Maszt na wyciągnięcie ręki. Mieszkańcy są przeciwni jego budowie [INTERWENCJA]
2021-05-07 14:22:00(ost. akt: 2021-09-07 14:43:01)
Mówią, że nikt nie pytał ich o zdanie, czyli że przed ich oknami może zostać wybudowany maszt telefonii komórkowej. A taki właśnie jest montowany przy ul. Partyzantów w Olsztynie. Czy to 5G?
Mieszkańcy ul. Partyzantów w Olsztynie nie chcą masztu telefonii komórkowej. Sprawa jest trudna, bo maszt jest już montowany. Gdyby nie zobaczyli tego na własne oczy, nie uwierzyliby, że ktoś podjął taką decyzję bez pytania ich o zdanie.
— Nikt nas nawet nie powiadomił o rozpoczęciu prac. Nikt nie pytał, czy się zgadzamy. Pewnego dnia po prostu rozpoczęły się prace. Jak to możliwe? Stawiają tu masz telefonii komórkowej. A że dziś technologia szybko się rozwija, to na pewno będzie to maszt 5G. Dlatego się boimy — mówi Anna Karczewska. — Przecież ktoś powinien nas spytać, czy chcemy mieszkać tak blisko takiego urządzenia. Nikogo tu nie było. Nikt też nie wysyłał żadnych pism.
Maszt jest montowany na dachu salonu samochodowego. Od okien kamienicy przy Partyzantów dzieli go zaledwie kilkadziesiąt metrów.
— Pytaliśmy w salonie, co to jest i dlaczego tu powstaje. Nikt nie udzielił nam informacji. Otrzymałam co prawda numer telefonu do kierownika administracyjnego, ale cały czas jest wyłączony. Czyli coś jest na rzeczy? — zastanawia się Anna Karczewska. — Boimy się, że tak bliskie sąsiedztwo masztu wpłynie na nasze zdrowie.
— Pytaliśmy w salonie, co to jest i dlaczego tu powstaje. Nikt nie udzielił nam informacji. Otrzymałam co prawda numer telefonu do kierownika administracyjnego, ale cały czas jest wyłączony. Czyli coś jest na rzeczy? — zastanawia się Anna Karczewska. — Boimy się, że tak bliskie sąsiedztwo masztu wpłynie na nasze zdrowie.
— Takie promieniowanie przecież działa na błony komórkowe. Nie od razu, ale stopniowo. To takie gotowanie żaby. Dopiero po czasie będziemy odczuwać sutki zdrowotne. I co z tego, że będziemy mieli szybki internet? — pyta Danuta Malinowska. — Będziemy wystawieni na fale przez całą dobę. Nie wtedy, kiedy rozmawiamy przez telefon. Nie wtedy, kiedy korzystamy z internetu. Nieustannie, nawet w czasie snu. I to we własnym domu.
— Coraz więcej mówi się, że maszty są szkodliwe. Sprawy trafiają do sądu, ludzie wygrywają, więc coś musi być na rzeczy. Taki maszt to zagrożenie życia i naukowcy już to dokumentują. Fale powodują raka! A jeśli tak nie jest, to chcemy zobaczyć badania, które pokazują, że to jest nieszkodliwe. Tylko czy takie w ogóle są? — zauważa Szczepan Świerszcz. — Mój znajomy miał samochód, którym jeździł na zakupy do jednego ze sklepów na Piłsudskiego w Olsztynie. Nie mógł otworzyć drzwi, bo zamek centralny przestawał mu tam działać. Wymieniał kluczyki, baterie w pilocie, zdejmował klemy. Nic nie pomagało. Gdy jechał do sklepu, cały czas miał ten problem. W kółko i właśnie tam. W końcu sprzedał samochód. Inny kolega miał taki sam przypadek. Też mu zamek nie działał w tym samym miejscu. Na lawecie pojechał więc do serwisu. Tam się okazało, że fachowcy znają to miejsce… I że to fale z masztu zakłócają pracę pilota. Zatem skoro to działa na małe urządzenie, to nie ma wpływu na zdrowie?
— Od marca zeszłego roku w całej Polsce montowane są takie anteny. Sieć się rozrasta, właśnie w czasie pandemii, kiedy kontakt z urzędami jest utrudniony — dodaje pani Danuta. — Rozumiem, że świat się rozwija. Tylko dlaczego kosztem naszego zdrowia? Za pięć, dziesięć lat dopiero będzie wiadomo, jak to na nas wpłynie. A najgorsze jest to, że my nawet nie wiemy, jaki to maszt!
No właśnie, jaki? W pierwszej kolejności pytamy właściciela salonu samochodowego. — Masz buduje firma Orange. Ale nie wiem, co to za maszt. Podpisałem umowę na dzierżawę dachu pod jego budowę. Wszystkie formalności i opinie środowiskowe posada inwestor — tłumaczy Kazimierz Fiedorowicz, szef salonu samochodowego. — W umowie mam klauzulę, że inwestor musi mieć wszystkie pozwolenia.
No właśnie, jaki? W pierwszej kolejności pytamy właściciela salonu samochodowego. — Masz buduje firma Orange. Ale nie wiem, co to za maszt. Podpisałem umowę na dzierżawę dachu pod jego budowę. Wszystkie formalności i opinie środowiskowe posada inwestor — tłumaczy Kazimierz Fiedorowicz, szef salonu samochodowego. — W umowie mam klauzulę, że inwestor musi mieć wszystkie pozwolenia.
I o nie właśnie pytamy inwestora. — Instalacja Orange rzeczywiście powstaje pod wskazanym adresem. Wszystkie nasze inwestycje realizowane są zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i spełniają normy w zakresie bezpieczeństwa, a dzięki nim zasięg i jakość sieci mobilnej ulega stałej poprawie, co pozwala nam odpowiadać na rosnące zapotrzebowanie na usługi ze strony klientów — odpowiada Wojtek Jabczyński, rzecznik Orange. — W tym konkretnym przypadku proces legalizacyjny toczył się przed prezydentem Olsztyna. Złożyliśmy komplet wymaganych dokumentów, w tym także analizę środowiskową, a urząd po zapoznaniu się z dokumentacją nie wniósł sprzeciwu. Tak zwane warunki kwalifikacji zostały spełnione, a sam obszar oddziaływania instalacji mieści się na działkach właściciela budynku i nie wychodzi na sąsiednie działki. Po zakończeniu budowy, zgodnie z obowiązującymi zasadami, zostaną przeprowadzone pomiary, których celem będzie weryfikacja zgodności wybudowanej instalacji z założeniami projektowymi.
Skoro proces legalizacji toczył się przed prezydentem, więc o komentarz w tej sprawie pytamy ratusz. Prosimy też o szczegóły dotyczące opinii środowiskowej. Ta, według mieszkańców, nie została przeprowadzona.
— Zgodnie z prawem taka inwestycja może być przyjęta jedynie na zgłoszenie. I jest to procedura, która nie wymagają uzyskania decyzji o warunkach zabudowy i przebiega bez udziału stron. Reguluje to art. 29 ust. 3 pkt 3a Prawa budowlanego, która określa szczegóły instalowania antenowej konstrukcji wsporczej i instalacji radiokomunikacyjnych, a także związanego z tym urządzeniami osprzętu i urządzeń zasilających, o wysokości powyżej 3 m — tłumaczy Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Z kolei fakt, że antenowe konstrukcje wsporcze mogą przybierać postać masztu lub wieży — jest to stanowisko potwierdzone wyrokiem sądu. I tak też się stało w tej sytuacji. W październiku 2020 roku inwestor zgłosił nam budowę stacji bazowej w zakresie konstrukcji montowanej na dachu istniejącego budynku oraz instalacji elektrycznej przy ul. Partyzantów 26 w Olsztynie.
ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Zbigniew Slesiński #3066016 8 maj 2021 11:36
Dlaczego buduje sie ciągle nowe maszty i maszciki, które denerwują, prawdopodobnie słusznie, zamiast domontować przekaźnik czy nadajnik na istniejącym od chyba 50 lat maszcie radiowo-telewizyjnym obok Kolonii Mazurskiej ? Widać ta nowa technologia jest tak "doskonała", że wymaga "wzmocnień" co kilkaset metrów ! Jeśli te urządzenia wywołują choroby, to powinny zostać zakazane z mocy prawa !
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz