"Skandal i zdziczenie obyczajów". Ofiara stanu wojennego jako pijany w reklamie wódki

2015-08-20 13:00:06(ost. akt: 2015-08-20 11:27:25)

Autor zdjęcia: Fakty TVN/x-news

Agencja reklamowa reprezentująca jednego z producentów wódek wykorzystała zdjęcie ofiary stanu wojennego do żartobliwej reklamy. Ciężko ranny mężczyzna niesiony przez kolegów został tam przedstawiony jako pijany po wieczorze kawalerskim.
Użycie fotografii jest masowo krytykowane zarówno przez internautów, jak i polityków. - Szczyt bezczelności. Po trzeźwemu to żaden człowiek nie zrobiłby takiego świństwa - powiedział były prezydent Lech Wałęsa. Według kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło, ten incydent świadczy o "zdziczeniu obyczajów". Natomiast premier Ewa Kopacz nazwała działanie agencji PR-owej nieetycznym.

- Ktoś posłużył się Google'em, ale posłużył się nim tylko, by znaleźć zdjęcie, natomiast nie posłużył się tym narzędziem, by znaleźć jakikolwiek opis do niego - stwierdził Krzysztof Raczkowiak, fotograf, autor wykorzystanego zdjęcia.

Rzecznik Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski zapowiedział, że "twórcy tej chorej reklamy za to zapłacą". W podobnym tonie wypowiedział się Bogdan Orłowski, przewodniczący regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ "Solidarność", który ostrzegł, że "nie zostawią suchej nitki na PR-owcach i tej firmie".
Były działacz opozycji w czasach PRL Władysław Frasyniuk zwrócił jednak uwagę, że pomyłka PR-owców świadczy o małej wiedzy Polaków nt. historii współczesnej. Michał Adamowicz został śmiertelnie postrzelony przez ZOMO w sierpniu 1982 r. w Lubinie.

Producent wódki zerwał już umowę z agencją reklamową i zamieścił w internecie przeprosiny.


Źródło: Fakty TVN/x-news