Trwa posiedzenie ws. wydania Niemcom podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż.
2025-10-17 12:54:48(ost. akt: 2025-10-17 12:54:59)
W piątek po godz. 11 rozpoczęło się posiedzenie, na którym rozstrzygnięte zostanie, czy wydać stronie niemieckiej podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż. Mężczyzna został doprowadzony na nie do sądu z aresztu.
Posiedzenie relacjonują licznie przybyłe polskie i zagraniczne media.
Przed posiedzeniem obrońca Wołodymyra Ż. mec. Tymoteusz Paprocki przekazał dziennikarzom, że sąd jako pierwszy dowie się, jaka będzie argumentacja obrony.
- Ścigany oraz obrona mają nadzieję, że sąd weźmie pod uwagę przedstawiane argumenty (...), wnioski dowodowe, które również są przygotowane. Czy dzisiaj poznamy rozstrzygnięcie w tej sprawie - nie wiem, ale mam nadzieję, że zapadnie sprawiedliwy wyrok - zgodny z prawem polskim, międzynarodowym, europejskim i finalnie (...) będzie to wyrok, w którym Polska odmówi wydania obywatela Ukrainy Wołodymyra Ż. stronie niemieckiej - powiedział mec. Paprocki.
Zapytany, czy jakikolwiek Ukrainiec powinien być sądzony w takiej sprawie, Paprocki podkreślił, że „żaden obywatel Ukrainy nie może stawać pod zarzutami, czy finalnie być skazanym za jakiekolwiek działania wymierzone przeciwko Rosji”.
Przed godz. 11 do sali rozpraw policjanci wprowadzili Wołodymra Ż. Następnie sędzia Dariusz Łubowski rozpoczął procedowanie. Rozprawa toczy się z wyłączeniem jawności. Ogłoszenie postanowienia ma być natomiast jawne.
6 października warszawski sąd przedłużył do 9 listopada areszt dla podejrzanego o wysadzenie Nord Stream. Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek informowała wówczas, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora w całości i znacząco ograniczył stosowanie tymczasowego aresztowania od wnioskowanych 100 dni na dni 40 od dnia zatrzymania.
Wyjaśniła, że 40-dniowy areszt dla Wołodymyra Ż. wynika z czasu, w jakim powinna zakończyć się sprawa w pierwszej instancji. - Podstawą do przedłużenia tymczasowego aresztowania są przepisy wiążące Polskę w zakresie europejskiego nakazu aresztowania - podkreśliła Ptaszek.
Obrońca mężczyzny złożył zażalenie na to postanowienie.
Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania. Obecnie przebywa w Areszcie Śledczym w Warszawie.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.
49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez