okupantem. Jestem przekonany, że ten proces, choć trudny, wyłącznie wzmocni współpracę pomiędzy naszymi narodami w tym dziejowym momencie.
Szanowni Państwo,
Za trzy lata będziemy obchodzić 370. rocznicę jednego z najważniejszych wydarzeń w historii relacji polsko–ukraińskich – czyli zawarcia unii hadziackiej. Unii, która już setki lat temu zapewniała Ukrainie trwałą przynależność do cywilizacji europejskiej. Mam wielką nadzieję, że do tego czasu zacznie się na dobre proces autentycznego polsko–ukraińskiego pojednania, a krwawiąca wciąż rana, jaką jest ludobójstwo popełnione na Wołyniu, Podolu i w Galicji, zacznie się zabliźniać. Niech prawda i sprawiedliwość staną się kamieniem węgielnym naszej przyjaźni, a otwarcie nowego rozdziału we wspólnej historii otworzy przed oboma naszymi narodami szerokie perspektywy życia w pokoju, dostatku i wzajemnym szacunku.
Wieczna pamięć i wieczny pokój ofiarom zbrodni w Puźnikach!
Święty Michale Archaniele, pogromco ducha kłamstwa i rozłamu, patronie Ukrainy – wspieraj nasze starania o sprawiedliwe pojednanie!
Z wyrazami szacunku,
Karol Nawrocki
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
***
KPRP, PAP, opr. tom
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez