"Świątek fatalnie wylosowała"
                2025-10-30 21:49:50(ost. akt: 2025-10-30 21:49:41)
                                                                                
            
        
                    Amanda Anisimova, Jelena Rybakina i Medison Keys to rywalki Igi Świątek w grupie Sereny Williams w WTA Finals w Rijadzie. - Fatalny los. Trzy rywalki, z którymi Iga nie lubi grać – uważa Lech Sidor, były mistrz Polski w singlu, obecnie komentator tenisowy w Eurosporcie.                
            W drugiej grupie zagra liderka rankingu WTA Aryna Sabelenka oraz Coco Gauff, Jessica Pegula i Jasmine Paolini.
- Ta grupa w połowie sezonu byłaby mocniejsza. Teraz nie. Paolini załapała się do WTA Finals rzutem na taśmę. Przeczuwam, że będzie słabszą zawodniczką. Gauff raz wystrzeli z formą, innym razem gra przeciętnie. Iga ma zdecydowanie trudniejszą grupę. Wszystkie przeciwniczki grają tak szybko, że Iga może mieć problemy z każdą z nich – przekonuje Sidor.
Raszynianka w tym sezonie wygrała w genialny sposób finał Wimbledonu z Anasimową (6:0, 6:0), ale potem poniosła z nią porażkę na US Open (4:6, 3:6).
- Tak naprawdę Anisimova w Nowym Jorku rozniosła Igę, a w głowie zawodnika zwykle siedzi ostatni mecz. Anasimova od pewnego czasu poczuła luz w grze. Ona nie musi wygrać za wszelką cenę. Inaczej niż Świątek, która każdy mecz gra na śmierć i życie – twierdzi Sidor.
Rybakina z kolei – według Sidora – to zawodniczka bardzo solidna. W turniejach tego sezonu zwykle nie przegrywała z zawodniczkami niżej rozstawionymi. Natomiast Keys miewa „mecze życia”, w których gra bardzo szybki tenis, ogrywając rywalki.
Zdaniem byłego mistrza Polski atutem Polki może być nawierzchnia kortu w Rijadzie.
- Nie wiem jaka jest. Jeśli będzie szybka, to stanie się atutem rywalek. Tępa i sprawiająca, że piłka będzie się odbijała wysoko, da więcej szans Idze – analizuje Sidor.
WTA Finals wydaje się być piątym, najważniejszym, turniejem w sezonie, obok czterech wielkoszlemowych.
- Nie ma piątej lewy Wielkiego Szlema. To zbyt prestiżowe imprezy i kolejne miliony dolarów niczego nie zmienią. Zwłaszcza w kobiecym tenisie, gdzie te turnieje wieńczące sezon rozgrywane są w egzotycznych miejscach. Na pewno będzie to jednak turniej ciekawy. Tu nie ma miejsca na niespodzianki, jak w innych turniejach, gdzie 130. zawodniczka rankingu wygrywa z turniejową dwójką czy trójką. Tutaj wszystkie rywalki są zbliżone umiejętnościami. Żadnego wyniku nie będzie można określić mianem niespodzianki – kończy Sidor. 
PAP/red.
 
                    
 
                    
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez