Bojownik z Czernihowa zginął od wybuchu granatu we własnym domu. Wcześniej przez rok walczył w Donbasie. Na jego powrót żona przyszykowała suto zastawiony powitalny stół. Podczas świętowania bojownik wyciągnął z torby granat, żeby pochwalić się przed bliskimi. "Pamiątka" wybuchła mu w rękach, zabierając życie samemu bojownikowi, jak również jego żonie, matce trójki dzieci.
Zginął od wybuchu granatu we własnym domu. "Pamiątkę" przywiózł z Donbasu
- Apelujemy do żołnierzy sił zbrojnych, ochotników i wolontariuszy, aby nie zabierali ze sobą żadnej amunicji z linii frontu. Może to zagrozić ich życiu oraz życiu ich bliskich. Cena za to może być bardzo wysoka, a konsekwencje nieodwracalne - apeluje Sergij Bril, kierownik milicji w obwodzie czernihowskim.
W torbie byłego wojownika znaleziono również 50 nabojów do broni palnej.
Źródło: News Channel "24"/x-news
Komentowane artykuły
- Dlaczego pomnik oddający hołd okupantom, gwałcicielom i mordercom wciąż góruje nad Olsztynem? (2)
- Kamiński przybył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie ma usłyszeć zarzut (1)
- List solidarności z księdzem Michałem Olszewskim, prezesem Fundacji Profeto (1)
- Sędzia z Suwałk jechał pod wpływem alkoholu. Co zadecydował sąd? (1)
- Sikorski: wybór jest prosty: armia Rosji pokonana i wypchnięta z Ukrainy, albo zwycięska - u granic Polski (1)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez