Ż życia inspektora TOZ (cz. 7.)

Można ten odcinek zatytułować "Nie było sterylizacji... jest problem.
„Zanim dopuścisz swoje zwierzę, przejdź się do schroniska dla bezdomnych zwierząt i popatrz w oczy setkom niechcianych, bezdomnych czworonogów, które tam żyją (…) Szczenięta/kocięta urodzone w twoim domu zabiorą im szansę na dom, szansę na życie".

Dopuszczając do niekontrolowanego rozrodu kotek i suczek przyczyniamy się do zwiększenia liczby bezpańskich zwierząt. W efekcie tego schroniska są przepełnione, dosłownie „pękają w szwach”.

Nawet, jeżeli czworonogi znajdą w nich schronienie i dobrą opiekę, nie dostąpią szczęścia w postaci miłości, dotyku ciepłej dłoni „własnego” właściciela.

W ubiegłym tygodniu jedna z właścicielek zwróciła się do nas z prośbą o pomoc w adopcji 5 czterotygodniowych szczeniąt. Jako organizacja prozwierzęca, nie przejdziemy obok jej problemu obojętnie i pomożemy udostępniając post.

W ostatnich latach zdarzały się przypadki porzucania szczennych suczek. Bywa też tak, że psie dzieci przychodzą na świat w polu, w balotach, w lesie...
Uświadamiamy wszystkich właścicieli, że fakt pojawiania się szczeniąt na świecie zmniejsza szansę na adopcję starszych, przytuliskowych bezdomniaków... iż jedynym ratunkiem, aby zapobiec rozmnażaniu się psów i kotów oraz ograniczyć liczbę bezdomnych zwierząt jest sterylizacja.

Dzięki zabiegowi sterylizacji mamy pewność, że zwierzę nie doczeka się potomstwa, tzn. że nie przyjdą na świat kolejne.

To nieprawda, że każda suczka, kotka musi przynajmniej raz w życiu mieć młode „dla zdrowia”. Ważny jest także fakt, że zabieg pozwoli odciążyć sumienie właściciela od drastycznego pozbywania się niewinnych istot żywych.

Inspektor Oddziałowy TOZ
Barbara Kułdo