Co dalej z walącym się dworcem w Olsztynie? Lokalni działacze i posłanki wzywają władze miasta i ministerstwo infrastruktury do działania
2021-07-19 13:48:57(ost. akt: 2021-07-19 14:44:10)
Sypiący się budynek dworca PKP jest symbolem transportu zbiorowego na Warmii i Mazurach. Jesteśmy regionem wykluczonym, bez możliwości dojazdu w niektóre miejsca. "Wzywamy ministerstwo i władze miasta, żeby podjęły realne działania i zareagowały na tę sytuację" — mówią lokalni działacze.
Olsztyn jest stolicą Warmii i Mazur. To dumnie brzmi, ale gdy spojrzy się na dworzec, ma się już inne samopoczucie.
— Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że dojazd do Olsztyna nie jest prosty. Mieszkam poza miastem. Gdy studiowałem zaocznie, miałem problemy, żeby wyjechać z miasta. Zdarzały się sytuacje, że musiałem wybierać — albo dalej będę uczestniczył w zajęciach, albo wrócę do domu. Z tym samym problemem mierzą się osoby dojeżdżające do pracy. Wystarczy, że mieszka się 30 km poza Olsztynem, na przykład w Jezioranach, a już ma się problem z dojazdem. Trzeba korzystać z samochodów. Nie może być takiej sytuacji, żeby ludzie byli wykluczani brakiem transportu zbiorowego — mówi Mateusz Rostkowski z Lewicy Razem. — Rozbudowywane szerzej powinny być też połączenia kolejowe. Na przykład linia między Czerwonką a Ełkiem mogłaby wrócić do użytku.
W dodatku Olsztyn może poszczycić się jednym z najbrzydszych dworców w Polsce. Zajął trzecie miejsce w rankingu portalu zbiorowy.info. Wyprzedziły go dworce w Raciborzu i Grudziądzu. „Dworzec w Olsztynie uległ znacznej degradacji. Jest to wynikiem wieloletnich zaniedbań, a także zbyt dużej kubatury obiektu, generującej duże koszty utrzymania. W budynku panuje wszechobecny brud, zaś z zewnątrz wyglądem bardziej przypomina opuszczony barak. Jedynie duży napis na dachu przypomina, że jest to dworzec kolejowy” — można przeczytać w opisie naszego dworca.
— Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak patologiczna to sytuacja z przedłużającym się remontem dworca PKP i PKS. W mieście wojewódzkim dworzec powinien reprezentować nasze miasto. Nie może on cały czas niszczeć. Gdy spadnie deszcz, zalewane są tunele pod peronami — dodaje Bartosz Grucela, członek zarządu krajowego Lewicy Razem, radny osiedla Kormoran w Olsztynie. — W czasie pierwszego lockdownu prywatny właściciel zamknął dworzec PKS. Gdy jest zima, mróz czy pada, nie ma się nawet gdzie schronić. Do tego zamknęły się i wyprowadziły wszystkie sklepiki — zarówno z dworca PKS jak i PKP. Nie ma tu nawet możliwości napicia się kawy przed podróżą. Taka sytuacja jest szkodliwa dla miasta. Dlatego wzywamy ministerstwo i władze miasta, żeby podjęły realne działania i zareagowały na tę sytuację. Nie może być tak, że jedyną grupą w Olsztynie, która przedstawia konkretne i realne rozwiązania, są społecznicy. Zaproponowali remont bez burzenia starego budynku. Zostało to niestety odrzucone.
Do Olszyna, żeby przyjrzeć się sytuacji transportowej, przyjechały dwie posłanki z Lewicy Razem.
— Nie może być tak, że mieszkańcy są wykluczani pod względem transportowym. Wiemy, że tak się dzieje w wielu miejscach, ale na Warmii i Mazurach jest to szczególnie dotkliwe i widoczne. W oczy rzuca się pusty dworzec PKS i sypiący się dworzec PKP — zauważa Magdalena Biejat, która pierwszy raz jest na Warmii i Mazurach. — Musimy dać mieszkańcom realne alternatywy. Nie może być tak, aby byli zmuszani do przesiadania się do samochodów tylko dlatego, że brakuje innej opcji. Nie każdego na to stać. Nie każdy też może pozwolić sobie na dwa samochody w rodzinie, aby każdy mógł dojeżdżać na czas. Wszędzie na świecie standardem cywilizacyjnym są inwestycje w dostępny transport zbiorowy. On nie tylko powinien być dostosowany do osób, które jeżdżą rano do pracy, a wracają do domu popołudniu. Dobry transport pasuje każdemu i odpowiada potrzebom różnych grup społecznych. Mowa o rodzicach małych dzieci czy osobach starszych, które chcą dojechać do lekarza. Również mowa o młodych ludziach, którzy chcą dojechać do kina i następnie wrócić późno do domu. A co ze studentami, którzy studiują zaocznie i mają zajęcia do wieczora? Będziemy pilnować tego, żeby sytuacja w Olsztynie się poprawiła. Tym bardziej, że w Olsztynie mamy do czynienia z węzłem przesiadkowym. Do Olsztyna można wygodnie dojechać. Trudniej jest już stąd wyjechać dalej na Warmię i Mazury. A co też ważne, nowe unijne wytyczne podają, że transport publiczny, dobry i ekologiczny, jest podstawą transformacji energetycznej. Na tym polega przyszłość. Dlatego wzywamy władze Olsztyna i dwóch właścicieli dworców — trzeba dziś zakasać rękawy i zająć się działaniem na rzecz dobra mieszkańców.
— Przez kilka lat dojeżdżałam do pracy koleją, więc doskonale wiem, jak ten transport jest potrzebny. Każda korekta rozkładu jazdy potrafi pracownikom, uczniom i studentom czasami wywrócić codzienną logistykę do góry nogami — podkreśla Paulina Matysiak, posłanka Partii Razem, która przewodniczy parlamentarnemu zespołowi ds. walki z wykluczeniem transportowym. — W ministerstwie infrastruktury jest już złożona przeze mnie interpelacja, która dotyczy właśnie Olsztyna. Trzeba mieć świadomość, że właścicielami dworców są róże podmioty. Kluczowe jest to, aby one między sobą wypracowały rozwiązanie. Jeśli nie są w stanie tego zrobić, być może potrzebna jest interwencja ze strony ministerstwa, które mogłoby nałożyć ramy — jak ten dworzec ma wyglądać i funkcjonować. Od wielu lat niewiele się tu zmienia.
ar
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
antyradny #3071239 20 lip 2021 08:56
Dajcie fotki radnych i prezydenta, którzy walczyli z FRO i stowarzyszeniami architektów i konserwatorów zabytków. Fota Grzymowicza oraz radnego Łukasza Łukaszewskiego ściskających dłonie prezesa Mamińskiego na tle dworca byłaby idealną ilustracją do każdego aktualnego artykułu o dworcu.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Kajko #3071232 20 lip 2021 08:31
Na tych w ratuszu nie ma bata. Podczas ostatniej burzy odwoziłem żonę z synkiem na pociąg do jej rodzinnego miasta. Pod pocztą jezioro i korek. Jakoś przedarłem się przez odmęty, w przejściu podziemnym kolejne jezioro i fontanna tryskająca ze schodów wiodących na peron 3. Fontanna zamienia się w strumień gdy sucho, przy deszczu tryska na 2 metry. Synka przeniosłem, ja mokry, żona mokra. Woda cuchnie ściekami. Co na to sanepid? Jak długo jeszcze mieszkańcy naszego pięknego miasta będą się godzić na takie traktowanie przez "samorząd"? Infrastruktura Zatorza pamięta Gierka, a prezydent buduje sobie kolejny tramwaj. Niech od razu zrobi metro, to może chociaż przejście podziemne na dworcu naprawią. I niech nie pitoli że to gestia PKP, bo w takim razie powinien ich podać do sądu o szkodę na wizerunku miasta i straty finansowe lokalych biznesów, tak jak się to robi na świecie.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
AtoJa #3071190 19 lip 2021 14:57
Drzewa wokół uranii wyrżnięte do imentu. Odrzuca mnie na widok zadowolonej z siebie buźki betoniarza . Nikt nigdy nie budził we mnie tylu złych emocji
Ocena komentarza: warty uwagi (46) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
hehe #3071186 19 lip 2021 14:49
politycy są żałośni. nagle pojawiła się lewica i od razu wyremontują nam dworzec? przecież od komunizmu trzymacie tu władzę, czemu nie zrobiliście tego wcześniej? dajcie sobie spokój z propagandówką dla ułomnych
Ocena komentarza: warty uwagi (43) odpowiedz na ten komentarz