Rozbujała nam się szkolna huśtawka [FELIETON]
2021-04-27 15:12:00(ost. akt: 2022-02-23 10:25:43)
Halo! Czy mnie słychać? Czy mnie widać? Tak pewnie zaczyna się większość lekcji zdalnych. Uwagę trudno przyciągnąć, zwłaszcza najmłodszych uczniów. Ci na szczęście wracają do szkół. Ale na raty. A kto zapłaci odsetki?
Stało się. Dzieciaki znów wróciły do szkoły. Co prawda na pół gwizdka, bo uczą się w hybrydzie, czyli jedne klasy poszły na lekcje, inne nadal siedzą w domu. Ale za tydzień, czyli 4 maja, się wymienią. Dzięki temu moja ośmioletnia córka wróci do szkoły… na cztery dni. Bo w poniedziałek jest przecież święto. A później, jeśli nauka w tej formie się utrzyma, znowu będzie siedziała przed komputerem. Zanim przyzwyczai się do szkoły, będzie musiała o niej zapomnieć. A potem jak przyzwyczai się do ekranu, ponownie pójdzie do szkoły. Z jednej strony cieszę się z tej huśtawki, ale z drugiej strony… zwariować można.
Nauka zdalna trwa od ponad 35 tygodni. Dla porównania — ciąża trwa 40 tygodni. I Bóg zapłać, że zbliża się rozwiązanie… Polska ma się czym chwalić — jest w czołówce europejskich krajów z najdłużej trwającą nauką przed monitorem. Dłużej na zdalnej przebywali tylko uczniowie z Macedonii (43 tygodnie), Bośni i Hercegowiny (38 tygodni), Słowacji (37 tygodni), a także Łotysze, którzy nie mogli zasiąść w szkolnych ławkach przez 36 tygodni. W sumie, gdy weźmie się pod uwagę hybrydę, z Łotyszami idziemy łeb w łeb. Tylko że głowa już puchnie od tego wszystkiego…
W ogóle zdalne mamy dziś wszystko. Zdalnie się uczymy, tak też pracujemy. Zdalnie świętujemy, zdalnie się leczymy… Ma to swoje plusy, bo zyskujemy czas, którego wciąż nam brakowało. Nie stoimy w korkach, kolejkach. Ci wstydliwi nie muszą stawać twarzą w twarz, a ci nadpobudliwi mogą wyhamować. Dzieci jednak nie mogą tego za bardzo zrobić, bo z uwagi na wiek, kręcą się z natury. Nauka zdalna szczególnie dla tych najmłodszych jest trudniejsza niż ta w ławkach. I jak wytłumaczyć takiemu maluchowi, że ma siedzieć bite pięć godzin przed komputerem? W sumie można powiedzieć, że taki uczeń z 1-3 już taki mały nie jest. Jasne, gdy się go porówna z noworodkiem, to kawał dziecka. Ale gdy przyrówna się go do piętnastolatka, to przepaść jest ogromna. To zresztą widać na lekcjach: takiemu uczniowi brakuje podstawowych umiejętności: słabo czyta i liczy, nie ma jeszcze tak rozwiniętych umiejętności społecznych. Ciągnie go do zabawek, do krótkiej przerwy, nawet w połowie zdania nauczyciela. Zresztą nie ma z nim bezpośredniego kontaktu, więc… trochę jakby go nie było. Górę bierze też potrzeba ruchu, która jest wdrukowana w tak młodego człowieka. W szkole jest przerwa, jest upust emocji. Są koleżanki i koledzy, jest nić porozumienia. Jest bieganie po korytarzu i wspólne zabawy. Jest „analogowy trening mózgu”. Dziecko przecież za pomocą zmysłów poznaje świat, a nie siedząc bite pięć godzin na tyłku.
No ale szkoły są już otwarte. Wraca do nich życie. Na raty, bo klasy 1-3 chodzą na tygodniowe zmiany. Moja córka, biorąc pod uwagę wolny 1 maja, wróci więc do tej normalności tylko na chwilę. Szaleństwo! A co potem? Kolejny tydzień w domu? Szykuje się więc niezła huśtawka emocjonalna. Dla rodzica, nauczyciela, przede wszystkim dla ucznia. Jak to wpłynie na przyszłość?
Nauka zdalna to naprawdę niezła szkoła życia. Oby nie poszła w las…
ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
..... #3065536 28 kwi 2021 04:15
Warto posłuchać, nawet dzieci wiedzą o co chodzi. Wpisz w przeglądarkę "Kłamiecie jak umiecie Nati D x Morawiecki x Szumowski na bicie Chada xRX Szukajcie aż znajdziecie"
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz