Vance: rozbrojenie Hamasu będzie trudnym zadaniem
2025-10-22 21:54:03(ost. akt: 2025-10-22 21:55:19)
Wiceprezydent USA J.D. Vance powiedział w środę po spotkaniu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, że zaprowadzenie pokoju w Strefie Gazy i rozbrojenie Hamasu będzie trudnym zadaniem. Netanjahu podkreślił, że Izrael jest partnerem, a nie państwem klienckim USA.
— Przed nami bardzo, bardzo trudne zadanie, którym jest rozbrojenie Hamasu, odbudowa Strefy Gazy, poprawienie życia jej mieszkańców, ale też zapewnienie, że Hamas nie będzie dłużej zagrożeniem dla naszych przyjaciół w Izraelu — powiedział Vance na konferencji prasowej w Jerozolimie.
Amerykański wiceprezydent podkreślił, że podczas dwudniowej wizyty w Izraelu odbył produktywne rozmowy nie tylko z władzami tego kraju, ale również z przedstawicielami państw arabskich. „Podejmują (one) działania i same zgłaszają się, by odegrać bardzo pozytywną rolę” w procesie pokojowym w Strefie Gazy - dodał.
Vance oświadczył, że przedstawiony przez prezydenta USA Donalda Trumpa plan pokojowy dla palestyńskiego terytorium „może stworzyć model porozumień pokojowych na całym świecie”.
Netanjahu w swoim wystąpieniu odrzucił pogląd, jakoby Izrael był państwem klienckim USA. — W jednym tygodniu mówią, że Izrael kontroluje USA, w drugim - że to USA kontrolują Izrael. To są bzdury. Jesteśmy partnerami, pozostajemy w partnerskim sojuszu — podkreślił izraelski premier.
Vance poparł jego stanowisko, mówiąc, że „USA nie chcą mieć w Izraelu wasala, i Izrael nim nie jest, ale partnera i sojusznika”.
Netanjahu po raz kolejny pochwalił zasługi Trumpa dla pokoju w regionie i dla samego Izraela oraz siłę izraelsko-amerykańskiego sojuszu. Zaznaczył, że zmuszenie Hamasu do trwającego rozejmu było możliwe dzięki działaniom izraelskich wojsk oraz odizolowaniu go w świecie arabskim i muzułmańskim, co było „znakomitym osiągnięciem Trumpa i jego zespołu”.
Vance po południu spotkał się też z prezydentem Izraela Icchakiem Hercogiem. Podczas rozmowy podkreślił po raz kolejny, że przybył do Izraela, by utrzymać rozejm i doprowadzić do wcielenia w życie jego kolejnych etapów.
W ramach obowiązującej od 10 października pierwszej fazy rozejmu Izrael wycofał się na uzgodnioną linię wewnątrz Strefy Gazy, ale wciąż kontroluje ponad połowę jej powierzchni. Doszło też do wymiany 20 ostatnich żywych zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy na blisko 2000 palestyńskich więźniów.
Zawieszenie broni jest jednak kruche, a obie strony zarzucają sobie łamanie porozumienia. Obawy o jego przetrwanie nasiliły się, gdy w niedzielę Izrael przeprowadził naloty na Hamas, oskarżając palestyńskie ugrupowanie o atak na żołnierzy i naruszenie umowy.
Według mediów USA naciskają na dalsze wdrażanie porozumienia, uznawanego za sukces Trumpa, jednak - jak napisał we wtorek dziennik „New York Times” - amerykańscy urzędnicy obawiają się, że Netanjahu może zerwać rozejm i wrócić do walk.
Drugi etap rozejmu obejmuje m.in. drażliwą kwestię rozbrojenia Hamasu, jeden z głównych postulatów Izraela. Przedstawiciele rządzącej Strefą Gazy grupy wielokrotnie deklarowali, że nie złożą broni. Plan zakłada też m.in. utworzenie nowej palestyńskiej administracji Strefy Gazy i międzynarodowych sił stabilizacyjnych.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez