Czarnek przeciwny zakazowi hodowli norek. "Zwierzęta nie mają praw"
2025-10-22 08:21:35(ost. akt: 2025-10-22 08:26:34)
Przemysław Czarnek nie poparł ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Poseł PiS stwierdził, że "zwierzęta nie mają praw".
W połowie października Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada zakazanie hodowli zwierząt na futra. Zgodnie z nowelą, przedsiębiorcy prowadzący fermy będą zobowiązani do wygaszenia działalności do końca 2033 r., a ci, którzy zrobią to do 2031 r., będą mogli uzyskać odszkodowanie. Wysokość odszkodowania zależeć będzie od średniego rocznego przychodu hodowcy oraz daty zakończenia działalności. Im później działalność zostanie zakończona, tym mniejsze ma być odszkodowanie.
„8-letni okres przejściowy umożliwiający hodowlę na dotychczasowych warunkach a także ułatwienia w przebranżowieniu ferm, branża uznaje za absolutne minimum. 10-letni okres przejściowy byłby bardziej optymalny i umożliwiłby płynniejszą transformację” - ocenił w komentarzu dla PAP Daniel Chmielewski, prezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych (PZHZF).
Dodał, że ośmioletni okres przejściowy jest niezbędny do spłaty kredytów, nakładów poniesionych na budowę ferm oraz transformacji na inną działalność hodowlaną.
- Ponad połowa PiS-u w tej sprawie uległa ideologicznym argumentom stosowanym przez lewicę, która tę ustawę zgłosiła. I nie mam zamiaru w jakikolwiek sposób bronić moich kolegów - niech się bronią sami. Ja mówię, że to jest szkodliwe. To wynika z faktu stworzenia jakiejś kategorii praw zwierząt. Otóż zwierzęta nie mają praw, bo prawo to jest relacja zachodząca między osobami, a żadne zwierzę - nawet najwspanialsze - osobą nie jest. W związku z tym nie mają prawa zwierzęta - powiedział Przemysław Czarnek na antenie Radia Wnet. - My, ludzie, mamy prawa i obowiązki, obowiązki także względem zwierząt: mamy obowiązek szanowania zwierząt, utrzymywania ich w dobrych warunkach. I tu zawsze mogę rozmawiać, jak tworzyć przepisy, które by zwiększały dobrostan zwierząt. Ale zakaz hodowli tylko dlatego, że ktoś mówi, że dzisiaj ludzie nie muszą nosić futerek? A może zaraz ktoś powie, że nie muszą jeść schabowego, albo (…) nie muszą pić mleka od krowy? - dodał.
Czarnek przeciwko ustawie
Jak stwierdził poseł PiS, "ustawa o zakazie hodowli zwierząt futerkowych jest błędem z kilku powodów - gospodarczych, jak i również ideologicznych". - Nie można tego rozwiązania popierać, to jest szkodliwe dla gospodarki, dla polskiej wsi. I nic nie wnosi, żadnej ochrony zwierząt tutaj nie ma w tym rozwiązaniu - stwierdził polityk. - To jest ideologiczne podejście do produkcji zwierząt (...). Jak się zakaże w Polsce, skorzystają na tym Niemcy, Hiszpanie, Portugalczycy, czyli wszędzie tam, gdzie jest to dozwolone - dodał polityk.
Uchwalona przez Sejm nowela zakłada, że przedsiębiorcy, którzy wygaszą działalność do 1 stycznia 2027 r., będą mogli ubiegać się o odszkodowanie w wysokości 25 proc. średniego rocznego przychodu hodowcy z lat 2020-2024. Ci, którzy zdecydują się na to rok później, otrzymają odszkodowanie w wysokości 20 proc. Kwota będzie zmniejszana o 5 punktów procentowych, aż do 5 proc. odszkodowania dla tych, którzy zrobią to do 1 stycznia 2031 r. Późniejsze zamknięcie biznesu oznaczać będzie brak możliwości ubiegania się o rekompensatę.
Ponadto pracownikom ferm, które zakończyły działalność przysługiwać będzie odprawa pieniężna w wysokości 12-miesięcznego wynagrodzenia, ustalana według zasad obowiązujących przy obliczaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy. Przedsiębiorca będzie mógł zawnioskować do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwrot tej kwoty.
Podmiot lub rolnik, zobowiązani do zamknięcia biznesu co do zasady (z ograniczeniem dotyczącym liczby zwierząt, tak aby odpowiadała pozwoleniu uzyskanemu na wcześniejszą hodowlę) nie będą zobowiązani do uzyskania ponownej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla działalności, którą planują w miejscu dotychczasowej.
Nowelizację ustawy o ochronie zwierząt musi jeszcze poprzeć Senat. Następnie trafi ona na biurko prezydenta.
Według publikacji Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”, powołującego się na dane GUS, przemysł futrzarski w Polsce się kurczy. O ile bowiem w 2015 roku było 810 ferm zwierząt futerkowych (głównie norek), to w roku 2024 było ich tylko 209. Spadła również wartość eksportu – w 2015 roku to było ponad 10 mln skór, a w roku 2024 tylko ok. 1,8 mln. W roku tym eksport futer stanowił też 0,014 proc. całego eksportu, choć zarazem Polska jest drugim co do wielkości producentem futer na świecie.
PAP/Radio Wnet/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez