Pracują i dbają o jakość
2021-12-23 13:51:03(ost. akt: 2021-12-23 14:03:08)
Od wybuchu pandemii cały czas przychodzi nam żyć i pracować w stanie podwyższonego ryzyka, a szczególnie teraz, kiedy czwarta fala zbiera okrutne żniwo. To wymaga od firm ogromnego wysiłku, od załóg zaangażowania i dbania o swoje i innych bezpieczeństwo.
Dwie fale pandemii, trudności z pozyskaniem surowców i lawinowo rosnące ich ceny — to jedno spojrzenie na mijający rok w gospodarce. Dla biskupieckiej fabryki EGGER to z kolei ciągłe utrzymywanie wysokiej jakości, rozwój produkcji i logistyki oraz stała współpraca z klientami.
W rok 2021 biznes wszedł w warunkach pandemicznych. Nie inaczej było z firmą EGGER, ale mimo epidemii udało firmie im się nie tylko utrzymać zatrudnienie, a nawet je zwiększyć, ale też nie było redukcji płac, czy przymusowych urlopów. EGGER jest cenionym pracodawcą w regionie. Pracownicy mogą liczyć choćby na darmowy transport, posiłki i pakiet medyczny.
A EGGER od początku, w najwyższym stopniu dbał o to, co wiąże się z bezpieczeństwem, bo tak naprawdę w przestrzeganiu zasad i oczywiście w szczepionkach tkwi istota walki z koronawirusem. Dlatego tak dużo wagę przywiązuje się tutaj do przestrzegania reżimu sanitarnego. Środki dezynfekujące, darmowe maseczki dla załogi — to tu od początku epidemii norma. Pracownicy zostali wyposażeni w maseczki typu FFP2, które skutecznie chronią przed rozprzestrzenianiem koronawirusa. Ozonowanie pomieszczeń, dezynfekcja klamek i uchwytów stała już codzienną praktyką. Na tyle, na ile było można, zmieniono procedury i zasady pracy, aby uniknąć bezpośredniego kontaktu czy podawania rąk. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku firma uruchomiła na stałe w zakładzie punkt testowy. Ratownicy medyczni dyżurują niemal codziennie i pracownicy mogą korzystać z bezpłatnych testów.
— Rok 2020 przyzwyczaił nas do obostrzeń, pracy zdalnej i różnych utrudnień w funkcjonowaniu. W 2021 roku wiedzieliśmy, że dalej musimy funkcjonować w nowej rzeczywistości i chronić naszych pracowników, a jednocześnie prowadzić normalną, codzienną działalność — mówi Waldemar Zawiślak, członek zarządu i dyrektor ds. sprzedaży EGGER Biskupiec.
Firma od początku pandemii postawiła sobie dwa cele: ochronę zdrowia pracowników, kontrahentów i klientów oraz utrzymanie odpowiedniego poziomu produkcji i sprzedaży mimo trudnej sytuacji na rynku, galopujących cen towarów i usług. Jednak niezależnie od wszystkich utrudnień prowadziła i zwiększała sprzedaż i rozwijała swoje kontakty handlowe.
W połowie 2021 roku w biskupieckiej fabryce uruchomiono „showroom” – czyli miejsce spotkań oraz punkt prezentacji nowych kolekcji i materiałów. Tutaj producenci mebli, architekci i projektanci mogą obejrzeć próbki produktów, porozmawiać o aktualnych trendach, poznać techniczne szczegóły produkcji oraz oczywiście zwiedzić zakład i przyjrzeć się z bliska produkcji.
W salach konferencyjnych znajdują się wzory płyt oraz przykłady aranżacji wnętrz z użyciem produktów EGGER. Gdy latem i wczesną jesienią sytuacja pandemiczna była mniej dokuczliwa i czuliśmy się bezpieczniej, firmie udało się zorganizować kilkanaście spotkań dla stałych kontrahentów EGGERa z kraju i z zagranicy. W sumie fabrykę w Biskupcu odwiedziło ponad 600 osób. Dla fabryki znów była to namiastka normalnego życia i pracy, a przede wszystkim współpracy ze swoimi partnerami handlowymi, której tak brakowało przez wcześniejsze obostrzenia.
Dalszy rozwój kontaktów handlowych, a więc stała współpraca oraz pozyskanie kilku nowych ma oczywiście związek z ogólną dobrą koniunkturą w branży meblarskiej. Jak podaje GUS w tym roku w porównaniu do ubiegłego widać wzrost liczby wyprodukowanych mebli. Jak tłumaczą eksperci to zainteresowanie polskimi meblami, głównie europejskich i północnoamerykańskich odbiorców, wynika z problemów z importem artykułów wyposażenia wnętrz z Chin i Dalekiego Wschodu. W Europie nadal największym odbiorcą polskich mebli są Niemcy, ale rośnie też eksport mebli do Stanów Zjednoczonych, tu zanotowano aż 26 -proc. wzrost sprzedaży.
Jak spojrzymy na liczby i porównamy dwa ostatnie lata, to widzimy, że polska branża meblarska dalej ma się dobrze. Łącznie od stycznia do sierpnia tego roku eksport mebli z Polski wyniósł 8,222 mld euro i był większy o 21 proc. niż w tych samych miesiącach ubiegłego roku. Sprzedaż mebli za granicę rośnie więc w rekordowym tempie, czego chyba nikt się nie spodziewał. Szacuje się, że w tym roku wartość naszego eksportu mebli sięgnie ok.12,9 mld euro. To oczywiście jest dobrym prognostykiem dla producentów mebli, ale też dla takich firm, jak właśnie EGGER, który jest wiodącym na świecie producentem płyt, z których robione są meble.
Jednak rok 2021 był trudny dla wielu branż również ze względu na wzrost cen. Ruchy na rynkach światowych nie ominęły Grupy EGGER i jej fabryk.
— Znacznie zmniejszone możliwości transportowe i opóźnienia w przepływach handlowych na skalę międzynarodową powodują, że mierzymy się poważnym wyzwaniem jakim są gwałtowny wzrost kosztów energii i transportu — zauważa dyrektor Zawiślak. — A w ostatnich tygodniach ten wzrost jeszcze bardziej przyspieszył. W związku z tym w nadchodzącym czasie spodziewamy się dalszych podwyżek cen surowców i usług. W tej sytuacji trudno utrzymać jest stałą cenę naszych produktów – dodaje.
Gdzie trafiają produkty EGGER?
Niezmiennie do największych fabryk meblowych w Polsce. Wśród klientów są chociażby znane w regionie i w za granicą firmy Szynaka Meble i Meble Wójcik. Zwykły Kowalski też może kupić płyty lub blaty, które powstają w Biskupcu, są one dostępne w hurtowniach. Część produkcji z Biskupca trafia na eksport.
— Myślę, że branża meblowa znalazła swoją drogę w pandemii, bo przecież były momenty, kiedy zakłady nie pracowały, były przestoje, bo stanął cały handel — przypomina Jan Szynaka, prezes spółki Szynaka Meble. — Wzrost zainteresowania meblami, wyposażeniem mieszań spowodował, że jednak odrobiliśmy straty z poprzednich miesięcy. Dlatego mijający rok mimo różnych perturbacji, zawirowań z dostawami np. okuć, szkła czy zwykłych kartonów można określić jako stabilny, to co sobie założyliśmy, to wykonaliśmy.
Bliskość fabryki EGGER jest oczywiście na rękę producentom mebli w naszym regionie, bo płyt brakuje na rynku, dlatego ceny poszły w górę.
— Gdyby nie było EGGER-a w Polsce, to sytuacja mogłaby być jeszcze gorsza, a tym bardziej kiedy mamy napiętą sytuację na granicy polsko-białoruskiej, a przecież polskie zakłady sprowadzają sporo płyt z Białorusi — zauważa prezes Szynaka. — Dziś Polska jest największym eksporterem mebli w Europie, a drugim na świecie. Stąd jest też duże zapotrzebowanie na płyty wiórowe. Dlatego obecność EGGER-a w Polsce, w naszym regionie, gdzie jest dużo producentów mebli, jest tak istotna i ważna dla naszej branży. Bardzo tutaj chwalę współpracę z EGGER-em.
Andrzej Mielnicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez