"Czujemy się dobrze, ale martwimy się o mieszkańców"
2020-10-07 19:31:19(ost. akt: 2020-10-07 14:57:42)
Od ubiegłego tygodnia pracownicy Domu Pomocy Społecznej nie wracają do domu na noc. Przebywają w izolacji z powodu koronawirusa. Niestety, odeszła jedna ze starszych mieszkanek, która oprócz Covida-19 miała też choroby współistniejące. Sprawdzamy, jak wygląda bieżąca sytuacja w placówce.
Kilka dni temu informowaliśmy o śmierci kolejnej ofiary koronawirusa. Była to mieszkanka Domu Pomocy Społecznej w Iławie. Tymczasem sprawdzamy, jak wygląda sytuacja w placówce, która od 1 października jest zamknięta, z mieszkańcami i pracownikami w środku.
Zmarła kobieta od lat była słabego zdrowia. – Wielokrotnie wymykała się najgorszemu scenariuszowi, zawsze udawało się ją uratować – mówi Marek Kaucz, dyrektor DPS. – Przykra sytuacja.
Tym razem jednak wśród innych chorób pojawił się Covid-19. Zaczęła gorączkować dopiero w ostatnim dniu, według relacji opiekunów. Zmarła 5 października, mając 85 lat, po wielu latach spędzonych w DPS Iława.
– Martwimy się również o innych mieszkańców, chociaż jak na razie są w stanie w miarę stabilnym, nie gorączkują – przekazał nam dyrektor. Jak mówi, personel podwoił czy nawet potroił wysiłki, by odpowiednio zająć się mieszkańcami, którzy przecież są starsi i schorowani. Przez kilka dni iławski Dom był sporym ogniskiem zakażeń koronawirusem. Trzeba zdawać sobie sprawę, że są to osoby przewlekle somatycznie chore.
– Dzięki staraniom przychodni Rodzina jedną panią udało nam się umieścić w szpitalu w Elblągu, mamy zatem jednego mieszkańca mniej - informuje Marek Kaucz, który sam, jak mówi, "jakoś się trzyma". Nadal wśród mieszkańców 10 osób jest chorych, do tego 12 pracowników, którzy od 1 października nocują w miejscu swojej pracy. Wśród nich jest właśnie dyrektor. – Na szczęście czujemy się w miarę dobrze, nie ma jakichś niepokojących oznak.
Kuchnia została już w ubiegłym tygodniu oddzielona. Zmieniono system pracy, pracownice z kuchni zostają do 18:30. Nie mają kontaktu z resztą pracowników i mieszkańców, i dzięki temu mogą wracać na noc do domu. Posiłki są wydawane w jednorazowych naczyniach, które nie wracają do kuchni.
Od marca w powiecie iławskim koronawirusa zdiagnozowano u 268 osób. Zmarły trzy osoby, w tym pensjonariuszka DPS.
Tym razem jednak wśród innych chorób pojawił się Covid-19. Zaczęła gorączkować dopiero w ostatnim dniu, według relacji opiekunów. Zmarła 5 października, mając 85 lat, po wielu latach spędzonych w DPS Iława.
– Martwimy się również o innych mieszkańców, chociaż jak na razie są w stanie w miarę stabilnym, nie gorączkują – przekazał nam dyrektor. Jak mówi, personel podwoił czy nawet potroił wysiłki, by odpowiednio zająć się mieszkańcami, którzy przecież są starsi i schorowani. Przez kilka dni iławski Dom był sporym ogniskiem zakażeń koronawirusem. Trzeba zdawać sobie sprawę, że są to osoby przewlekle somatycznie chore.
– Dzięki staraniom przychodni Rodzina jedną panią udało nam się umieścić w szpitalu w Elblągu, mamy zatem jednego mieszkańca mniej - informuje Marek Kaucz, który sam, jak mówi, "jakoś się trzyma". Nadal wśród mieszkańców 10 osób jest chorych, do tego 12 pracowników, którzy od 1 października nocują w miejscu swojej pracy. Wśród nich jest właśnie dyrektor. – Na szczęście czujemy się w miarę dobrze, nie ma jakichś niepokojących oznak.
Kuchnia została już w ubiegłym tygodniu oddzielona. Zmieniono system pracy, pracownice z kuchni zostają do 18:30. Nie mają kontaktu z resztą pracowników i mieszkańców, i dzięki temu mogą wracać na noc do domu. Posiłki są wydawane w jednorazowych naczyniach, które nie wracają do kuchni.
Od marca w powiecie iławskim koronawirusa zdiagnozowano u 268 osób. Zmarły trzy osoby, w tym pensjonariuszka DPS.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez