WM.pl
6 października 2025, Poniedziałek
imieniny: Artura, Fryderyki, Petry
  • 10°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
  • Ogłoszenia
  • Anty-defamation
  • Kongres Przyszłości
  • Europe Direct
  • Plebiscyt Sportowy
  • Krasnal.info
PODZIEL SIĘ

Nowe trendy. Moda na życie bez alkoholu

2025-10-06 11:04:35(ost. akt: 2025-10-06 11:50:29)

Autor zdjęcia: PAP

Niebezpiecznie wzrasta ilość alkoholu wypitego przez Polaków. Jednak w Polsce pojawiają się nowe trendy. Dzięki nim spożycie alkoholu może się zmniejszyć. "Coraz więcej młodych ludzi wyobraża sobie życie bez używek, świadomie wybierają trzeźwość i zaczynają o tym głośno mówić - mówi Interii Katarzyna Andrusikiewicz, psychoterapeutka uzależnień.

Warto przeczytać

  • Juwenalia UWM wracają z rozmachem
  • Moczarka porasta największe jezioro w Olsztynie
  • 5 lalkowych premier
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zaapelowało do władz o wprowadzenie nocnej prohibicji w całym kraju. 20 lat temu trudno byłoby sobie wyobrazić rozmowę na taki temat. Polacy zmienili swoje podejście do alkoholu? - pyta Paulina Sowa, dziennikarka Interia.pl w rozmowie z Katarzyną Andrusikiewicz, psycholog, psychoterapeutka uzależnień.

Miej świadomość


- Przez ostatnie lata bardzo mocno wzrosła świadomość społeczna dotycząca konsekwencji picia, a nie tylko nadużywania. Młodzi ludzie zaczynają podkreślać świadomy wybór, coraz więcej osób rezygnuje całkowicie z alkoholu albo go ogranicza. Podchodzą do tematu z większym zastanowieniem niż ich rodzice czy dziadkowie. Ta "świadomość" jest takim słowem klucz - informuje psychoterapeutka.

Choć świadomość wzrasta, taki sposób myślenia nie przekłada się na liczby ponieważ mamy w Polsce bardzo duży problem alkoholowy.

- Z roku na rok obserwujemy absolutny trend wzrastający. W latach 90. przeciętny Polak wypijał rocznie dziewięć litrów czystego alkoholu. Dziś w grupie wiekowej od 15 lat wzwyż jest to już 11 litrów na osobę - alarmuje Andrusikiewicz.

Z jej obserwacji wynika, że największy problem z alkoholem mają ludzie od 35. roku życia w górę. Najwięcej uzależnionych jest wśród 40-50 - latków.

- Jest też spora grupa osób młodszych, która szuka pomocy. Obserwuję to zwłaszcza wśród 30-latków. To grupa, po pierwsze, świadoma, po drugie, mająca pieniądze, żeby pójść do psychologa. U nich konsekwencje picia są jeszcze mniejsze, niż u osób starszych, u których uzależnienie spowodowało więcej strat - informuje psychoterapeutka.

Według Andrusikiewicz optymistyczne jest to, że obecnie ludzie wcześniej orientują się, że mogą mieć problem. Wynika to przede wszystkim z tego, że mają większy dostęp do informacji, są bardziej świadomi.

- Dziś dużo więcej mówimy o naszym zdrowiu psychicznym, zdrowych wyborach żywieniowych, sporcie, zdrowych nawykach, również o ograniczeniu alkoholu czy papierosów. To wszystko zawiera się w szeroko pojętym "well-being". Młodzi ludzie weryfikują, co faktycznie składa się na "dobre samopoczucie". Nie chodzi tylko o pracę, mieszkanie, kupienie samochodu, założenie rodziny i brak chorób fizycznych, ale przede wszystkim satysfakcjonujące, świadome życie z ograniczeniem różnego rodzaju zaburzeń czy chorób psychicznych - przekazuje w rozmowie.

Według Andrusikiewicz częściej mówi się dzisiaj o tym, jak alkohol potęguje depresję i zaburzenia lękowe.

- Świat dostarcza nam już i tak wielu bodźców i stresu. Młodzi ludzi mówią też o tym, że nie chcą tracić kolejnego dnia na kaca, wolą wstać wcześnie i spędzić czas produktywnie - ocenia specjalistka od uzależnień.

Andrusikiewicz zwraca uwagę, że dziś coraz większą popularnością cieszą się imprezy, na których nie jest sprzedawany alkohol.

- Sober rave'y odbywają się wieczorami, jest na nich dj i taniec, coffee rave'y są rano, ludzie spotykają się, żeby wspólnie wypić kawę i posłuchać muzyki. To zdecydowanie nowy trend, 10 lat temu takie ruchy zaczęły się pojawiać za granicą, a teraz docierają do nas - informuje.

Uzasadnione restrykcje


Jak podaje Andrusikiewicz restrykcje "byłyby bardzo zasadne".

- Nocna prohibicja to ograniczenie sprzedaży alkoholu w określonych godzinach, zazwyczaj od 22 do 6 rano. Takie działanie przyczynia się do ograniczania interwencji ratunkowych, a statystyki jasno pokazują, że najwięcej jest ich właśnie w nocy. To ograniczyłoby też nieplanowane zakupy, w sytuacjach kiedy już ktoś jest pod wpływem i decyduje się pić dalej. Alkohol będzie nadal dostępny w lokalach, jednak jego cena będzie wyższa, co dla części społeczeństwa może być barierą - uzasadnia w rozmowie z Interia.pl.

Psychoterapeutka uzależnień pośród oznak alkoholizmu podaje: regularne picie kilka razy w tygodniu, niewyobrażanie sobie braku alkoholu w określonych okolicznościach: na imprezie czy po stresującym dniu w pracy.

- O problemie można mówić, kiedy nie potrafimy sobie odmówić picia i zaczyna to rodzić konsekwencje. Nie muszą być od razu spektakularne, jak utrata pracy czy prawa jazdy. To może być zaniedbania zdrowia, picie pomimo przyjmowania leków czy w ciąży. Chodzi o zachowania świadczące o utracie kontroli, kiedy na przykład planujemy wyjść na jedno piwo, a kończy się na pięciu - ostrzega.

Dzieci zagrożone


Andrusikiewicz alarmuje, że dzieci uzależniają się znacznie wcześniej niż 20 lat temu i ma to związek z dostępem do dopaminy.

- Za uzależnienia jest odpowiedzialny w dużym stopniu ośrodek przyjemności i nagrody, który pobudza dopamina. Dziś mamy szybki i łatwy dostęp do przyjemności, to na przykład scrollowanie ekranu, które daje satysfakcję naszemu mózgowi i jest na wyciągnięcie ręki. Dopamina chemiczna też jest na wyciągnięcie ręki, nigdy w historii świata dostęp do narkotyków nie był tak łatwy jak teraz za sprawą internetu. Mało rozgarnięta osoba w dużym mieście w godzinę jest w stanie otrzymać dowolną substancję psychoaktywną, I to jest problem. Z jednej strony jesteśmy coraz bardziej świadomi, z drugiej otoczenie nie ułatwia nam zdrowego stylu życia - ocenia psychoterapeutka.

Żeby chronić dzieci przed uzależnieniem powinniśmy przede wszystkim zacząć od sobie i przyjrzeć się naszej relacji z alkoholem.

- Dzieci nie kupują ściemy i uczą się przez obserwacje i powtarzanie zachowań rodziców, a nie słuchanie. Argumenty w stylu: alkohol jest zły i jak będziesz pił, to wylądujesz pod mostem albo na dworcu, nie trafiają do nastolatków, bo są dla nich zbyt abstrakcyjne. Z drugiej strony, jeżeli ten sam młody człowiek widzi rodziców, którzy piją, to ma zgrzyt. Postawa rodziców jest bardzo ważna. Druga kwestia to szczera rozmowa z dzieckiem, która nie jest monologiem, tylko dialogiem z przestrzenią na pytania i opinię obu stron. Mówienia o alkoholu w samych negatywach młodzież nie kupi. Można powiedzieć np., "po drinku poczujesz się bardziej pewny siebie, ale to nie spowoduje, że staniesz się taką osobą, tylko przez chwilę będziesz mieć taką iluzję. Za tę iluzję będziesz musiał zapłaci mniejszą kontrolę nad tym, co mówisz, jak się zachowujesz i łatwo możesz przesadzić". Bo pamiętajmy, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu - mówi Katarzyna Andrusikiewicz, psycholog, psychoterapeutka uzależnień. w rozmowie z Pauliną Sową.

Paulina Sowa/Interia.pl, redM

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
alkohol zdrowie styl zycia
red.
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
ul. Tracka 5
10-364 Olsztyn
tel: 89 539-75-20
internet@gazetaolsztynska.pl
Biuro reklamy internetowej
tel: 89 539-76-29,
tel: 89 539-76-59
reklama@wm.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B