WM.pl
18 września 2025, Czwartek
imieniny: Ireny, Irminy, Stanisława
  • 15°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Sowiety wkroczyły*

2025-09-16 23:38:55(ost. akt: 2025-09-16 23:46:23)

Autor zdjęcia: sejm.gov.pl

Warto przeczytać

  • Polska prowadzi zbrodnicze działania. Kto tak twierdzi?
  • Wojewódzkie obchody święta plonów coraz bliżej
  • Nie dała się oszukać mimo 20 telefonów w 4 godziny! 70-latka...
Paradoksalnie od momentu, gdy 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein” oddał strzały w kierunku Westerplatte, a niemieckie lotnictwo zbombardowało Wieluń, gorączkowo wyczekiwaliśmy 17 września. Tego dnia francuskie wojsko miało wspomóc heroicznie broniącą się Polskę i ruszyć na Hitlera. Tak przynajmniej wynikało z polsko-francuskich ustaleń, które regulowały stosowne dokumenty. W przypadku Francji był to protokół końcowy z francusko-polskich rozmów sztabowych przeprowadzonych 15-17 maja 1939 roku. Obowiązki Wielkiej Brytanii określał układ o wzajemnej pomocy między Polską a Wielką Brytanią (25 sierpnia 1939 roku).

Z dokumentów wynikało, że francuski atak nastąpi piętnastego dnia od daty ogłoszenia mobilizacji. Na papierze był to 17 września 1939 roku. Jednakże 16 września Francuzi poinformowali stronę polską, że mobilizacja wojsk jeszcze się nie zakończyła, dlatego ofensywa najpewniej rozpocznie się 21 września. Ale 17 września atak nastąpił...

17 września 1939 r. Stalin wypełnił postanowienia umowy z Hitlerem i wbił walczącej z Niemcami Polsce nóż w plecy co przypieczętowało los wojny obronnej 39'
Fot. archiwum
17 września 1939 r. Stalin wypełnił postanowienia umowy z Hitlerem i wbił walczącej z Niemcami Polsce nóż w plecy co przypieczętowało los wojny obronnej 39'

Co bredził Potiomkin?

W nocy z 16 na 17 września o godzinie 1 czasu polskiego Wacław Grzybowski, ambasador II RP w Moskwie, został wezwany do sowieckiego Komisariatu Spraw Zagranicznych. Grabowski jako realista i człowiek twardo stąpający po ziemi czuł „pod takim czy innym pretekstem wypowiedzenie paktu o nieagresji”. Przybyły na spotkanie Sowiet o nazwisku Potiomkin odczytał mu jednak wcześniej uzgodniony z III Rzeszą dokument, w którym sowiecko-niemieckim piórem napisano, że „Rząd polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak życia. (…) Tym samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRR a Polską. (…) Wobec powyższych okoliczności Rząd Sowiecki polecił Naczelnemu Dowództwu Armii Czerwonej, aby nakazało wojskom przekroczyć granicę i wziąć pod opiekę życie i mienie zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi”. Skonsternowany ambasador Grzybowski oświadczył Potiomkinowi, że nie przyjmuje sowieckiej noty. „Odnosząc się do naszego wstąpienia na polskie terytorium, wykrzykiwał, iż jeśli to nastąpi, będzie oznaczać czwarty rozbiór i zniszczenie Polski” – zapamiętał Potiomkin, ówczesny zastępca Wiaczesława Mołotowa.

W tym samym czasie Józef Stalin zapewnił niemieckiego ambasadora w Berlinie, że ZSRR jest gotowy do wypełnienia postanowień paktu Ribbentrop – Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku. „Dziś o godzinie 6 rano armia sowiecka przekroczy granicę Polski na całej linii od Połocka do Kamieńca Podolskiego” – zapewnił Dżugaszwili swojego sojusznika.

Sowiecki nóż w plecy ostatecznie przesądził o wyniku kampanii wrześniowej. Wobec połączonych sił nazizmu i komunizmu Polsce pozostała heroiczna obrona kraju. Skądinąd, jak podkreśla prof. Andrzej Nowak: „To nie jest historia, w której występują tylko nasi sąsiedzi, ale i historia naszych sojuszników zachodnich, którzy zdecydowali się w końcu wypowiedzieć wojnę, ale nie zrobili nic, żeby ją skrócić i wygrać we wrześniu 1939 roku, zadając uderzenie Niemcom na odsłoniętym przez Hitlera froncie zachodnim”. Historyk zaznacza, że gdyby do tego doszło, być może nie byłoby 17 września.

„Po pierwszym września – siedemnasty”

Jacek Kaczmarski w „Balladzie wrześniowej” śpiewał: „Tych dni historia nie zapomni / Gdy stary ląd w zdumieniu zastygł / I święcić będą nam potomni / Po pierwszym września – siedemnasty”. W PRL-u 17 września był jednak rocznicą zakazaną, objętą swoistą zmową milczenia. Ale to, czego nie chcieli pamiętać komuniści, pamiętało wielu Polaków.
Jednocześnie wśród rodzimych miłośników sowieckich porządków znaleźli się tacy, którzy sowiecką inwazję na Polskę próbowali nie tyle nawet wybielać, co po prostu gloryfikować! Leon Pasternak w „Wierszu noworocznym” pisał:

„kto cię widział wówczas… o roku ów
a jednak podejmij kalendarz zdeptany,
część jego kart będziesz sławił w pieśniach
gdy padła granica, pękły więzień bramy,
w ten dzień wyzwolenia, siedemnasty września”

Warto również pamiętać, co o 17 września sądziła Wanda Wasilewska. Córka pierwszego ministra spraw zagranicznych II RP w 1940 roku na łamach „Czerwonego Sztandaru” (sowiecka gadzinówka) w tekście „Ojczyzna młodzieży” przekonywała, że „Nasz Związek Radziecki jest prawdziwym krajem młodości. W przełomowym dniu 17 września najwięcej zyskała młodzież. Największe szczęście spotkało tych, którym teraz dane jest przeżyć młodość w radzieckich warunkach”.

„Ten kraj potężny jego step wielki. Nie poznasz go rozumem, choćbyś myślał wieki”

Kazik na Żywo, „Łysy jedzie do Moskwy”

17 września wiele mówi o sowieckiej/rosyjskiej mentalności, której istotą było/jest kłamstwo i obłuda. Sowieci przyjęli zasadę, by nie nazywać rzeczy po imieniu, a własne zbrodnie tłumaczyć antyzasadami i antylogiką. Współpracujący z nimi do 22 czerwca 1941 roku Niemcy nie mieli tego typu inklinacji, co w gruncie rzeczy jest niezwykle ważne, ponieważ pokazuje pewną różnicę kulturową.

Do historii przeszło Sonderaktion Krakau z 6 listopada 1939 roku, którego celem była pacyfikacja polskiego środowiska naukowego. Tego dnia Bruno Müller pojawił się na Uniwersytecie Jagiellońskim i zakomunikował polskim uczonym, że chęć wznowienia przez nich roku akademickiego to akt wrogości wobec III Rzeczy, po czym nakazał aresztować profesorów. Sowieci również przeprowadzili podobną antyinteligencką akcję we Lwowie w styczniu 1940 roku, ale zrobili to o wiele bardziej pokrętnie. Otóż niejaki Władysław Daszewski, scenograf i działacz KPP, zaprosił polskich literatów na spotkanie do restauracji Aransona, gdzie mieli spotkać się z rosyjskim historykiem sztuki. Po poetów przyjechała czarna limuzyna z szoferem, która ich tam zawiozła. Rzekomy historyk z honorami powitał literatów, ale w pewnym momencie podczas wystawnej kolacji uderzył jednego w twarz. Wówczas na sali pojawili się inni „historycy sztuki” (enkawudziści), którzy zaczęli bić polskich literatów (niektórzy, jak Władysław Broniewski, nie zamierzali łatwo się poddać). Aresztowani literaci czarną limuzyną pojechali na Zamarstynów, do więzienia, a na drugi dzień w prasie pojawiła się informacja o zdeprawowanych polskich poetach urządzających pijackie burdy.

Sowieckie dziedzictwo w Rosji zakorzeniło się na tyle mocno, że rosyjski prezydent potrafi powiedzieć, że wojna to nie wojna, ale „specjalna operacja wojskowa”…

Michał Mieszko Podolak

* Pierwsze słowa depeszy marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, wysłanej 17 września 1939 roku w dniu agresji Armii Czerwonej na Polskę.

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
Stalin 17 września Potiomkin ZSRR II RP Wasilewska Müller
PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B