Hołownia: jestem zwolennikiem tego, żeby z Nawrockim rozmawiać
2025-10-14 14:03:14(ost. akt: 2025-10-14 14:03:48)
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił we wtorek, że jest zwolennikiem tego, żeby z rozmawiać z prezydentem Karolem Nawrockim o tym, jakie ustawy jest on skłonny podpisać, a nie „obrażać się czy toczyć jakieś wojny”. Według Hołowni, tematem rozmów powinna być też kwestia sądownictwa.
Marszałek Sejmu był pytany przez dziennikarzy, jak będzie wyglądać współpraca prezydenta z rządem w kwestii sądownictwa, skoro obie strony zaprezentowały swoje, zupełnie odmienne stanowiska.
Przedstawiony przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka projekt ustawy „praworządnościowej” zakłada m.in. powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r. oraz uporządkowanie statusu „nieprawidłowo powołanych” sędziów. Żurek mówił, że jest to rozwiązanie kompromisowe, bo MS zależy, żeby ustawa „została podpisana, a nie wyrzucona do kosza” przez prezydenta.
We wtorek prezydent oświadczył podczas uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich i asesorskich, że nie obowiązują „żadne regulacje podustawowe, rozporządzenia, dekrety ludzi, którym wydaje się, że będą regulować porządek prawny Polski pozaustawowo”. Zapowiedział, że nie będzie jego zgody na takie regulacje, podobnie jak na to, by „segregować sędziów na neosędziów i paleosędziów”.
Hołownia zaznaczył, że jest zwolennikiem tego, żeby z prezydentem „rozmawiać, a nie się od niego odwracać, obrażać, czy toczyć jakieś wojny”. - Jeżeli są ważne rzeczy, to powinniśmy czasem nawet na etapie robienia legislacji, tworzenia legislacji zapytać, co prezydent jest skłonny podpisać, o czym jest skłonny rozmawiać, a co jest dla niego granicą nie do przejścia - dodał marszałek.
Podkreślił jednocześnie, że są takie kwestie i ustawy, w przypadku których nic nie będzie w stanie wzruszyć stanowiska większości sejmowej, nawet wola prezydenta.
- Ale jest mnóstwo ustaw i regulacji, w których musimy założyć, że nie będzie innego prezydenta przez najbliższe pięć lat i w związku z powyższym jeśli chcemy mieć zmianę w Polsce, to musimy się dogadywać. Ja uważam, że spór dotyczący statusu sędziów powinien jak najszybciej, w jakiejkolwiek formie - a nie da się zrobić innej, konfrontacyjna nic tu nie pomoże, że my się okopiemy i oni się okopią - powinien być wreszcie rozwiązany - oświadczył Hołownia.
Jak zauważył brak rozwiązania w tej kwestii, szkodzi i obywatelom, i tym, którzy zamierzają zostać sędziami. Podkreślił, że brak jasności w przepisach może spowodować, że będą się oni obawiali, że w przyszłości zostaną zdegradowani.
- Jeśli chcemy tę sprawę rozwiązać, to musimy z prezydentem szukać porozumienia - dodał marszałek Sejmu. Według niego, jeśli chodzi o prezydenta i ministra sprawiedliwości, to obie strony określiły swoje stanowisko na początku tego procesu. Hołownia wyraził przekonanie, że nie jest to koniec tego procesu i osiągnięcie kompromisu nie jest niemożliwe.
Ocenił, że „okopanie się” obu stron na swoich stanowiskach nie służy interesowi obywateli i trzeba rozmawiać - także z prezydentem.
Marszałek zaznaczył jednocześnie, że w Polsce rządzą Sejm i rząd. Mimo to, ocenił, prezydent został wyposażony szczególne kompetencje w niektórych dziedzinach.
Hołownia wspominał też w tym kontekście współpracę z Andrzejem Dudą w czasie, gdy był on prezydentem. - Ja mam o nim ciepłe wspomnienia, ale wpadał w taki mistyczny ton kiedy mówił o swoich kompetencjach dotyczących nominacji sędziowskich - zaznaczył marszałek. - Zobaczymy jak będzie z prezydentem Nawrockim - dodał. Ocenił, że Nawrocki to „twardy zawodnik”, z którym trzeba twardo i uczciwie rozmawiać.
- Ja uważam, że do takiej rozmowy powinno dojść, bo inaczej będziemy gadać do ściany, albo do swoich mediów, które będą przyklaskiwały a to jednej, a to drugiej stronie. A ludzie oczekują, że polskie sądy zaczną działać jak trzeba - podkreślił Hołownia.
Marszałek ocenił, że propozycje ministra Żurka to krok w dobrą stronę. Przekonywał, że sędziów „nie można karać za to, że państwo popełniło błąd, bez względu na to, kto tym państwem wtedy rządził”. To co się liczy - podkreślał - to ciągłość władzy i ciągłość zaufania obywateli do państwa.
PAP/red.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez