Lekarz z sercem na dłoni

Kiedy doktor Zbigniew Kantyka, ceniony chirurg ze Szpitala Miejskiego w Olsztynie stawiał pierwsze kroki w zawodzie, mówiono o nim doktor Judym. Porównanie do głównego bohatera powieści „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego słynącego z altruizmu, było bardzo celne. Bo doktor Kantyka od początku wiedział, że chce ludziom pomagać. Bez względu na wszystko.
Nie pochodzi z rodziny lekarskiej i nikt mu tej trudnej drogi nie przetarł. Sam szukał inspiracji. Zachęcony lekturą książki „Schizofrenia” Antoniego Kępińskiego postanowił, że zostanie psychiatrą. — Ale potem stwierdziłem, że to za dużo dla mnie. Za duży ładunek emocji — opowiada.

Później przeczytał książkę „Jak zostałem chirurgiem” Williama Nolena. To go natchnęło. I został chirurgiem ogólnym. — Urologia to piękna dyscyplina — opowiada. I dodaje ze śmiechem: — Nefrolodzy są od nerek, a my urolodzy jesteśmy hydraulikami. Tak się o nas mówi.

Wielu pacjentów doktora Kantyki to osoby starsze. — Pracując w poradni miałem do czynienie z osobami, które opowiadały jak walczyli podczas wojny — wspomina.
Doktor Kantyka od 37 lat jest w zawodzie. Pracuje w Klinice Urologii i Onkologii Urologicznej, w Pracowni Kruszenia Kamieni Nerkowych. I widzi, jak zmienia się medycyna. — Kiedyś nie było zbyt dużo możliwości diagnostycznych. Musiało wystarczyć dokładne zbadanie pacjenta i rozmowa — wyjaśnia. — Dziś są perfekcyjne możliwości diagnostyczne, ale też dużo papierkowej roboty.
Doktor Kantyka studiował w Warszawie. Jednak to tu, w Olsztynie niesie pomoc chorym i cierpiącym. A pacjenci to widzą i doceniają. — Wspaniały, z sercem na dłoni. Bardzo kontaktowy i przyjazny — tak o doktorze Zbigniewie Kantyce pisze nasza Czytelniczka. I dodaje, że to właśnie doktor Kantyka zasługuje na zaszczytny tytuł Wielkie Serce.

Nasz kandydat wiele lat trenował judo. Kolejną jego pasją jest jazda na nartach. Szczególną miłością darzy góry.

Regulamin dostępny tutaj.

RANKINGI:

Wielkie Serce: Pielęgniarka/położna (ranking regionalny)