Atak na kościół w Michigan. Nowe informacje o domniemanym sprawcy
2025-09-30 08:31:57(ost. akt: 2025-09-30 08:32:32)
Thomas Jacob "Jake" Sanford, domniemany sprawca niedzielnego ataku na mormoński Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich w Michigan, służył w amerykańskiej piechocie morskiej. Według rzeczniczki Białego Domu nienawidził mormonów.
godnie z nowymi, ujawnionymi w poniedziałek szczegółami napastnik był weteranem wojny w Iraku. Przebywał na misji przez kilka miesięcy w latach 2007–2008.
Jak oznajmiła rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt w rozmowie z stacją Fox, dyrektor FBI Kash Patel poinformował ją, że Sanford „nienawidził ludzi wyznania mormońskiego”.
- Z tego, co rozumiem na podstawie rozmowy z dyrektorem FBI, wiadomo na tę chwilę tylko tyle, że był to człowiek, który nienawidził osób wyznających mormonizm, i obecnie prowadzone są ustalenia mające na celu zrozumienie, czy było to zaplanowane, ile przygotowań poczynił, czy zostawił list — powiedziała Leavitt.
Atak na kościół w Michigan. Nowe informacje
Kris Johns, który ubiega się o miejsce w radzie miasta Burton, w stanie Michigan, nieopodal miejsca ataku w Grand Blanc Township, wyznał CBS News, że podczas swojej kampanii wyborczej spotkał się w zeszłym tygodniu z Sanfordem w jego domu. Jak dodał żywił on szczególną niechęć do Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich, znanego jako Kościół Mormoński. Miał mu powiedzieć, że wierni tego kościoła „uważają się za lepszych od Jezusa”.
Kris Johns, który ubiega się o miejsce w radzie miasta Burton, w stanie Michigan, nieopodal miejsca ataku w Grand Blanc Township, wyznał CBS News, że podczas swojej kampanii wyborczej spotkał się w zeszłym tygodniu z Sanfordem w jego domu. Jak dodał żywił on szczególną niechęć do Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich, znanego jako Kościół Mormoński. Miał mu powiedzieć, że wierni tego kościoła „uważają się za lepszych od Jezusa”.
Sanford stwierdził, że przeprowadził się do Utah, by zacząć nowe życie jako operator odśnieżarek. W tym czasie zaczął związek z kobietą należącą do Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich.
- Chcieli, żebym pozbył się tatuaży. Chcieli, żebym robił to i tamto, a ja nie chciałem – przypomina Johns słowa Sanforda. Według Johnsa nie rozmawiali o polityce.
- Nie wspomniał nic o Charliem Kirku, ani o obecnym czy byłym prezydencie. Zapytał mnie o broń. Odpowiedziałem, że popieram Drugą Poprawkę. Zakończyliśmy rozmowę bardzo pozytywnie — ocenił Johns.
Sanford przyznał się także do problemów z narkotykami po powrocie z misji zagranicznej.
Według „New York Timesa”, niechęć Sanforda — jak twierdzą jego znajomi — miała swoje źródło w rozstaniu z religijną dziewczyną ponad dekadę temu. Doprowadziło go to do wygłaszania na weselu najlepszego przyjaciela tyrad, np. nazywania tego kościoła Antychrystem. Na kilka dni przed atakiem rzucał obelgi pod adresem mormonów wobec jednego z lokalnych polityków.
40-letni Sanford, wjechał swoim pojazdem przez frontowe drzwi kościoła i podczas niedzielnego nabożeństwa oddał wiele strzałów z karabinu szturmowego. Zabił cztery osoby i ranił osiem kolejnych. Zgodnie z relacją policji najprawdopodobniej użył również substancji łatwopalnych, aby wzniecić pożar kościoła.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez