Koniec marzeń w Wuhan! Świątek rozbita przez Paolini
2025-10-10 15:03:56(ost. akt: 2025-10-10 15:06:12)
Wiceliderka rankingu tenisistek Iga Świątek odpadła w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Wuhan. Polka przegrała - po raz pierwszy w karierze - z rozstawioną z numerem siódmym Włoszką Jasmine Paolini 1:6, 2:6. Mecz trwał zaledwie 65 minut.
24-letnia Polka w Wuhan grała po raz pierwszy. W 1. rundzie miała tzw. wolny los, następnie pewnie pokonała Czeszkę Marie Bouzkovą 6:1, 6:1, a w 1/8 finału wyeliminowała złotą medalistkę olimpijską z Tokio, Szwajcarkę Belindę Bencic 7:6 (7-2), 6:4.
Piątkowy mecz od początku nie układał się po myśli Świątek. Już w pierwszym gemie została przełamana bez wygranego punktu. Później przy serwisie Włoszki wydawało się, że raszynianka wróciła na właściwe tory, ale niżej notowana tenisistka nie zdeprymowała się dwiema dobrymi akcjami rywalki i spokojnie utrzymała podanie. Po niespełna 15 minutach gry Paolini prowadziła 4:0. W swoich dwóch gemach serwisowych Polka, która popełniała wiele błędów i nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na dobre zagrania przeciwniczki, zdobyła zaledwie... jeden punkt.
Dopiero w piątym gemie wiceliderka rankingu zdołała utrzymać podanie, nie tracąc przy tym punktu. Największą różnicę zrobił serwis, gdyż Polka wreszcie zaczęła trafiać pierwsze podanie, m.in. odnotowała jednego asa. Wydawało się, że może to być moment przełomowy, który pozwoli jej nawiązać walkę jeszcze w pierwszym secie, ale w kolejnym gemie ponownie zaczęła popełniać błędy, które uniemożliwiały jej przełamanie Włoszki, która za moment - przy serwisie Świątek - przypieczętowała sukces w pierwszej partii.
W drugiej odsłonie Polka grała nieco lepiej, miała nawet break pointa w pierwszym gemie, jednak wciąż więcej pewności i jakości było po stronie 29-letniej Włoszki. Świątek ponownie zaczęła popełniać błędy, dwie pomyłki zakończyły drugiego gema i zapewniły przełamanie Włoszce. Dopiero chwilę później wiceliderka światowego rankingu odnotowała pierwszego „breaka”, korzystając z tego, że tym razem mylić zaczęła się Paolini. Był to tylko chwilowy moment gorszej dyspozycji zawodniczki z Castelnuovo di Garfagnana. W kolejnych gemach opanowała sytuację i pewnie triumfowała 6:2.
To było ich siódme spotkanie, a mająca polskie korzenie Włoszka cieszyła się z pierwszego zwycięstwa. Wcześniej „urwała” Świątek tylko jednego seta.
Wygrana jest dla Paolini tym cenniejsza, że wciąż walczy o kwalifikację do kończącego sezon turnieju WTA Finals z udziałem ośmiu najlepszych tenisistek roku. Występu w Arabii Saudyjskiej jest już natomiast pewna Świątek.
- Cieszę się, że wreszcie wygrałam z nią mecz. Jestem zadowolona z poziomu, który zaprezentowałam w tym spotkaniu - powiedziała Włoszka w krótkiej rozmowie na korcie po meczu.
W Wuhan kolejną rywalką Włoszki będzie rozstawiona z numerem trzecim Amerykanka Coco Gauff. Paolini prowadzi w bezpośredniej rywalizacji z tenisistką z USA 3-2. Wszystkie trzy zwycięstwa odniosła w tym roku.
Po tej porażce podopieczna trenera Wima Fissette’a straciła szanse, by do końca roku wyprzedzić prowadzącą w światowym rankingu Białorusinkę Arynę Sabalenkę. Przed turniejem WTA Finals Polka w najlepszym dla niej przypadku będzie tracić do liderki 1632 punkty. Maksymalnie, jeśli Białorusinka obroni w Wuhan tytuł, będzie tracić 2242.
W 1/8 finału odpadła Magdalena Fręch, która przegrała z Niemką Laurą Siegemund 4:6, 6:7 (2-7), a w 1. rundzie odpadła Magda Linette, po porażce z Chorwatką Antonią Ruzic 2:6, 3:6.
We wcześniejszych piątkowych ćwierćfinałach natomiast Sabalenka pokonała rozstawioną z numerem ósmym Jelenę Rybakinę z Kazachstanu 6:3, 6:3, Amerykanka Jessica Pegula (nr 3.) wygrała z Czeszką Kateriną Siniakovą 2:6, 6:0, 6:3, a Gauff pokonała pogromczynię Fręch - Siegemund 6:3, 6:0.
PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez