Daniel Gagat: Jestem na skraju wytrzymania
2021-09-10 11:00:00(ost. akt: 2021-09-10 09:16:53)
Daniel Gagat jest mieszkańcem Lipowa w gm. Kozłowo. Od 23 lat leczy się psychiatrycznie. Niestety, w ostatnim czasie, pomimo próśb, takiej pomocy nie otrzymał. Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy w Kozłowie twierdzi jednak inaczej.
Daniel Gagat po raz pierwszy do szpitala psychiatrycznego trafił w 1998 roku. Od kiedy pamięta był drażliwy i łatwo się denerwował. Żeby obniżyć napięcie zaczął dokonywać samookaleczeń. Sytuację pogarszał konflikt z rodziną.
Od pierwszego pobytu trafiał do szpitala psychiatrycznego jeszcze sześć razy. Na każdym wypisie lekarze zalecali systematyczne leczenie w poradni zdrowia psychicznego. Pan Daniel ma świadomość, że takiej pomocy potrzebuje. Kiedy jednak usłyszał odmowę, zgłosił się do naszej redakcji.
Od pierwszego pobytu trafiał do szpitala psychiatrycznego jeszcze sześć razy. Na każdym wypisie lekarze zalecali systematyczne leczenie w poradni zdrowia psychicznego. Pan Daniel ma świadomość, że takiej pomocy potrzebuje. Kiedy jednak usłyszał odmowę, zgłosił się do naszej redakcji.
— Jestem na skraju wytrzymania. Nie mam rodziców, siedzę sam w mieszkaniu. Rok temu wyszedłem ze szpitala psychiatrycznego. Ale czuję, że mój stan się pogarsza. Byłem w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Kozłowie, prosiłem o pomoc, o rozmowę z psychiatrą lub psychologiem, ale usłyszałem, że oni nie są od tego, żeby pomagać mi rozładowywać emocje. Z GOPS-u otrzymuję pomoc materialną, ale psychologicznej nie — mówi Daniel Gagat.
Po wizycie w GOPS-ie, mężczyzna zaczął szukać pomocy na własną rękę. W szpitalnych rejestracjach słyszy jednak, że jest mieszkańcem gminy Kozłowo i to tam powinien szukać pomocy.
Po wizycie w GOPS-ie, mężczyzna zaczął szukać pomocy na własną rękę. W szpitalnych rejestracjach słyszy jednak, że jest mieszkańcem gminy Kozłowo i to tam powinien szukać pomocy.
— Czuję się bezradny. Kiedy jest mi źle słucham głośno muzyki i to mi pomaga. Ale wtedy słyszę od sąsiadów, że muzyka im przeszkadza, że jest za głośno. Nie mam w zwyczaju stosować agresji w stosunku do kogoś. Raczej kieruję ją na siebie. Ale wiem, że takie samookaleczanie jest złe, zwłaszcza kiedy robię to w miejscach publicznych, na oczach innych ludzi. Ale co mam zrobić, jeżeli nikt nie chce mi pomóc? Mam się znowu ciąć, żeby trafić do szpitala psychiatrycznego? — denerwuje się mężczyzna.
Z uwagi na zły stan psychiczny pana Daniela, zwróciliśmy się do GOPS-u w Kozłowie z prośbą o pilną reakcję w sprawie. Poprosiliśmy też o odpowiedź na pytanie, czy to prawda, że GOPS odmówił panu Gagatowi udzielenia pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej? Jeżeli tak, to dlaczego? Oraz, czy mężczyzna ma szansę na uzyskanie takowej pomocy na terenie gminy Kozłowo? Pomimo prośby o jak najszybszą odpowiedź, pojawiła się ona po 2 tygodniach.
— Sytuacja mieszkańca Lipowa, pana Daniela Gagata jest znana tutejszemu ośrodkowi. Pan Gagat kilkukrotnie kontaktował się z naszym ośrodkiem (kilka razy miałam przyjemność rozmawiać z nim osobiście) w celu udzielenia mu pomocy i za każdym razem odpowiednia pomoc była mu udzielana (czy to w formie zasiłku czy rozmowy z psychologiem) — informowała Małgorzata Szymańska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kozłowie.
Pan Daniel wciąż szuka pomocy na własną rękę. — W Kozłowie nikt mi nie pomógł. Zapisałem numery do specjalistów, które wisiały na drzwiach w nidzickiej przychodni. Jedna pani udzieliła mi telefonicznej pomocy. Na wizytę stacjonarną wciąż czekam — mówi mężczyzna.
zl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez