Demograficzny nokaut: Moskwa traci przyszłość, nie tylko żołnierzy
2025-09-19 09:42:49(ost. akt: 2025-09-19 10:01:46)
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) ostrzega, że Rosję czeka głęboki kryzys demograficzny. W komunikacie opublikowanym w czwartek rano na Telegramie HUR powołuje się na niejawne rosyjskie analizy, z których ma wynikać, że populacja państwa-agresora w perspektywie 50 lat może się skurczyć co najmniej o jedną czwartą. Zachodnie media dodają, że liczba urodzeń spadła do poziomu nienotowanego od końca XVIII lub początku XIX wieku.
Według HUR skutki wojny już dziś odczuwa rosyjska gospodarka: firmy borykają się z niedoborem pracowników, a szkoły zawodowe notują mniejsze nabory. Najbardziej pesymistyczne wskaźniki mają dotyczyć regionów Dalekiego Wschodu, skąd – jak podaje wywiad – wielu mężczyzn wywieziono na front.
Kijów podkreśla, że pełnoskalowa agresja rozpoczęta trzy lata temu to jeden z kluczowych czynników przyspieszających załamanie trendów demograficznych. „Federacja Rosyjska straciła ponad milion żołnierzy zabitych i rannych, w większości mężczyzn w wieku 20–35 lat, czyli trzonu piramidy wiekowej” – czytamy w oświadczeniu.
Równolegle, jak wskazuje HUR, Kreml próbuje łatać braki kadrowe rosnącym wykorzystaniem pracowników migrujących. Część z nich ma jednak trafiać bezpośrednio na front, co – w ocenie wywiadu – potwierdza zamiar kontynuowania działań wojennych kosztem zasobów ludzkich Federacji oraz mieszkańców okupowanych terytoriów Ukrainy.
O rosnących problemach świadczyć ma również utajnianie danych. „Newsweek” i „The Moscow Times” informowały, że władze po raz pierwszy odstąpiły od publikacji pełnych statystyk demograficznych – w tle historycznie niska dzietność. Przy niskich urodzeniach, emigracji i wysokiej śmiertelności wojennej szybko rośnie udział seniorów, co zwiększa obciążenie systemu emerytalnego i ochrony zdrowia.
Demografowie przewidują postępujące wyludnianie peryferii i odpływ ludności do metropolii lub za granicę. Najbardziej narażone mają być Syberia oraz północno-wschodnie obwody. Analizy Ośrodka Studiów Wschodnich sugerują, że rząd będzie wzmacniał politykę pronatalistyczną i otwierał się na migrację, lecz efekty tych działań mogą być ograniczone.
Prognozy liczbowe pozostają nieubłagane: według Rosstatu populacja może spaść do około 130–140 mln do 2045 r., a według ONZ – do około 126 mln do końca stulecia. Nawet przy intensywnych programach wsparcia rodzin i imigracji odwrócenie trendu może okazać się trudne.
Źródło: wydarzenia.interia.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez