Nowa zimna wojna nadchodzi!
2025-10-22 11:18:20(ost. akt: 2025-10-22 11:18:38)
Nie ropa, nie złoto, nie gaz — nową walutą XXI wieku staje się moc obliczeniowa. W serwerowniach na całym świecie toczy się cicha wojna o kontrolę nad sztuczną inteligencją, robotyką i cyfrową gospodarką. A dziś liderem w tej rywalizacji są Stany Zjednoczone, które zgromadziły więcej centrów danych niż reszta świata razem wzięta.
W erze, w której sztuczna inteligencja wspiera człowieka w pisaniu tekstów, diagnozowaniu choroby czy projektowaniu miasta, łatwo zapomnieć o tym, gdzie to wszystko się dzieje. W chłodzonych halach pełnych serwerów, które pochłaniają energię porównywalną z małymi państwami, bije serce współczesnego świata cyfrowego. To tam powstają decyzje autonomicznych maszyn, obrazy generowane przez AI i miliardy danych, które napędzają globalną gospodarkę.
Według danych z marca 2025 roku na świecie działa ponad 11,8 tys. centrów danych, ale aż połowa z nich znajduje się w jednym kraju — Stanach Zjednoczonych. Ameryka ma dziś 5426 takich obiektów — więcej niż dziewięć kolejnych krajów razem wziętych. Dla porównania: Niemcy mają 529, Wielka Brytania 523, a Chiny 449.
Korytarz Ashburn w Wirginii, zwany „Aleją Centrów Danych”, to cyfrowy Manhattan. Ponad tysiąc serwerowni obsługuje tu największe firmy technologiczne świata, od Equinix po Digital Realty. Każdy ruch w sieci, każda analiza danych i każdy token AI może przejść przez te serwery. W Europie liderem jest Londyn, wspierany przez sektor finansowy, a tuż za nim Frankfurt, gdzie znajduje się DE-CIX — jeden z największych punktów wymiany ruchu internetowego na świecie. Singapur, dzięki rozbudowanej infrastrukturze światłowodowej i sześciu podmorskim kablom, stał się cyfrowym hubem Azji.
Ale to w Ameryce powstają „fabryki inteligencji”. Google, Microsoft, Amazon i Nvidia inwestują setki miliardów dolarów w centra danych nowej generacji. Te obiekty nie produkują dóbr materialnych — generują inteligencję. Modele językowe piszą artykuły, systemy AI podejmują decyzje, a roboty humanoidalne uczą się funkcjonować w świecie rzeczywistym. Każdy token przetwarzany w tych serwerowniach to mikroskopijny fragment globalnej gospodarki.
Chiny próbują gonić. Blokują eksport metali ziem rzadkich, rozwijają własne chipy i starają się uniezależnić od amerykańskiej technologii. Jednak wciąż brakuje im kluczowego elementu: wolności gospodarczej, która napędza Stany Zjednoczone.
Eksperci mówią wprost: świat przyszłości nie będzie dzielił się na kraje, lecz na strefy mocy obliczeniowej. Ci, którzy ją posiadają, będą decydować o cyfrowym losie reszty. Europa, w tym Polska, stoi dziś przed wyborem: budować własne zaplecze technologiczne, czy pogodzić się z rolą cyfrowego konsumenta, czyli zgodzić się na kraj drugiej kategorii.
Eksperci mówią wprost: świat przyszłości nie będzie dzielił się na kraje, lecz na strefy mocy obliczeniowej. Ci, którzy ją posiadają, będą decydować o cyfrowym losie reszty. Europa, w tym Polska, stoi dziś przed wyborem: budować własne zaplecze technologiczne, czy pogodzić się z rolą cyfrowego konsumenta, czyli zgodzić się na kraj drugiej kategorii.
Chris Miller w książce „Chip War” zauważa, że globalna sieć zależności technologicznych jest krucha. Chińskie fabryki nie potrafią produkować najnowszych chipów bez amerykańskiego know-how, a Stany Zjednoczone nadal potrzebują komponentów z Azji. Jednak to Ameryka rozdaje karty. Tam powstają kolejne generacje procesorów i gigantyczne centra danych zdolne obsłużyć cały ekosystem AI.
Już wkrótce centra danych staną się tym, czym kiedyś były rafinerie ropy — strategicznym zasobem światowej gospodarki tworzycącym przewagi konkurencyjne.. Niektóre będą specjalizować się w trenowaniu modeli, inne w wykonywaniu zadań lub obsłudze robotyki. Startupy, jak FutureAI, planują setki tysięcy humanoidów, które będą potrzebowały ogromnej mocy obliczeniowej.
Świat przyszłości nie będzie dzielił się na Wschód i Zachód ani na bogatych i biednych. Podział przebiegnie między tymi, którzy kontrolują moc obliczeniową, a tymi, którzy będą zmuszeni ją kupować. Europa i Polska muszą podjąć decyzję: tworzyć technologię czy tylko z niej korzystać.
Świat przyszłości nie będzie dzielił się na Wschód i Zachód ani na bogatych i biednych. Podział przebiegnie między tymi, którzy kontrolują moc obliczeniową, a tymi, którzy będą zmuszeni ją kupować. Europa i Polska muszą podjąć decyzję: tworzyć technologię czy tylko z niej korzystać.
Jeśli dane są nową ropą XXI wieku, centra danych są jej rafineriami. A Ameryka postawiła ich tysiące.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez