Mieszkańcy tatarskiej wsi Kruszyniany sprzeciwiają się pomysłowi uruchomienia w okolicy fermy drobiu. W niewielkiej wsi, zwanej perłą Podlasia, której przyroda jest objęta ochroną, wkrótce ma powstać wielkie na 240 tysięcy kur gospodarstwo. Mieszkańcy obawiają się m.in. przykrego zapachu, a co za tym idzie - odpływu turystów.
- Nasz teren jest znany jako miejsce o nieskażonej przyrodzie. Pytałem w innych miejscowościach jak to jest i mówią, ze śmierdzi całe lato - mówi Dżemil Gembicki, jeden z mieszkańców Kruszynian. - Mogą się roznosić choroby, nawet jak będą zabezpieczenia, może zadziałać czynnik ludzki - zauważa Waldemar Sieradzki, były nadleśniczy nadleśnictwa w Krynkach.
By uspokoić społeczność, Jerzy Citko z Urzędu Gminy Krynki zasięgnął opinii ekspertów. - Mamy opinię regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku i najbliższego Sanepidu. Obie są pozytywne - mówi Citko.
By uspokoić społeczność, Jerzy Citko z Urzędu Gminy Krynki zasięgnął opinii ekspertów. - Mamy opinię regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku i najbliższego Sanepidu. Obie są pozytywne - mówi Citko.
Źródło: TVN24/x-news
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Klukówka #1957650 | 185.34.*.* 19 mar 2016 17:51
Zgadzam się z Tatarami w 100% .
! odpowiedz na ten komentarz