Bruk zamiast asfaltu. Hałas męczy mieszkańców ul. Mickiewicza w Olsztynie
2021-07-14 20:04:15(ost. akt: 2021-07-14 16:38:18)
Nawierzchnia na ulicy Mickiewicza jaka jest, każdy widzi. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, jak bardzo ją słychać. Najwięcej do powiedzenia mają okoliczni mieszkańcy, którzy mają go dość. Nie słyszą nawet własnych myśli.
Dziurawy asfalt od lat był tu zmorą. Dziurawy i popękany przysparzał tylko kłopotu. Dlatego urzędnicy zdecydowali się go zedrzeć, czyli odsłonić bruk. Jeden pas z asfaltem jednak został. Ale wcale nie ratuje sytuacji, bo też jest dziurawy. Przejazd nie jest więc bezszelestny. A jest jeszcze gorzej, gdy auto jedzie po kostce brukowej. Hałas zauważalny jest już na ulicy, a w mieszkaniach się potęguje. Dlatego spotykamy się z mieszkańcami, którzy mają już go dość.
— Tu mieszkają starsze osoby. Młodzi nie wytrzymują. Chwilę pomieszkają i uciekają — zauważa Urszula Wiśniewska. — Tak się nie da żyć!
— Wszystko zaczęło się od momentu, kiedy uruchomiono w Olsztynie trakcję tramwajową. Cały ruch przeniósł się wtedy na ulicę Mickiewicza. Jesteśmy teraz jak Marszałkowska — dodaje Jolanta Marozas. — W tej chwili jest sezon urlopowy, więc mamy trochę lżej. Ale my tu nie mieszkamy od czerwca do końca sierpnia, ale cały czas. We wrześniu nie będzie tu jak dojechać. Nie będzie nawet gdzie palca włożyć.
— W godzinach szczytu od horyzontu do horyzontu jest mnóstwo samochodów. Czekałam kiedyś 25 minut, żeby wjechać w swoje podwórko. Stałam pod swoim domem, a nie mogłam skręcić! — podkreśla Alicja Truszkowska. — Natężenie hałasu jest dziesięciokrotnie większe niż było kiedyś, kiedy był asfalt. Jakby samolot przelatywał!
— W zależności od kondycji samochodu, który tędy przejeżdża, od rodzaju opon i prędkości, hałas jest różny. Nigdy jednak nie jest cicho. Najciszej jest o piętnastej, bo wtedy wszyscy stoją w korkach od Dąbrowszczaków do Kopernika. Smrodzą, stoją, ale jest znacznie ciszej — podkreśla Jolanta Marozas. — W zwykły dzień kierowcy rozwijają ogromne prędkości. Najgorsze są samochody dostawcze. Od chwili kiedy ruszyły tramwaje, nikt nie przedstawił nam pomiaru hałasu w tej okolicy. A spotkań z urzędnikami było wiele.
— Ale stwierdzili, że pomiar przekracza normę o procent. Ale pomiary były dokonywane dziesięć lat temu! Bruk natomiast zdjęto rok temu — zauważa Alicja Truszkowska. — Wystarczy porównać hałas jadącego auta po asfalcie i po bruku. Różnica jest kolosalna.
Eksperyment. Ale po co i dla kogo?
Ulica Mickiewicza to jedna z wielu w Olsztynie, które pokryte są historycznym brukiem. Taka sama jest na przykład na ulicach Curie Skłodowskiej, Wyzwolenia, Orkana czy Zyndrama z Maszkowic. Odsłonięcie bruku na Mickiewicza miało być jednak eksperymentem, który trwa do dziś. To czy bruk zostanie odsłonięty na całej ulicy Mickiewicza na stałe, miało być uzależnione m.in. od tego, co drogowcy zastaną pod asfaltem. Tylko że to mieszkańcy okazali się być królikami doświadczalnymi. Są nimi cały czas, bo zdjęcie asfaltu miało sytuację poprawić. Tylko czyją?
— Asfalt położono tu czterdzieści lat temu. Po tylu latach nie dziwi mnie, że się kruszył podkreśla Alicja Truszkowska. — Należało go zdjąć i położyć na nowo. Ale odsłonięcie kostki okazało się najtańsze.
— Jeśli kostka ma być lepsza od asfaltu, proszę mi zatem pokazać choć jedną nową ulicę, gdzie się ją kładzie — podkreśla pani Jolanta. — Nie mogę się z tym pogodzić, że jest tu teraz tak głośno. Jestem na emeryturze, a nie mogę spokojnie spędzić czasu w swoim mieszkaniu. Nie da się nawet rozmawiać przy otwartych oknach. A mieszkam na drugim piętrze.
— Ja mieszkam na parterze już od czterdziestu lat. Nie pamiętam takiego hałasu — opowiada Ewa Domańska. — Do samochodów jeżdżących po asfalcie przywykłam. Teraz nie mogę się odnaleźć. Czuję się tak, jakbym mieszkała przy autostradzie. Tu nie ma nawet ograniczenia ruchu! Wiadomo, kierowcy powinni jeździć 50 km/h, ale nikt tego nie przestrzega. Jest głośno do tego stopnia, że gdy oglądam telewizję, muszę mieć ustawioną głośność na maksimum. Ja nie mam złego słuchu. Ja po prosu mam taki hałas dobiegający z zewnątrz.
— Ale sam znak by nie wystarczył. Tu musi być zamontowany „leżący policjant”. Kierowcy musieliby jeździć tędy wolniej, żeby nie uszkodzić zawieszenia — podkreśla Jolanta Marozas. — Trzeba coś tutaj zrobić. Miewam częste migreny od tego hałasu. A gdy odwiedza mnie wnuczek, cała drżę, gdy chce u mnie zasnąć. Jak go mam położyć? Przy zamkniętym oknie można się udusić, a przy otwartym ogłuchnąć.
— Ja w nocy śpię z zakrytymi uszami. Bo inaczej nie zasnę — dodaje Danuta Cebula. — A przecież to jest nasza ulica i nasze miasto! Tu żyjemy, tu płacimy podatki i wszystko, co jest tu robione, opłacane jest z naszych pieniędzy. Kostka mi się podoba i może zostać… Ale w tej sytuacji lepiej zamknąć tę ulicę dla ruchu kołowego, a umożliwić dojazd tylko mieszkańcom.
— Pokazano nam plan zagospodarowania przestrzennego dla miasta na kolejne 25 lat. Wynika z niego, że centrum ma być zamknięte dla ruchu, a w okolicach Mickiewicza ma powstać park — zauważa Alicja Truszkowska. — Oczywiście nie ma na to pieniędzy… A wszystkie urzędy miejskie są jednak w tej dzielnicy. Tu jest ZUS, ratusz, urząd wojewódzki, marszałkowski… Póki nie ma parkingów i brakuje odpowiednich rozwiązań komunikacyjnych, nie ma jak tego zrobić. Ale teraz najbardziej interesuje mnie przyszłość mojej ulicy. Czy da się coś zrobić z tym nadmiernym hałasem?
O to samo pytamy urzędników
— Nadal poszukujemy środków na rewitalizację ulicy Mickiewicza, a zadania tego nie ułatwia epidemia i jej wpływ na budżet miasta. Równocześnie prowadzone są wstępne prace koncepcyjne dotyczące możliwości pozyskania innych źródeł finansowania tego zadania, które umożliwiłyby kontynuację robót w szerszym zakresie — odpowiada Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT w Olsztynie. — Przypominam, że masa bitumiczna na ulicy Mickiewicza ułożona była na istniejącej nawierzchni z kostki kamiennej rzędowej, co prowadziło do jej pękania oraz wykruszania się, a tym samym konieczności przeprowadzania częstych napraw. Uzupełnianie powstających coraz to nowych ubytków w nawierzchni nie przynosiło długotrwałego efektu. Z tego powodu, w ramach prac remontowych, na próbnym 150-metrowym odcinku ul. Mickiewicza przeprowadzone zostało częściowe usunięcie masy bitumicznej i odkrycie pierwotnej nawierzchni brukowej. Zastany stan wprawdzie wymagał miejscowo uzupełnienia ubytków materiałem pozyskanym z innych rejonów miasta, ale uzyskaliśmy jednolitą powierzchnię.
I dodaje: — Na tę chwilę nie jest planowany montaż progów spowalniających.
ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
jaro. #3073581 25 sie 2021 08:45
nowa ulica z brukiem, to np. szewczenki - także głośno
odpowiedz na ten komentarz
Tom #3072844 14 sie 2021 03:11
miasto wygląda coraz bardziej szpetnie niszczeje......Zasługa Boba budowniczego i brak pieniedzy na wszystko....
odpowiedz na ten komentarz
frost #3071181 19 lip 2021 14:30
Mało było tak urokliwych miejsc w Olsztynie jak ul. Mickiewicza w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Szpaler dorodnych lip, rząd starych lamp gazowych, które łatwo było zaadaptować na elektryczne, ale wycięto je i zdobiły potem rezydencje partyjnych notabli. Kamienice też nie były jeszcze tak wyeksploatowane jak Mickiewicza 27 i dało się tam mieszkać. Bruk był cały i nikomu nie przeszkadzał a nadawał charakter ulicy. Było cicho i spokojnie.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
wacek #3071120 17 lip 2021 07:38
Budowa tramwajów ruszyła-kolejne pasy ruchu dla samochodów będą wyłączone z ruchu-będzie jeszcze gorzej.
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz
basilo #3071021 15 lip 2021 14:00
A wypier papier z powrotem do mamusi na wioskę !!! Stare lampucery.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-26) odpowiedz na ten komentarz