WM.pl
21 maja 2025, środa
imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
  • 17°C
    Olsztyn

  • Cywilizacja
  • Rodzina
  • Biznes i ekonomia
  • Moto
  • Redakcja poleca
  • Rolnicze abc
  • Moje Mazury
  • Poczta
    • Ogłoszenia
    • Anty-defamation
    • Kongres Przyszłości
    • Europe Direct
    • Plebiscyt Sportowy
    • Krasnal.info
    PODZIEL SIĘ

    Musiała się zmierzyć z wielką siłą koronawirusa

    2022-01-09 16:10:00(ost. akt: 2022-01-09 16:12:26)
    fot.3 Irena Mamińska

    fot.3 Irena Mamińska

    Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

    31 grudnia 2019 roku Chiny poinformowały Światową Organizację Zdrowia (WHO) o istnieniu nowego wirusa znanego dzisiaj pod nazwą Covid-19. Zapytaliśmy naszych czytelników, jak przez ten czas koronawirus zmienił ich życie.

    Warto przeczytać

    • [WIDEO] Co warto wiedzieć o beatyfikacji w Braniewie
    • Rusza bezpośredni pociąg z Polski do Chorwacji
    • Jak rozłożyły się głosy mieszkańców z Warmii i Mazur?
    O tym jak pandemia wpływa na życie rozmawiamy z emerytowaną nauczycielką języka polskiego Ireną Mamińską, która musiała się zmierzyć z wielką siłą koronawirusa.

    — To już drugi rok panowania koronawirusa. Jak to znosisz?
    — Początek roku 2021 dla mnie, jak i dla milionów Polaków, był koszmarem. Szalała trzecia fala koronawirusa. Przyszło mi się zmierzyć z wielką siłą tej choroby. Zadawałam sobie pytanie, czy teraz mój organizm obroni się przed covidem. Uspokoiłam się, gdy w styczniu, a potem w marcu przyjęłam dwie dawki szczepionki. Obecnie jestem już po trzeciej dawce.

    — Co najbardziej utrudniało Ci życie?
    — Noszenie maseczki i ograniczone kontakty ze znajomymi i przyjaciółmi.

    — Jak spędzałaś czas?
    — Dla mnie, osoby lubiącej kontakt z ludźmi, początkowe obostrzenia spowodowane pandemią koronawirusa były niezwykle dokuczliwe. Żeby nie popaść w depresję, chodziłam na spacery, często prowadziłam rozmowy telefoniczne zarówno z rodziną, jak i koleżankami. Sama robiłam zakupy. Uważam, że godziny na zakupy dla seniorów to był bardzo dobry pomysł. Szczególną rozrywką były dla mnie dowcipy i żarty przesyłane przez koleżanki na messengerze. Nigdy nie przeczytałam tylu książek w tak krótkim czasie. Ponieważ interesuję się polityką, z uwagą śledziłam wiadomości podawane w telewizji, słuchałam wywiadów z ciekawymi ludźmi. W chwilach zwątpienia słuchałam piosenek Marka Torzewskiego, Ryszarda Rynkowskiego, Edyty Geppert i innych twórców, którzy swoim przesłaniem dodają mi otuchy. A teraz, po dwóch miesiącach ograniczeń wolności z utęsknieniem czekałam na powrót do normalności.

    — I to wystarczało, żeby nie myśleć ciągle o pandemii?
    — Nie. Ale musiałam się zmierzyć także z tragedią rodzinną. Po ciężkiej chorobie covidowej zmarł mój zięć. Miał zaledwie 56 lat, był nauczycielem historii w IV liceum w Olsztynie. Była to ogromna strata, która zburzyła spokój w całej rodzinie. Zastanawiałam się, czy przeżyłby, gdyby zdążył się zaszczepić. Niestety, odpowiedzi na to pytanie nie ma i nie będzie. Potem przyszła Wielkanoc.

    — Jak ją spędziłaś?
    — Jest to radosne święto, ale wraz z rodziną nie potrafiliśmy się cieszyć. Powoli obostrzenia zaczęły być coraz mniej dokuczliwe i wykorzystałam ten czas na odpoczynek.

    — Z tego co wiem wyjechałaś do Ustki?
    — Tak. To była dla mnie rekonwalescencja po wcześniejszych trudnych przeżyciach. Można było spotykać się ze znajomymi, przyjaciółmi, których mi tak bardzo brakowało.

    — Teraz mamy już IV falę i nowy wariant koronawirusa.
    — Po raz czwarty wirus niszczy nasz spokój. Rząd wprowadził znowu wprowadził ograniczenia, ponownie trzeba nosić maseczki i znów umierają ludzie. Z przerażeniem wysłuchuję informacji o setkach zgonów. I znów zadaję pytania: kiedy będzie normalnie, kiedy zniknie dystans między znajomymi i bliskimi osobami.

    — Jaka jest, według Ciebie, rada?
    — Być może to tak bardzo wyczekiwane uwolnienie się od wirusa nastąpiłoby, gdyby wszyscy się zaszczepili. Dzięki temu nie będziemy narażali swojego życia i życia innych.

    fot.2.Zenia Burska

    Zenia Burska, emerytowana nauczycielka:
    Na początku pandemii wydawało się, że niebawem się ona skończy. W marcu 2020 roku koronawirus nie "przewrócił mojego życia do góry nogami". Na pewno jednak ograniczył swobodę i przestawił je na "inne tory". Siedzenie obowiązkowe w domu było trudne, ale miało też swoje zalety. Dzięki interesującym książkom przeniosłam się na inny kontynent, poznałam bardzo ciekawych bohaterów- Sarah Lark: "Bogowie Maorysów. Towarzyszyłam im w ich wydarzeniach. I to są te zalety siedzenia w domu. Najbardziej przykre było noszenie maseczek. Nie tylko źle się oddycha, ale i zaparowane okulary utrudniają widoczność. Ograniczono kontakty, ale mimo to dało się żyć, chociaż to nie było to normalne. Czas "zostań w domu" jest okazją do refleksji nad życiem w ogóle. Czy ono było takie, jakie być powinno? Czy należy coś w nim zmienić? Na te i inne pytania każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
    A teraz?
    Dwa lata mijają od czasu, gdy granice Polski "przekroczył" koronawirus. Obecnie jeszcze zbiera swoje ofiary Delta, a już, wprawdzie nieliczne, ale pojawiają się przypadki zakażenia Omikronem. Czy będzie to już koniec? Takie pytanie stawiam sobie coraz częściej. Odpowiedzi znajduję, słuchając specjalistów i nie tylko, a nie są one pozytywne. Zapowiadane są kolejne mutacje wirusa, kolejne zakażenia i śmierć tysięcy ludzi. Te wyjątkowo trudne czasy zmusiły nas nie tylko do określonych zachowań, ale także "kazały" ograniczyć spotkania z przyjaciółmi. Ja musiałam zrezygnować z zajęć w nidzickim Uniwersytecie Trzeciego Wieku i Sekcji Emerytów i Rencistów Związku Nauczycielstwa Polskiego. Ilekroć wychodzę z domu, sprawdzam czy mam maseczkę. Zakładam ją, mimo że mam zaparowane okulary i ograniczoną widoczność. Pamiętam, by odkażać dłonie. Czerwona lampka zapala się w głowie na okrągło. Mam poczucie, że jestem na froncie i wokół mnie jest ciągłe zagrożenie. Czy jeszcze będziemy wolni? Być może. Ale kiedy?

    fot.3

    Karolina Maczulska - współwłaścicielka Atelier Karla Secret & Beauty Nails w Nidzicy
    W pracy zawodowej covid wprowadził niepokój i niepewność, a nawet przez chwilę zgasił mój zapał do prowadzenia własnego biznesu. W życiu prywatnym strach o najbliższe mi osoby też nie ustaje, chociaż myślę, że czas nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości.



    Ewa Korneluk, mieszkanka Nidzicy:
    Covid ograniczył wolność moją i mojej rodziny. A my nie lubimy siedzieć długo w jednym miejscu, i leżeć bezczynnie na kanapie. Musieliśmy zmienić plany i dostosować się do nakazów i zakazów. Doskwierał nam brak możliwości spotkań z najbliższymi, ze znajomymi. Zamknięcie szkół to rozleniwienie dzieci i młodzieży. Siłą przeorganizowano nam życie, a ja jestem z pokolenia, które nie lubi zakazów. Nasłuchaliśmy się ich od rodziców. Z czasem jednak przeszliśmy z tym do porządku dziennego i robiliśmy swoje. Na minus oceniam też ograniczenie dostępu do pomocy medycznej. Nieustanne bycie ze sobą nie było dla nas nowością, bo i tak spędzaliśmy czas rodzinnie.


    Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
    ZAMKNIJ
    Tagi:
    Nidzica covid pandemia życie zmiany mieszkańcy
    Halina Rozalska
    więcej od tego autora

    PODZIEL SIĘ

    Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

    Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

    Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

    Zaloguj się lub wejdź przez FB

    1. bob #3087264 10 sty 2022 08:12

      towarzszko burska ciagle roszczeniowo, zla na caly swiat, co za kobieta

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    GazetaOlsztyńska.pl
    • Koronawirus
    • Wiadomości
    • Sport
    • Olsztyn
    • Plebiscyty
    • Ogłoszenia
    • Nieruchomości
    • Motoryzacja
    • Drobne
    • Praca
    • Patronaty
    • Reklama
    • Pracuj u nas
    • Kontakt
    ul. Tracka 5
    10-364 Olsztyn
    tel: 89 539-75-20
    internet@gazetaolsztynska.pl
    Biuro reklamy internetowej
    tel: 89 539-76-29,
    tel: 89 539-76-59
    reklama@wm.pl

    Bądź na bieżąco!

    Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

    • Polityka Prywatności
    • Regulaminy
    • Kontakt
    2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B