Dawtona tłumaczy się z tubek
                2025-10-31 16:25:39(ost. akt: 2025-10-31 16:50:06)
                                                                                
            
        
                    W piątek Wirtualna Polska opisała, jak spółka Dawtona, której prezes Piotr Wielgomas kupił działkę przeznaczoną na cele CPK, wyprodukowała przed wyborami w 2023 r. specjalnie dla polityków PiS serię tubek z musami owocowymi, z ich wizerunkami i logiem partii. Według portalu saszetki, które w hurcie kosztowały wówczas ok. 2 zł netto za sztukę, firma sprzedała po 50 gr.                
            Dawtona, poproszona przez PAP o komentarz w tej sprawie, oświadczyła, że gadżety reklamowe dla polityków zamówione przez firmę ENI (jej wieloletniego kontrahenta), były typowym zamówieniem wyrobu pod marką własną. Wyjaśniła, że finalna cena takiego produktu uzależniona jest od wielu czynników.
„Cena producenta podana w artykule wynikała z tego, że w opisanym przypadku została wykorzystana folia testowa. (...), którą zakład otrzymuje bezpłatnie”. Taka folia - jak podała firma - przychodzi zwykle w dużych partiach i jeżeli spełnia wymagania jakościowe, może zostać użyta do produkcji np. nowych smaków lub krótkich serii. Ponadto - jak wytłumaczono - przy seriach krótkich nie trzeba ponosić kosztów specjalnego opakowania do magazynowania (np. kartonów, przegródek, czy streczu do owijania), a jeśli klient odbiera taki produkt własnymi środkami, to cena jeszcze spada. Dawtona zaznaczyła również, że każda sprzedaż jest zaewidencjonowana i rozliczona stosownym dokumentem księgowym. „Otrzymujemy wiele zleceń nietypowych i produkcja zakładu nie wnika w daną serię produktu. Tak również było w opisanym przypadku” – czytamy. Firma dodała, że 60 proc. towarów wytwarzanych przez Grupę Dawtona to produkty pod marką własną jej kontrahentów.
Do tekstu WP odniósł się również były szef MRiRW, poseł PiS Robert Telus. „Kupiłem, zapłaciłem i wszystko rozliczyłem zgodnie z prawem. Nie mam nic do ukrycia. Rozdawałem gadżety polskiej firmy – i to cały »problem«” - napisał w piątek na platformie X.
Zdaniem Telusa media próbują „ukręcić aferę”, choć - jak zapewnił - przekazał dziennikarzom fakturę za zakup gadżetów wyborczych. „Prorządowym mediom nie chodzi o prawdę, tylko o stworzenie wrażenia, że CPK się nie da zrealizować. Otóż da się - tylko trzeba mieć wolę polityczną” - ocenił.
Według niego działka sprzedana wiceprezesowi Dawtony leży 6 km od miejsca, gdzie ma powstać port lotniczy, i nie blokuje realizacji inwestycji, ponieważ - jak napisał - może być odzyskana, bo w umowie zagwarantowano prawo odkupu.
Minister rolnictwa Stefan Krajewski powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej, że w środę ma się odbyć spotkanie z właścicielem działki w Zabłotni, przez którą ma przebiegać linia kolejowa do lotniska CPK. „Jednym z możliwych rozwiązań w sprawie odzyskania działki przy CPK, która została sprzedana przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, jest zamiana gruntów” - wyjaśnił.
W poniedziałek WP podała, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - tuż przed utratą władzy przez PiS w grudniu 2023 r. - wydało zgodę na sprzedaż 160-hektarowej działki Piotrowi Wielgomasowi, wiceprezesowi prywatnej firmy - spółki Dawtona. Według WP w 2023 r., ale jeszcze przed transakcją, firmę Dawtona odwiedzał ówczesny minister rolnictwa Robert Telus. Ostatecznie transakcja sprzedaży opiewająca na 22,8 mln zł została zawarta 1 grudnia 2023 r., krótko przed oddaniem władzy przez PiS. Do sprzedaży doszło mimo sprzeciwu władz Centralnego Portu Komunikacyjnego, dla budowy którego działka była kluczowa, ponieważ przez ten grunt - w Zabłotni pod Grodziskiem Mazowieckim - ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do CPK. Działka - jak podawała WP - należała wówczas do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, którą właściciele Dawtony dzierżawili od 2008 r., a wcześniej ubiegali się o jej wykup.
Po publikacji WP w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił w prawach członka partii Roberta Telusa, a także byłego wiceministra rolnictwa Rafała Romanowskiego, byłego szefa KOWR Waldemara Humięckiego i byłego wicedyrektora warszawskiego oddziału Ośrodka Jerzego Wala. W partii ma powstać specjalny zespół do wyjaśnienia sprawy.
Natomiast niektórzy politycy, m.in. lider Konfederacji Sławomir Mentzen czy europoseł PiS Waldemar Buda zarzucili prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu, wiceprzewodniczącemu KO, że Dawtona wpłacała pieniądze na jego fundusz wyborczy i była partnerem organizowanego przez niego Campusu. W środę Trzaskowski na antenie TVN24 potwierdził, że firma jest jednym z partnerów Campusu. – Jest to wszystko transparentne, zarówno kwestia indywidualnych wpłat na kampanię wyborczą, jak również fundacja publikuje wszystkich partnerów. To są przejrzyste procesy, tu nie ma nic do ukrycia – stwierdził. Podkreślił też, że nie ma nic wspólnego ze sprzedażą działki. Pytany, czy znał Piotra Wielgomasa i interweniował w jego sprawie, zaprzeczył. – Natomiast odwiedzałem firmę Dawtona, tak jak 150 innych firm w trakcie kampanii wyborczej – poinformował. 
PAP/red.
 
                    
 
                    
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez