"Tu cud, że żyje". Pies nadział się na pręt i kilka godzin czekał na pomoc

2018-01-02 20:15:38 (ost. akt: 2018-01-02 19:57:26)

Podziel się:

Aleksandria (woj. śląskie). W Aleksandrii w województwie śląskim, pies spłoszony wybuchami petard chciał przeskoczyć ogrodzenie, ale nadział się na pręt. Do zdarzenia doszło w noc sylwestrową.

Jedna z mieszkanek Aleksandrii usłyszała skomlenie. Wyszła z domu i zauważyła, że pies zawisł na ogrodzeniu a pręt przebił mu pachwinę.

Dyspozytorzy centrum powiadamiania ratunkowego oraz straży pożarnej odmówili przyjazdu, więc kobieta próbowała z zięciem uwolnić psa. Nie udało się. Zwierzę było wystraszone i gryzło.

– Policja od 4 rano zabezpieczała miejsce, natomiast nie mogła uzyskać od gminy, aby przyjechał weterynarz. Dopiero o 6 rano udało się panią sekretarz obudzić – powiedziała Agnieszka Węgrzyn, prezes fundacji Psia Duszka. Była jedną z wolontariuszek udzielających psu pomocy, którym udało się znaleźć weterynarza.

– To cud, że pies żyje – powiedziała Anna Stępień z Biura Obrony Zwierząt APA.

Po kilku godzinach na miejscu pojawili się strażacy. Udało się im zdjąć psa z ogrodzenia i przewieźć do kliniki, gdzie wycięto pręt.

Lekarz weterynarz Mariusz Stefanek powiedział, że istniało duże ryzyko amputacji z powodu niedokrwienia kończyny. Zabieg przebiegł jednak pomyślnie, krążenie wróciło do normy a pies dochodzi do siebie.


źródło: TVN24/ x-news

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB